szczelo szczelo
423
BLOG

I jak to jest z tym analfabetyzmem historycznym?

szczelo szczelo Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
 

Rafał Ziemkiewicz popełnił dzisiaj wpis na swoim blogu na temat realizmu filmów historycznych. Postawił tezę, że obecne kino produkuje w zasadzie pseudohistoryczne buble dla półmózgów, odbiegającym tym samym od starszego kanonu, który nakazywał filmom historycznym historię odtwarzać a nie konfabulować.

O tyle i ile z samym przesłaniem, w jego ogólnej formie tj. 'za malo dzisiaj porządnych fiilmów historycznych', można się zgodzić to przywołane argumenty są jak najbardziej kulą w płot.

Zacznijmy od tego, że jako przykład nowoczesnego bubla podaje RAZ film "Pearl Harbour". Wybór bardzo dziwny, biorąc pod uwagę, że film jest raczej romansidłem osadzonym w konwencji II WŚ aniżeli filmem historycznym per se. Jednak wyobrazić sobie można argumenty za potraktowaniem z należytą uwagą scenerii historycznej, nawet jeżeli ma ona na celu wyłącznie stworzenie tła dla historyjki o trójkąciku. Diabeł  jak zawsze tkwi w szczegółach - RAZ wymienia ewidentne jego zdaniem buble, które miało jakoby ujść uwadze półmózgiego amerykańskiego widza. Problem polega na tym, że defekty, które RAZ wymienia defektami nie są, a jednocześnie nie zauważa on prawdziwych nierzetelności.

Uwaga nr 1: "Wszelkie rekordy głupoty bije scena, w której pilot amerykańskiego myśliwca (wystartowało ich w istocie bodaj ze dwa) przez kilkanaście minut uwijając się nad bazą z długim ogonem japońskich „Zero” − z których co i raz jakiś nie wyrabia się na zakręcie i rozbija malowniczo o ścianę czy drzewo"

Scena rzeczywiście przesadzone ale nie niemożliwa - P40 Warhawk, którymi to latają amerykańscy piloci były generalnie gorszymi maszynami od japońskich A6M Reisen (czyli tychże "Zero") - ale nie na niskich pułapach.

Uwaga nr 2: "(..) łączy się z kolegami na ziemi (przez telefon komórkowy, jak się zdaje, bo walkie-talkie jeszcze wtedy w żadnej armii nie używano, a te o kilkanaście lat późniejsze miały rozmiary sporej szuflady) (...)".

To juz kompletna bzdura. SCR-536 były w tamtym okresie w powszechnym użyciu w armii amerykańskiej i właśnie z czegoś takiego żołnierze na wieży gadają z pilotem. O tym, że radia w samolotach już wtedy były nie muszę wspominać.

Uwaga nr 3: " (...) każe im wbiec z karabinami maszynowymi na wieżę, po czym podprowadza im wrogie maszyny pod tę wieżę, a oni je tam z zaskoczenia zestrzeliwują…"

Kolejna bzdura. "Zera" miały to do siebie, że były typowo ofensywnymi samolotami, ergo posiadały dużą zwrotność w walce kołowej i mocne uzbrojenie ale brak było opancerzenia - wczesne A6 nie miały żadnych płat pancerza, tylko poszycie oraz, co ważniejsze, nie miały także samouszczelniajacych się zbiorników paliwa. O ile mnie pamięć nie myli walili tam do nich z BARów i Browninga .50 - wystarczająca siła ognia, żeby Reisena strącić, w szczególności na małej odległości.

Zresztą zdziwień pilotów japońskich odnośnie relatywnej wytrzymałości samolotów amerykańskich w stosunku do japońskich było całe mnóstwo i to nie tylko w odniesieniu do poźniejszych modeli.

Natomiast mankamenty film to np. wygląd okrętów. O tyle o ile pancerniki wygladają dokładnie jak z epoki to niszczyciele i lotniskowce już zupełnie nie. Scena w której USS Hornet płynie na "rajd Doolitle'a" jest żałosna - wszystkie okręty wyglądają nowocześnie, lotniskowiec bardziej jak USS Nimitz aniżeli jak prawdziwy Hornet.

