Pewnych rzeczy (niestety) nie rozumiem...

Jakoś tak dziwnie wyszło, że - pomimo usilnych starań - wielu osób, zjawisk i rzeczy zrozumieć nie potrafię... I tak nie daje sobie rady z następującą sytuacją:

Janek Kowalski zostaje ochroniarzem w markecie. NIe może ukraść nawet gumy do żucia bo za taką kradzież ponosi pełną odpowiedzialność: dyscyplinarną, odszkodowawczą, wreszcie odpowiedzialność karną. Właściciel marketu głuchy jest na nawoływania Janka: że ma stresujące, wymagające zajęcie, w markecie leży mnóstwo dóbr wszelakich, a że okazja czyni złodzieja to Janek chce dodatek antykradzieżowy...

W tej samej chwili inny Janek Kowalski dostaje się do cyrku na Wiejskiej. Zakłada sobie firmę, która bez przetargu mogła szybko zarobić prawie 50 baniek. Koledzy Janka podnoszą larum, że sam Janek jak i jego koledzy mają odpowiedzialne i wymagające zajęcie i że  na samej Wiejskiej jak i w bliższej ( i dalszej) okolicy leży mnóstwo dóbr wszelakich, a że okazja czyni złodzieja to należy im się dodatek antykradzieżowy - jak chce polonistka Pitera. Nadto należy im się specjalny fundusz powierniczy, który będzie pomnażał to co samemu Jankowi (lub niektórym jego kolegom ) udało się wcześniej ukraść z szerokiego asortymentu dóbr wszelakich - jak chce piłkarz Tusk.

Różnica pomiędzy przypadkiem pierwszym, a przypadkiem drugim jest taka, że na Wiejskiej nie ma właściciela głuchego na argumenty Janka... A to oznacza, że za chwilę będziemy mieć Janków, którzy będą siedzieć za gumę do żucia lub snickersa i będziemy 560-ciu wypasionych Janków, którzy będą brać kasę za frajer (czyt. za nic)...

Podobne rozwiązania zostały wprowadzone w wysoko rozwiniętych demokracjach to jest Republice Haiti i Hondurasie ...

Jednym słowem: Republika Bananowa.

PS. Szukałem czegoś nt. Republiki Bananowej ale przez czysty przypadek znalazłem w sieci takie oto logo:

Podobieństwo logo do opowieści o Jankach jest skrajnie przypadkowa i przez autora niniejszej notki oczywiście niezamierzona. Jakiekolwiek podobieństwo z autentycznymi osobami (fizycznymi i prawnymi) stanowi jedynie wytwór fantazji literackiej autora i w żaden sposób nie może naruszać dóbr osobistych autentycznych postaci.