Tym razem Ali Agca twierdzi, że zamordowanie papieża Jana Pawła II zlecił Ajatollah Ruhollah Chomeini - "zabijając papieża, zabijasz Antychrysta" miał powiedzieć duchowy i polityczny przywódca Iranu. Ali Agca już kilkakrotnie zmieniał zeznania, dzięki czemu pozoruje się na chorego psychicznie. Jest to jednak celowa praktyka, obliczona na zrobienie zamieszania oraz upewnienie opinii publicznej, że ... niczego tu nie można być pewnym. Taktyka Agcy jest modelowym przykładem dezinformacji i kierowania uwagi odbiorców na wzajemnie sprzeczne tory.
Przypomnijmy, że Agca oskarżał w przeszłości sam Watykan o zorganizowanie zamachu. Wymienił nawet rzekomego zleceniodawcę - miał to być kardynał Casaroli. Jeszcze wcześniej przekonywał, że zamach zorganizował sam. Innym razem, że za wszystkim stali Bułgarzy lub rękami Bułgarów sterowało KGB.
I tutaj należy się zatrzymać. Jest oczywiste, że za zamachem na Papieża Polaka stali Sowieci - choć zapewne nie zobaczymy nigdy żadnych dokumentów, które potwierdziłyby ten scenariusz. Historycy wątpią, żeby cokolwiek w tej sprawie mogło powstać na papierze - takie dokumenty mogłyby wówczas przedostać się na Zachód. Bardziej prawdopodobne jest, że ktoś może zacząć sypać, choć raczej nie będzie to Agca. Zresztą wystarczająco się skompromitował, by ktokolwiek teraz mu uwierzył.
Wersja z KGB po prostu musiała paść z ust niedoszłego mordercy, bo naukowcy badający sprawę mają zbyt wiele poszlak na rzecz prawdziwości tej wersji.
Agca nie mówiąc o Rosjanach i kierując winę na Bliski Wschód lub tylko na Zachód nie przysłużyłby się Moskwie. Mimo, iż wszystko jest i tak grą medialną, to przekaz do społeczeństwa musi być oparty o sensowne i racjonalne podstawy - Agca nie mógłby wybielać Rosjan. Niewymienienie Sowietów faktycznie nic by nie zmieniło, ale wizerunkowo zaszkodziłoby Kremlowi. Wszyscy pytaliby "Dlaczego nie wymienił KGB"?
Dlatego Turek otrzymał dokładne instrukcje kogo i w jakiej kolejności ma oskarżać, aby na koniec wyjść na kompletnie stukniętego.
