Kolejna farsa w polskim wymiarze sprawiedliwości! Sąd Najwyższy stwierdził wczoraj, że wybory parlamentarne, które odbyły się 9.10. są ważne! Choć protesty wyborcze nieomal zalały PKW i SN, stwierdzono, że dotyczyły one jedynie "incydentów", które "nie miały wpływu na wynik wyborów".
Należy więc chyba zadać Wysokiemu Sądowi oraz innym "demokratycznym" instytucjom pytanie: "Czy jest coś co według nich wpłynie na wynik wyborów"?! Jeżeli rażące naruszenia prawa przez PKW takie jak odmowa resjetracji list jednego z komitetów, który miał prawo zarejestrowania list w całym kraju, gdyż zarejestrował swe listy w ponad połowie okręgów, ale ze względu na opieszałość urzędników wyborczych zrobił to po czasie, oczywiste złamanie przepisów Kodeksu Wyborczego poprzez wyznaczenie sprzecznego z terminarzem wyborczym dodatkowego czasu na zgłaszanie kandydatów komitetowi "Nowy Ekran" czy odrzucanie z dziwnych powodów podpisów poparcia kandydatom do Senatu z ramienia OdS (w tym publicyście Markowi Królowi, którego skreślenia z list wyborczych, jak twierdzi sam Król, miał się domagać m.in. Adam Michnik) nie są czynnikami, które "mogą wpłynąć na wynik wyborów", to co jest takim czynnikiem?!
Czy trzeba po prostu dosypać parę tysięcy głosów do urn? W Rosji przecież wybory nie są "fizycznie" fałszowane, a nikt, komu bliskie są standardy cywilizowanego świata nie uzna tamtejszych wyborów za demokratyczne!
No ale jak wiemy w Polsce mamy przecież "demokrację", "wolność", "niepodległość" i wiele innych rzeczy, które muszą nam zastąpić prawidłowy przebieg wyborów! A, że to się kłóci z demokracją i tymi innymi rzeczami? A kogo to obchodzi, przecież i tak najważniejsze jest to, żeby "faszyści" nie doszli do władzy.....
Moim celem jest przypominanie, nagłaśnianie i napiętnowanie afer mających miejsce w życiu politycznym. Chcę uczciwej i pozbawionej aferzystów klasy politycznej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