Tym dziwniejsze wydaje się uznanie "Tora, tora, tora" za film bez skazy. O ile dobrze pamiętam były w nim jakieś motywy z kamikadze mimo, że ten rodzaj "walki" pojawił się dopiero w drugiej połowie 1944 roku.

Zaznaczam, że nie biorę "Pearl Harbour" w obronę jako dobrego filmu historycznego - podreślam tylko, że warto wiedzieć o czym się mówi, żeby nie wyjśc na nastoletniego amerykańskiego analfabetę. ;-)

Poza tym, dziwi mnie to mitologizowanie starego kina - wszyscy znamy chyba "Szeregowca Ryana" i "Kompanię Braci" - produkcje, którym nie można odmówić historycznej dokładności, nawet jeżeli opowiadają fikcyjnej historie, tak jak "Ryan".

Reszty tekstu nie komentuję, ponieważ po pierwsze trudno mi zweryfikować informację o tym, że fundusze "europejskie" uzależniają dofinansowanie od naświetlenia polskiego kołtuństwa. Jeżeli okazało by sie to prawdą to rzeczywiście możnaby lekko zdenerwować. Ale z drugiej strony czego się spodziewać po finansowanych przez podatnika "Instytutach Sztuki Filmowej" czy podobnym badziewiu?

 

 
szczelo
O mnie szczelo

... w tym także do siebie, jak mi ktoś udowodni, że bredzę. Kącik złotych myśli: Kapitalizm (łac. wyzysk człowieka przez człowieka) – ustrój polityczny, panuje na szeroko pojętym Zachodzie. Główną metodą sprawowania władzy przez kraje kapitalistyczne jest propaganda. W skrócie, zjawisko to wygląda tak: twój diler jest zadowolony, bo wziąłeś od niego palenie, dostał siano i cieszy mordę, ty jesteś zadowolony, bo masz palenie za free z prowizji, ja jestem zadowolony, bo załatwiłem kumplom stuff, oni są zadowoleni, bo maja dobry stuff. I tu wychodzi ciekawe zjawisko. Ci wszyscy ludzie są szczęśliwi, bo dzięki paleniu mają dobre humory. A jeśli oni mają dobry humor, to ich domownicy też mają dobry humor, jeśli ich domownicy mają dobry humor, to ich psy też mają dobry humor, jeśli ich psy mają dobry humor, to psy ich sąsiadów mają dobry humor, jeśli psy ich sąsiadów mają dobry humor, to ich sąsiedzi mają dobry humor i tak dalej bez końca. Wszyscy są szczęśliwi dzięki załatwianiu palenia. I to właśnie w kontekście ekonomiczno-socjologicznym jest kapitalizm. Socjalizm – ustrój polityczny bohatersko walczący z problemami w innych ustrojach niewystępującymi. Cuda socjalizmu * Nie ma bezrobocia, ale nikt nie pracuje. * Nikt nie pracuje, a wszyscy otrzymują wynagrodzenie. * Wszyscy otrzymują wynagrodzenie, ale nic nie można za to kupić. * Nic nie można kupić, ale wszyscy mają wszystko. * Wszyscy mają wszystko, ale wszyscy są też niezadowoleni. * Wszyscy są niezadowoleni, ale podczas wyborów głosują za tym ustrojem. Współczesny socjalista charakteryzuje się tym, że ma telefon komórkowy, karty kredytowe, konto w banku, jeździ zagranicznym autem i korzysta z Windowsa. Socjaliści zrzeszają się w tzw. robotniczych partiach, w których nie ma robotników. Liberał – perfidny, zapluty karzeł reakcji, odpowiedzialny za wszelakie zło, bezrobocie, plamy na Słońcu i brak smalcu w sklepie. Często opowiada farmazony o wolnym rynku i zemście szatana – kapitalizmie. Niektórzy widzieli jak zjada dzieci i współżyje z 7 krasnoludkami.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura