twardek twardek
311
BLOG

Mentzen i Braun

twardek twardek Polityka Obserwuj notkę 24
a ja sobie wołam na puszczy

W niedawnej notce "Uwalić Mentzena" postawiłem tezę, że wyborcze mieszalnie sondażowe postanowiły zarżnąć rzeczonego kandydata metodą umniejszania mu pozycji w rankingu poprzez wywołanie u pewnej kategorii wyborców postawy - "odpuszczam go sobie, bo i tak nie wygra". Uświadomiłem sobie jednak, że przegapiłem w rozumowaniu obecność w wyścigowej stawce p. G. Brauna, który przecież w swych apelach trafia na tą samą część elektoratu...

Nie wiem czym kierował się G. Braun deklarując aspiracje do fotelu Prezydenta RP, w momencie ukonstytuowanego już zasadniczo układu kandydatów. Chodzi mi w szczególności o to, że wtedy, w styczniu br., jego polityczny "ziomal", właśnie S. Mentzen, już całkiem udanie brylował na spotkaniach z obywatelami w kolejnych powiatach. Braun musiał więc mieć świadomość, że biorąc udział w wyborach na starcie swojej kampanii ukonstytuuje elektorat wyrywając fanów przede wszystkim Mentzenowi.

Zmiana idola zabiera wyborcy trochę czasu. Okres wahań tych, którzy przerzucili się z Mentzena na Brauna wychodzi mi na parę tygodni. Tak się złożyło, że Braun uskutecznił w tym czasie kilka medialnych dokonań na terenie UE i w Kraju, co zapewne nie pozostało bez wpływu na zmianę preferencji radykalnego skrzydła elektoratu patriotycznego. PiS też wprawdzie reprezentuje elektorat patriotyczny, ale ten słabiej zorientowany, z rdzeniem w postaci pisowskiego betonu. Elektorat patriotyczny lepiej zorientowany jest reprezentowany przez Konfederację, a właściwie to już dwie Konfederacje. Ta braunowska skupia raczej skrzydło radykalne . Mając to wszystko na względzie muszę zauważyć, że równie uprawnionym domniemaniem (względem tego z notki "Uwalić Mentzena") jest przypuszczenie, że ubytek ok. 6-ciu punktów procentowych w poparciu dla Mentzena - jeżeli faktycznie miał miejsce - został przechwycony głównie przez Brauna. Wprawdzie G. Braun, jak dotąd nie przekroczył 6 % poparcia, ale sondażownie nie są od tego aby obwieszczać jego rzeczywiste wyniki, choć ujawniona ostatnio stawka sześciu procent musiało ich sporo nerwów kosztować.

---

Pisząc o kandydatach elektoratu patriotycznego tj. panach Mentzenie i Braunie czynię to zgodnie z przekonaniem, gdyż traktuję ich jako ludzi, którzy, poza poczuciem misji, zapewne mają w sercu dobro państwa. Rywalizując generują jednak problem. Kapitalnej wagi. Polega na tym, że ubiegając się o to samo - wzajemnie fundują sobie porażkę. "Mądrzejszy" powinien więc ustąpić mądremu, z apelem do swoich fanów o poparcie tego drugiego. Obawiam się, że jednak żaden z nich tego nie zrobi. A przecież obaj wiedzą, że ich porażka oznacza zwycięstwo fircyka, który albo sprzyjał będzie zwasalizowaniu Polski przez IV Rzeszę albo kłamczuszka, który sprzyjał będzie zwasalizowaniu Polski przez USA. W tym drugim przypadku - w warunkach równoległej, nieustannej awantury na linii Rząd-Prezydent (bo tak pomyślana została Konstytucja dla warunków kohabitacji).

Inaczej mówiąc, w takt pozagrobowego chichotu niektórych historycznych postaci o zgubnych ambicjach obaj omawiani tu synowie Polski, tulący w ramionach ojczyznę, z miłością - złożą jej interes do grobu.

---

Strzał we własną stopę, który ostatnio przytrafił się p. Nawrockiemu kusi o pewien rachunek:

a. Nawrockiemu spadną 2,3, może 5 punktów procentowych. Przyjmijmy 2,5%, raczej na rzecz któregoś z duetu Mentzen/Braun,

b. porozumienie Mentzen-Braun, o ustąpieniu "mądrzejszego" z nich, na rzecz drugiego, mądrego dla powołania jednego już 'Wybrańca' , wysoce krzepiące w społecznym odbiorze elektoratu patriotycznego, poza procentami 'mądrzejszego' przysporzy mądremu dodatkowe 2,3, może 5 punktów procentowych. Przyjmijmy 2,5% (wliczając w tym niektórych zwolenników PiS, zachwyconych porozumieniem a zniesmaczonych sprawą kawalerki),

c. groźba wykonania manewru, o którym piszę - przez Lewicę, może spowodować zastąpienie Nawrockiego na podium - przez Hołownię. To jest realna groźba i np. tacy ludzie jak Jakubiak będą skłonni do jej zneutralizowania, czego naturalną drogą będzie przekazanie poparcia 'Wybrańcowi'. To są dodatkowe ok. 3%. Niewiele z kolei wiem o p. Stanowskim, ale zdaje mi się, że to inteligentny jajcarz. Jeżeli tak, to byłaby szansa załatwić z nim "przekierowanie" jego fanów na rzecz 'Wybrańca" . Czyli kolejne 2% ...

        Jak podsumujemy, to Wybraniec miałby punktów procentowych łącznie:

Mentzena ok. 14,

Brauna ok. 6,

z efektu porozumienia ok. 2,5 ,

od Jakubiaka ok. 3,

od Stanowskiego ok. 2

       a razem ok. 27,5 %. Uważam przy tym, że osiągi Mentzena i Brauna są niedoszacowywane.

II turę Wybraniec wygrałby lekko. Energią osiągniętego porozumienia i wiktorii (?) z tury I-szej

                 Fajnie mi się pisało ale nic, k..wa nie można zrobić, poza pisaniem sobie a muzom...

Acha, pan Braun powinien rozważyć kto i dlaczego podsunął mu pomysł kandydowania. I tak, czy siak pogadać z Mentzenem. Albo pogadać w inicjatywie w odwróconej kolejności.


twardek
O mnie twardek

inżynier 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka