JE Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski był łaskaw wczoraj na Konferencji w Gdańsku wypowiedzieć następujące słowa:
Panie Lechu, pan się nie przejmuje tym, co niektóre karły moralne mówią. Oni są dzisiaj odważni w gębie. Pan był odważny wtedy, gdy było to trudne i potrzebne.
Nasuwa się taka refleksja, że mimo oszlifowania Oxfordem, przy rozmaitych okazjach wychodzi prostactwo, brak finezji i najnormalnieszy brak kindersztuby. Takie cechy automatycznie dyskwalifikują człowieka w towarzystwie w całym anglosaskim świecie, do którego tak bardzo aspiruje nasz Radek spod Bydgoszczy.
Ta wypowiedź jest żałosna z kilku powodów. Przede wszystkim język, który pasuje do marginesu, po drugie potwierdzenie fałszywej tezy, że tylko Wałęsa był odważny, a reszta grzała się w jego świetle, a po trzecie tania aluzja do braci Kaczyńskich, która ma rozbawić gawiedź, sugerując, że to karły nie tylko moralne...
To nie pierwszy tak kompromitująca wypowiedź Ministra Sikorskiego.
Dorżnięcie watahy, żart dotyczący przodków Obamy i wiele innych pokazują nam jakim człowiekiem jest Radosław Sikorski.
A jest po prostu chorobliwie ambitnym politykiem, który dostał od losu szansę otarcia się o wielkich świata Zachodniego i który postanowił, do tego świata dołączyć. Świadom jednak własnych ograniczeń i niemożliwych do przezwyciężenia barier, zmienił strategię i teraz wystarcza mu być kimś z Wielkiego Świata dla Polaków.
A ponieważ nasze skundlone elity są prostackie i prymitywne, toteż takie tanie, wulgarne chwyty są tutaj najbardziej skuteczne...
Amatorsko komentuję rzeczywistość polityczną i gospodarczą, staram się wgryzać w mechanizmy i prawdziwe siły, które stoją za figurami pokazującymi się na scenie tej gry. Mieszkałem w Słupsku, zanim to stało się modne, od lat Gdynia...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka