Powyborczy kac

Nawet dziennikarze się podśmiewają, że wszyscy czują się wygrani...
Chociaż osobiście nie słyszałam okrzyków zachwytu z ust PSLu ( może coś przegapiłam ?), ale dziennikarze  uważają, że 3 mandaty to i tak dużo, bo były i sondaże mówiące o nieprzekroczeniu progu wyborczego ....

  Dzisiaj byłam cały dzień poza domem, ale zaglądałam na portale, słuchałam TOK FM, ale nikt nie piał z zachwytu...

Dlaczego ?

Czy dlatego,że media już nie muszą ? Kto miał wejść, to wszedł, kto zostanie w domu, zostanie...

Czy dlatego, że czekamy co rząd nam zaserwuje po wyborach ?

Czy dlatego - ja stawiam na tę opcję, że wszyscy są lekko zgłupiali wynikami wyborów...

Na frekwencję nadzwyczajną nikt nie liczył - przygotowywano nas tak starannie, że uważałam 20 % za maksa...

Ile z tych osób nie poszło, bo i tak nigdzie się nie wybierało ?

Ilu nie poszło świadomie i dlaczego ?

Jedni - "bo nie mamy na kogo głosować "

Inni - " co mnie obchodzi i tak się sami wybiorą "

Jeszcze inni - " mam tę całą Europę tam gdzie kazał się całować pewien redaktor"

Ale ci co poszli ??

Jedni głosowali na Huebner inni na Hibner...czy tak naprawdę wiedzieli na kogo głosują ?

Jeszcze inni wiedzieli doskonale - olali jedynki i głosowali na dalsze miejsca - dotyczy to zarówno PIS ( Cymański) jak PO ( Łukacijewska )...

A po wyborach ? Wyborcy już niepotrzebni ...

Huebner "zrobiła" wynik w Warszawie dla PO, w nagrodę komisarzem zostanie pewnie Lewandowski...Przy okazji wejdzie ktoś z dalszych miejsc do Parlamentu Europejskiego...

Ziobro noszony na rękach, bo Kaczyński coś mu odpyskował...Nawet Lis zadaje "fundamentalne " pytanie: Czy J.Kaczyński ma rację kiedy mówi, że Ziobro powinien uczyć się języków ?

A ja się zapytam: Czy przestaniemy wreszcie zajmować się pierdołami ??