Na czym polega przeciek z udziałem Kaczmarka?

Dzisiaj wysłuchałem wielu polityków i dziennikarzy komentujących wydarzenia z kilku ostatnich dni. Wszyscy zastanawiają się, czy Kaczmarek mógł być źródłem przecieku w sprawie akcji CBA- jedni są skłonni w to uwierzyć, inni nie bardzo.

Nikt nie zastanawia się nad jedną oczywistą rzeczą- przecież prezentowane nagrania wyraźnie dowodzą że miał miejsce inny, nie mniej ciekawy przeciek. Przeciek o akcji w domu Ryszarda Krauze. W tej sprawie wszystko jest oczywiste. Marzec dzwoni do Konratowskiego informując, że przed domem Krauze są ekipy CBŚ. Ten z kolei dzwoni do Kaczmarka, a ten twierdzi lakonicznie że 'przekaże'. Z taką wiedzą Kaczmarek ląduje u Ryszarda Krauze wpadając wcześniej do Lecha Kaczyńskiego, który jest podobno dobrym znajomym biznesmena.

W świetle tych faktów stawianie tezy, że Kaczmarek poszedł do Ryszarda Krauze ostrzec Leppera jest dosyć karkołomne, bo dowodów na to nie ma żadnych. Trudno jednak przypuszczać, by Kaczmarek, na którym wiadomość o akcji CBŚ zrobiła najwyraźniej duże wrażenie nie podzielił się tą wiedzą z biznesmenem. Kaczmarek zdawał też sobie sprawę, że to spotkanie może być dla niego niewygodne, dlatego starał się załatwić sobie alibi w postaci spotkania z prezesem PZU. Ten jednak zawiódł, najwyraźniej wystraszył się wizyty w CBA, na którą, jeśli wierzyć jego słowom wezwał go osobiście zam minister Ziobro
(to też ciekawostka dla dziennikarzy- w jakim trybie minister sprawiedliwości wzywa urzędnika na przesłuchanie w CBŚ).
Jeśli faktycznie doszło do takiej wizyty (a trudno uwierzyć, że Kaczmarek stał pół godziny na korytarzu), to Kaczmarkowi bardzo zależało na tym, aby nikt się o niej nie dowiedział, tak bardzo, że zaryzykował składanie fałszywych zeznań.
Bardzo jestem ciekawy czy wizyta Kaczmarka u pana Krauze to jego własna inicjatywa i o czym obydwaj panowie rozmawiali.
To może być ładny początek zupełnie nowej afery.