Trzy potężne ciosy zainkasowała ostatnio GW. Sprawa Agaty, książka o TW Bolek oraz film o Trech Kumplach.
Z Agatą nie wszystko poszło gładko, bo kłamstwo wydało się szybko (o gwałcie, Szwadronach Życia, braku dylematów młodej mamy, etc). Trzeba było iść w zaparte i wymyślać coraz większe kłamstwa.
W sprawie książki o
Lechu Wałęsie- histeria coraz bardziej przegrywa z rzeczowością i twardym odporem Autorów, którzy w różnych mediach metodycznie i fachowo tłumaczą krętactwa i zaklęcia Wybiórczej.
No i
creme de la creme -
TW Ketman. To co wyprawiał wczoraj red.
Pacewicz u Moniki Olejnik było kwintesencją amoralności a la GW. Kluczenie, wyrywanie z kontekstu, pseudo-psychologiczne egzegezy i głębie.
Doszło do tego, że Michnik wcale nie pisał o Kiszczaku jako o
człowieku honoru w ogóle, tylko w danej konkretnej sytuacji, mianowicie podczas obrad Okrągłego Stołu.
Poza tym red. Pacewicz raczył się nawet z Michnikiem nie zgodzić.
NAPRAWDĘ!! To dopiero taktyka, zaprzeć się Ober-Guru dla dobra sprawy.
Okazało się, że Człowiekiem Honoru się nie jest, ale się bywa. A o tym decyduje wyłącznie Sanhedryn z Czerskiej.
Mimo wszystko przyjemnie patrzeć, jak wali się w gruz i pył Wieża Babel nikczemności i kłamstwa.
Co prawda wyhodowany legion michnikoidów będzie jeszcze długo psuł życie publiczne w Polsce, ale ten
Swarożyc IIIRP coraz bardziej traci swoją moc i w końcu przegnije do szczętu....
Amatorsko komentuję rzeczywistość polityczną i gospodarczą, staram się wgryzać w mechanizmy i prawdziwe siły, które stoją za figurami pokazującymi się na scenie tej gry. Mieszkałem w Słupsku, zanim to stało się modne, od lat Gdynia...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka