ZibiKendo Antykwariusz ZibiKendo Antykwariusz
1118
BLOG

Struktura wladzy Unii Europejskiej

ZibiKendo Antykwariusz ZibiKendo Antykwariusz Polityka Obserwuj notkę 1
 
Nie odmawiając Unii Europejskiej prawa do państwowości oraz województwu polskiemu prawa do lokalnego patriotyzmu – należałoby bliżej przyjrzeć się strukturze i podziałowi władzy w Unii Europejskiej – temu jaka struktura polityczna ma znaczenie w nowym Imperium Europy.

 
W państwach demokratycznych władza polityczna, to przedstawiciele narodu, którzy rządzą dla jego dobra i są przez niego wybierani. Właśnie dlatego „minister” to bardzo stare słowo, znaczące tyle co „sługa”. Jeżeli politycy nie spisują się najlepiej, to demokratyczny suweren, a więc lud – zmienia swoją reprezentację.

 
Robi to dla zachowania porządku społecznego w cywilizowany sposób w wyborach. Choć jako najwyższa władza w państwie, ma wszelkie prawne możliwości wyrzucić swoją władzę ze stołków siłą. Gwarantuje to rewolucja światopoglądowa ustanowiona przez gilotyny Rewolucji Francuskiej, kiedy to świat dowiedział się, że władza nie pochodzi od Boga tylko od Ludu pisanego niekiedy z dużej litery. Dlatego to lud jest najwyższą władzą w państwie i czasem ze skutkiem śmiertelnym z niej potrafi korzystać. Ma tej władzy aż tyle, że dla swojego dobra i szybkości podejmowania decyzji, może przekazać ją dobrowolnie w ręce decydentów politycznych.

 
Tyle teorii. Praktyka pokazuje, że jak tylko lud przekaże swoim przedstawicielom część władzy to wszystko się sypie, bo dążą ci przedstawiciele nieustannie do poszerzenia swoich uprawnień i zagarnięcia coraz większej ilości narkotyku – władzy.

 
Kraje demokratyczne stają się przez to, coraz mniej wybieralne. Coraz rzadziej o sprawach i ludziach decyduje się w głosowaniach powszechnych.

 
Dla przykładu Stany Zjednoczone Ameryki nie są i nigdy nie były krajem demokratycznym. Zgodnie z dwustuletnią konstytucją USA są republiką i właśnie dlatego ichniejsze wybory prezydenta wyglądają jak dwuletni cyrk i plebiscyt popularności. O wyborze prezydenta decydują głosy przedstawicieli ludu, na podstawie uzyskanych wyników z powszechnego głosowania, a nie bezpośrednio wyborcy.

 
Imperium Ameryki skupia w ręku prezydenta władzę wykonawczą, funkcje ministerstw i część uprawnień prawodawczych, dlatego wybory te są tak ważne, a Kongres zatwierdza jedynie nowe wydatki na wojny i kryzysy finansowe. Co więcej, po wprowadzeniu stanu wojennego wedle prawa po 11 września, prezydent USA zyskuje władzę dyktatora, mogąc samemu tworzyć prawa przy pomocy dekretów i jest najwyższym sędzią jako głównodowodzący armią.

 
Z kolei w Europie instytucje wspólnotowe coraz bardziej zaostrzają swoje wpływy i kontrolę ponad głowami wyborców. „Rada Unii Europejskiej” jest instytucją doradczą złożoną z ministrów poszczególnych rządów i ma w wielu przypadkach większe uprawnienia od „Rady Europejskiej”, składającej się w większość z wybieralnych przywódców poszczególnych krajów członkowskich.

 
Ci wybieralni to prezydenci, ci wyznaczalni partyjnie to premierzy.

 
Jak wiadomo ministrów mianuje premier, a jego nie wybierają wyborcy tylko Parlamenty. Jednak w tym przypadku uprawnienia obu podmiotów (rady i rady unii) ograniczają się jedynie tworzenia „uchwał” Rady, wzywających do czegoś i „szczegółowych zaleceń” Rady Unii, w obu przypadkach nie mających mocy prawnej.

