twardek twardek
1955
BLOG

W referendum wzięło udział 56,75 % wyborców ?

twardek twardek Polityka Obserwuj notkę 26
tak mi jakoś wychodzi

Pytałem przyjaciół, pytałem krewniaków, pytałem sąsiadów, pytałem fizjoterapeutę, pytałem dwóch innych młodych znajomych - i nikt nie zamierzał rezygnować z udziału w referendum, deklarując zarazem zamiar zaznaczenia "nie". Co więcej, wszyscy powoływali się na analogiczne wyniki własnego rozpoznania w swoich gronach znajomków i krewnych. Nie sądzę abyśmy tworzyli jakąś szczególną grupkę wyborców?

---

W wyborach ( w ogóle) uczestniczyło 74,38 % uprawnionych

W referendum, niby 40,91 %

Oznacza to, że liczba głosujących, którzy w podjętym akcie głosowania zignorowali referendum zawiera się w 33,47 punktach procentowych ogółu głosujących, co stanowi:

33,47 : 74,38 = 0, 449 (44,9 %) a to wskazuje, że na każdych 10-ciu głosujących blisko połowa olała głosowanie referendalne i na listach w komisjach obwodowych mają wpisany znacznik "nie referendowania". Mnie nie chce się w to wierzyć.

---

Platforma liczy ok. 32 tys. członków i powiedzmy, że każdy przekonał do zignorowania referendum 30 chłopa, to mamy ok. miliona,

PSL liczy ok.100 tys. członków, powiedzmy, że każdy przekonał do zignorowania referendum 10 chłopa (elektorat bardziej konserwatywny), to mamy drugi milion,

Lewica ok. 31 tys. członków, powiedzmy, że każdy przekonał do zignorowania referendum 30 chłopa, to mamy trzeci milion

Oczywiście, wszyscy partyjniacy przekonywali znacznie większą liczbę, ale myślę, że tyle ile wymieniłem udało się im przekonać. Dodajmy do tego milion osobników z mniejszości obyczajowych (/potencjalnie/ multi-kulturowa lesbo-pederastia, kobiety hiper-seksualne, które w napływie młodych, samotnych byczków z Afryki dostrzegają znaczne ułatwienia w życiu, znani idioci i idiotki, naturalni i wyhodowani, które to towarzystwo dla przykrycia zakompleksionego celebryctwa przywdziewa szaty europejskości. Wreszcie więźniów - ok. 80 tysięcy chłopa. Dodajmy jeszcze pozapartyjną część ludzi udanego biznesu, umoczoną w przekrętach. Takim będzie łatwiej pływać w burdelu multi-kulti. I tu przyjmijmy, że w ogóle bogatych jest ok. 10% populacji, czyli 3,8 mln (skupiają, wg Pareto, ok. 70% zasobów finansowych społeczeństwa), a wśród nich jest 20% nie referendujących geszefciarzy (generują 80% szarej strefy). Czyli do rachunku dodajemy 760 000 geszefciarzy.

Podsumowując wychodzi mi 4,84 miliona osób, które zignorowały referendum. W ogółem liczbie wyborców, którzy wzięli udział w głosowaniu (przyjmuje liczbę głosujących do Sejmu), czyli 21 596 674 osób stanowią oni: 4 840 000 / 21 596 674, czyli 22,41 %. Czyli mniej niż skalkulowane we wstępie jw. 44,9 % !!

I z drugiej strony - jeżeli teraz dodamy te 4 840 000 do liczby nie głosujących (29 532 000 uprawnionych - 21 596 674 głosujących = 7 935 326), to nam wyjdzie 12 775 326

A więc w kupie całe to towarzystwo stanowi względem liczby uprawnionych do głosowania: 12 775 326 / 29 532 000 = 0,4325, czyli 43,25 %. Z czego może wynikać, że rzeczywista frekwencja w referendum wyniosła nie 40,91 % lecz: 100 - 43,25= 56,75 %

---

Pospekulowałem trochę, to fakt. No ale niech ktoś spróbuje dorzucić jakiś domysł na kolejne, poza przeze mnie wyszczególnionymi - znaczące grupy, które zignorowały referendum.

Jeżeli miał miejsce przekręt, to na poziomie komisji okręgowych. Na tym poziomie ludzie IV Rzeszy mają chyba większe wpływy aniżeli obóz rządzący. Ja, we właściwym czasie, w rzetelnej próbce komisji obwodowych dokonałbym kontrolnego przeliczenie znaczników "nie referendowania" na listach wyborców i następnie:   1. zgodność wyników z protokołami, 2. oszacowanie wyniku krajowego z wyników próbki.

twardek
O mnie twardek

inżynier 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka