Bo zupa była za słona

Owszem, żyliśmy w mieszkaniu ze wspólną kuchnią i łazienką z ZSRR.

Nawet w czymś w rodzaju wymuszonego konkubinatu.

Ale to już się SKOŃCZYŁO !

Mieszkanie wielopokojowe nadal wspólne, Rosjanie za ścianą, czasami puszczają głośno muzykę po 22...No i jeszcze mają umowę z gazownią, ale za gaz im płacimy.

Czy dlatego mamy nadal zachowywać się jak bita za byle co żona ?

Cieszyć się, że pan i władca nie pobił tym razem ? A może nawet się uśmiechnął ?

Aby sprawa była jasna - nie zachęcam do odszczekiwania się bez powodu.

Uprzejme ; Dzień dobry - oczywiście.

Ale nic więcej...
Przez tyle lat naprawdę można już było pomyśleć o podpisaniu umowy z Gazownią na własne nazwisko.

I o honorze też pomyśleć.

Ale nie chodzi o skamlenie typu: Ty mnie już nie kochasz !

Nie, trzeba pójść do kosmetyczki, fryzjera, kupić sobie nowe ciuchy i pokazać swoją niezależność.

Ktoś powie, że na to są potrzebne pieniądze...
Oczywiście, więc trzeba wziąć się do roboty...

Nie wysyłać swojej młodzieży na zmywaki do Anglii i swoich pielęgniarek do opieki niemieckich babć i dziadków.

Nie mówię o wyjazdach studenckich w wakacje czy nawet jako au pair na rok...Studenci wszystkich krajów tak robili i nasi niech też tak robią...

Ale jak mogą nas szanować, kiedy widzą te pielgrzymki ciągnące za chlebem ??

Mogą nam tylko wspólczuć i zastanawiać się....Co to za kraj do cholery, który nie potrafi zagospodarować swoich obywateli ? Którzy są w większości doskonale wykształceni, odpowiedzialni, pracowici...

Może wreszcie kiedyś nasi politycy to zrozumieją....Bo obywatele wiedzą to od dawna.

Wtedy nie będziemy się zastanawiać co powie nasz były konkubent...
Popatrzymy w lustro i wyjdziemy na randkę z nowym boy friendem...

O on niech tłucze następną naiwną

 

PS Do tekstu skłoniły mnie nie tylko ostatnie wydarzenia....

Obejrzałam wczaraj w telewizji reportaz z Damaszku. A tam m.innymi wydawanie przez duchownych islamskich posiłków dla biednych.Przysyłane były zwykle dzieci.I komentarz, że rodzice tych dzieci gdzieś pracują...

I tak pomyślałam, że nasz kraj nie różni się specjalnie od krajów Trzeciego Świata...U nas też co piąte dziecko żyje w nędzy, chociaż jego rodzice "gdzieś" pracują