 
Moc prawna jest ideą takiego rodzaju zapisu, który jeśli nie zostanie wykonany albo nie będzie przestrzegany, to zostanie użyty aparat przymusu lub system kar na jakim opiera swoje istnienie każde państwo, w celu zastosowania treści zapisu w praktyce.

 
Dlatego do czasu powołania EuroArmii niezwykle trudno jest mówić o prawomocności jakiegoś organu unijnego, jednak nasze sądy stanowią, że cześć z tych zaleceń jest prawnie wiążąca – dlatego warto wiedzieć która jest wspomagana przez nasze wojsko i policję.

 
Przewodniczenie Unii Europejskiej, określane mianem „prezydencji” oznacza tylko i wyłącznie upoważnienie do przewodniczenia powyższym zgromadzeniom rad i ich reprezentowania. Co prawda bycie reprezentantem grupki prezydentów i premierów wedle niektórych wyborców, to żaden szczególny zaszczyt; jednak przewodniczenie takim obradom daje prawo dawania i odbierania głosu, co jest dużo ważniejsze. To właśnie nasiadówy tych przywódców określa się mianem szczytu Unii Europejskiej, choć cokolwiek zostanie na takim szczycie postanowione, nie posiada mocy prawnej oraz nie jest przez to dla obywateli wiążące.

 
Rada czyli najwyżsi przedstawiciele władz krajów członkowskich mają jeszcze jedną prerogatywę – wybierają szefa „Komisji Europejskiej”, który jest odpowiednikiem prezydenta Unii Europejskiej. Dopiero Komisja Europejska skupia w sobie prawie całą władzę Unii. Najwyższy Komisarz dobiera sobie poszczególnych Komisarzy, dbając o reprezentacyjność każdego z państw, a jego końcowy wybór zatwierdza Rada i Parlament Europejski.

 
Przewodniczący Komisji jest więc reprezentantem Unii Europejskiej na arenie międzynarodowej i głównodowodzącym przyszłą EuroArmią w czasie wojny. Jednak do czasu przyjęcia konstytucji Unia Europejska nie miała osobowości prawnej, a więc nie podpisano jeszcze żadnej umowy międzynarodowej na podstawie, której jego władza stałaby się widoczna. Na razie ograniczano się więc do reprezentacji samej Komisji i komisarzy.

 
Siły szybkiego reagowania Unii będące zalążkiem armii Unii Europejskiej, są już w fazie formowania. Niedługo więc te prerogatywy i uprawnienia, mogą ulec znaczącym zmianom.

 
Z kolei Parlament Europejski, od którego powszechnych wyborów oddalamy się wielkimi krokami, ma jedynie funkcje opiniodawczą i doradczą. Z definicji od zarania dziejów parlamentaryzmu, parlamenty były to izby reprezentujące suwerena, czyli lud w demokracji, czy arystokrację w republice i stanowiące prawo. Jednak w Unii Europejskiej także odkąd stała się ona państwem, dalej zgromadzenie to pozostaje o bardzo małych uprawnieniach – ograniczających się głównie do gadania i dlatego właśnie jego przewodniczącym mógł zostać ktoś z Polski, czyli Jerzy Buzek.

 
Uprawnienia Parlamentu Europejskiego są prawie takie same jak osławionej Dumy w carskiej Rosji początku XX wieku. Kiedy wszechwładny dziedziczny dyktator dynastii Romanowów obawiał się rewolucji komunistów i utraty kontroli nad państwem, wyznaczył rozpisanie wyborów do izby przedstawicieli ludu pracującego miast i wsi. Miała ona zajmować się jedynie dyskusjami i formułować propozycje praw, które on zatwierdzał, bądź odrzucał.

 
Podobne uprawnienia w przyszłym „Imperium Europejskim” będzie miał unijny parlament. Może powoływać komisje śledcze i zadawać pytania członkom Komisji Europejskiej, a nawet odwołać całą komisję na podstawie wotum nieufności (bardzo wysoką większością głosów), ale nie może stanowić prawa. Innymi słowy żadna z dyskusji w Parlamencie Europejskim nie wpływa i nie wpłynie na nasze codzienne życie.

 
Prawo w Unii stanowią wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości – są one jednak ograniczone do interpretowania istniejących tekstów traktatów – dlatego przez dziesięciolecia dbano, aby traktaty te były jak najdłuższe i jak najmniej zrozumiałe. Tym samym Trybunał mógł stać się nie tylko najwyższą władzą sądowniczą, ogłaszającą wyroki w sprawach o nieuczciwą konkurencję czy obniżenie VAT poniżej 15 procent, lecz również ustawodawcą – ustanawiając wiążące interpretacje pozostawiających dużą dowolność zapisów traktatowych. Trybunał orzeka więc o zgodności prawa europejskiego z traktatami, rozstrzyga wyroki i ustanawia kary dla państw członkowskich za niewypełnianie zobowiązań i wydaje postanowienia zabraniające jakiemuś państwu członkowskiemu podpisania umowy międzynarodowej, która w interpretacji Trybunału jest niezgodna z prawem wspólnotowym. Odkąd zaistnieliśmy jako województwo Unii Europejskiej nasza samowola międzynarodowa w każdej chwili może być zablokowana przez Trybunał.

 
Skład Trybunału powoływany jest poprzez aklamację przez członkowskie rządy, a więc przez brak Liberum Veto. Trybunał wybiera rzecznika generalnego przedstawiającego daną sprawę. Nie ma więc w Trybunale dwóch rzeczy potrzebnych w sprawiedliwym sądownictwie. Nie ma w procesie dwóch stron przedstawiających przeciwstawne argumenty, za i przeciw, jak obrona i oskarżenie, oraz sami sędziowie nie muszą się zapoznawać ze sprawą (sic!), w której orzekają. Dowody przedstawia rzecznik i sędzia może uwierzyć mu na słowo, nie dbając samemu o ich weryfikację.

 
Drugim źródłem prawa Unii są działania Komisji Europejskiej, a więc jej prezydenta i ministrów zwanych dla niepoznaki komisarzami, z kolei same ministerstwa są nazywane dyrektoriatami generalnymi.

 
Przewodniczący Komisji nie tylko dobiera sobie komisarzy spośród państw członkowskich, lecz również „reprezentuje Unię na arenie międzynarodowej”, a więc prowadzi też unijną politykę zagraniczną. Komisja już posiada ambasady na terytoriach innych państw, które w przyszłości przekształcą się w ambasady państwa Unia Europejska.

 
W przeciwieństwie do starożytnego podziału na władzę sądowniczą, ustawodawczą i wykonawczą – komisja skupia w swoim ręku wszystkie trzy. Jedynie ona ma władzę najważniejszą, a więc wykonawczą – może więc podejmować bieżące „urzędnicze” decyzje administracyjne. Ponadto decyduje ona o podziale pieniędzy wpływających do Unii Europejskiej ze składek członkowskich poszczególnych państw, zarządzając po prostu budżetem, a nie formułując budżet – jak w cywilizowanych krajach demokratycznych.

 
Budżet jak wiadomo to lista celów na jakie państwo wyda zrabowane podatnikom w kolejnym roku pieniądze i jest to najważniejszy cyklicznie wydawany akt prawny. Dlatego zwykle o jego ostatecznym kształcie i zatwierdzeniu w państwie decyduje parlament – przedstawiciele ludu. Dodatkowo całość zamykana jest na rok wcześniej, aby ludzie wiedzieli na co pójdą pieniądze. Planowane przyszłoroczne dochody zawsze zaokrąglane są w górę, a wysokość pomyłki podwyższa tylko deficyt budżetowy.

 
Jednak Unia Europejska zarządza swoimi pieniędzmi na bieżąco i nie potrzebuje budżetu. O wydatkowaniu i celach co tydzień decydują Komisarze, zgromadzeni na tajnych posiedzeniach rządu Unii zwanego Komisją Europejską. Oczywiście każdy fundusz celowy jest pozycją budżetową i dla porządku możemy mówić o budżecie szczegółowym dla każdej z instytucji europejskich czy o szczegółowym udokumentowanym celu wydatkowania pieniędzy. Jednak całościowy dokument zwany budżetem, nie jest w Europie wymagany, a czy powinien w tworze 500 milionowym, to już zupełnie inna kwestia.

 
Oprócz tego Komisja wydaje akty prawne zwane „dyrektywami i decyzjami”. Ich konsekwencje są prawnie wiążące, a nie opiniodawcze jak Parlamentu Europejskiego czy zaleceń Rady przywódców unijnych.

 
Do tego warto jeszcze wspomnieć, że to Komisja zaskarża państwa do Trybunału Sprawiedliwości za niewywiązywanie się ze zobowiązań traktatowych i praw wtórnych, a więc z praw ustanowionych przez orzeczenia trybunału i swoich „decyzji”. Może więc ona kontrolować na bieżąco sprawowaną przez siebie władzę nad terytoriami poszczególnych (byłych) państw narodowych.

 
Bezsprzecznie najważniejszym tworem unijnym jest prywatny bank, który posiada monopol na emisję Euro. Europejski Bank Centralny jest jak każda tego typu instytucja (vide FED) całkowicie niezależna od państwowości publicznej, a tym bardziej od opartego o Komisję rządu państwa Unii Europejskiej.

 
Jak coś nie jest państwowe to jest prywatne zgodnie z oficjalnym zapisem na stronie tegoż banku:
EBC jest instytucją absolutnie niezależną. (...) nie może zwracać się do żadnej instytucji o instrukcje, ani takich instrukcji przyjmować. Instytucje UE oraz rządy państw członkowskich muszą szanować tę zasadę i nie starać się wywierać wpływu na EBC, ani na swój rodzimy bank centralny.”

 
Prezes Banku Pan Trichet nie podpisuje się nawet na banknotach, które emituje. Dlatego gwarantem zaufania do waluty nie jest ani rząd Unii, ani rządy krajów członkowskich, ani prezes banku, ale jest to i tak pewniejsza waluta niż Dolar, gdyż posługuje się nią przymusowo większa liczba ludzi.

 
Cała władza Europejskiego Banku Centralnego zawiera się w posiadaniu kluczy do stóp, czyli pras drukarskich XXI wieku. Można dzięki temu sterować ceną chleba i igrzysk oraz poziomem realnej wartości oszczędności wszystkich drobnych ciułaczy strefy Euro.

 
Z racji tego, że suwerenny lud strefy Euro nie wybiera sobie prezesa banku centralnego, o prawdziwej demokracji w tej strefie ciężko mówić. Lepiej jest nazwać rzeczy po imieniu określając Unię Europejską po prostu Imperium. Rzymscy cesarze też psuli złotą walutę, zastępując ją miedziakami – całkowicie legalnie i całkowicie niemoralnie.

 
W Europie już jest scentralizowana, niebezpośrednio wybierana władza w postaci Komisji Europejskiej. Jej przewodniczący ma uprawnienia podobne do zakresu władzy prezydenta Stanów Zjednoczonych, jednak nie posiada jeszcze EuroArmii aby je wyegzekwować, dlatego siły europejskie są dla zjednoczonych urzędników priorytetem.

 
Jest w Europie skopiowany z amerykańskiego systemu impeachment parlamentarny, gdyż Parlament Europejski może odwołać Prezydenta Unii, tak samo jak Kongres odwołał Nixona po aferze Watergate. Jednak w Ameryce większość prawa stanowią wybierane w wyborach zgromadzenia, natomiast w Europie poszczególnych komisarzy wyznacza Prezydent Unii, w porozumieniu z rządami państw członkowskich i to ich głosy stanowią prawo, a nie obywateli. W tak dużej strukturze nie ma miejsca na demokrację. Walczymy o nią na świecie, ale sami jej nie stosujemy.

 
Nad tym wszystkim stoi wszechwładny prezes wspólnotowej waluty Euro, która określa poziom stosunków gospodarczych oraz cementuje władzę wykonawczą struktur EuroPaństwa.

 
W tym momencie należy przypomnieć że wszystkie Stany Ameryki były kiedyś niezależnymi państwami i funkcjonują do dzisiaj ze złudzeniem swojej suwerenności. Dlatego jeżeli uznajemy USA za jednolitego 300 milionowego kolosa, to tak samo musimy potraktować o dwie trzecie większą Europę.

 
Na drodze do ustanowienia tego starokontynentalnego imperium, stanęła tylko decyzja 4% głosujących w referendum w Irlandii i zatwierdzający ten werdykt prezydent Czech, jednak dziś już wiemy, że okazali się nieskuteczni w torpedowani inicjatywy wspólnej Europy.

 
W związku z toczącymi się kołami historii i ciągle narastającą koniecznością dziejową, czas odrzucić takie wartości jak patriotyzm pachnący nacjonalizmem i praworządność pachnącą bezwładem decyzyjnym.

 
Każde prawo jest stanowione jako zbiór zasad do konkretnej sytuacji i gdy ona się zmienia, wtedy nie ma sensu kierować się prawem. Pan Baroso wyraził się jasno, że „budujemy Imperium” i wszystko z czasem zostanie do tego procesu dostosowane.

 
Równie ważne jest a może ważniejsze, jaki kurs obierze nasze Imperium, gdyż uprawnienia jego władz centralnych są wyjątkowo szerokie, co skutkować może wyjątkową sprawnością decyzyjną w pełni pragmatycznych rządów albo wręcz przeciwnie orwellowskim, totalitarnym koszmarem.

 
Wszystko to zależeć będzie od naszego przyszłego, jaśnie oświeconego europejskiego dyktatora – którego oczekiwać należy z niecierpliwością godną lepszej sprawy.
 
ZibiKendo

 

 

ZAPROSZENIE: Jakże wiele osób pisze do szuflady, ile wspaniałych tekstów jest ukrytych przed Czytelnikami, ile wśród Was jest prawdziwych talentów, które do tej pory nie doczekały się odkrycia.Chcemy dać Państwu szansę, chcemy pokazać światu owoce Państwa talentu i pracy. Zapraszamy do tworzenia największej i jedynej w Polsce Biblioteki Literatury Niezależnej. W naszej wspólnej Bibliotece każdy z Państwa będzie mógł umieścić swoją książkę,tomik poezji czy zbiór opowiadań. Nikt z Państwa nie zostanie pominięty, każda pozycja znajdzie swoje miejsce, każda będzie mogła doczekać się recenzji. Przedsięwzięcia na taką skalę nie doczekały się biblioteki „tradycyjne”, ani wirtualne.Żeby móc podjąć współpracę z nami należy przesłać na nasz adres, wybrane przez siebie pozycje w jednym z dwóch formatów – pdf lub doc - o objętości nie większej niż 11 MB.Do przesyłki prosimy dołączyć albo imię i nazwisko autora, albo pseudonim artystyczny, pod jakim chce występować, a także kilka słów na temat proponowanej przez siebie pozycji, nie więcej jednak jak 5 zdań. Jeśli autor chce się jakoś przedstawić Czytelnikom prosimy również o kilka słów o sobie. Jeśli autor posiada bloga lub stronę internetową i chce je udostępnić prosimy o podanie adresu powyższych. Adres do kontaktu z nami: tosterpandory@gmail.com pod który należy również przesyłać teksty i publikacje.Naszym celem jest udostępnienie jak najszerszej publiczności Państwa dzieł bezpłatnie, nie będziemy żądali ani od Autorów ani od Czytelników żadnych opłat, czy to za umieszczanie czy pobieranie pozycji z naszej biblioteki. Jedyną rzeczą, jaka nas interesuje jest upowszechnianie na jak największa skalę nie odkrytych jeszcze słów – Waszych prac. REDAKCJA TOSTERA PANDORY - ADRES BIBLIOTEKI http://sites.google.com/site/tosterpandory/home Link znajduje się poniżej w dziale polecane strony

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka