Lepiej późno niż wcale

Mam wrażenie,że wreszcie się wyjaśnia,dlaczego nie doszło do POPiSu.Tak,tak,ja wiem dlaczego nie doszło -  PO chciała za dużo,a przede wszystkiem resorty siłowe.

   No ,ale popatrzmy co teraz,kiedy może więcej,bo wygrała wybory ?

Praktycznie prawie zaraz po wyborach pewne było jedno - Schetyna zostanie szefem MSWiA. Jeśli chodzi o Sikorskiego na początku były pewne wahania - czy ma zostać ministrem Obrony Narodowej  czy może ministrem Spraw Zagranicznych.Jednak im bardziej Lech nie chciał Sikorskiego w MSZ tym bardziej Tusk upierał się przy tym stanowisku.Poprzednia moja notka była na ten temat,nie chcę teraz wracać.

I to praktycznie wszystko.No nie.zapomniałam o frontmence Kopacz.

Cała reszta to mgławica.Wygląda na to,że przez dwa lata PO przebierając w opozycji nogami nie pomyślała nawet przez chwilę,że może dojdzie do władzy. Odetchneli z ulgą,kiedy okazało się,że będą rządzić w koalicji z PSL.Opowieści o tym,jak walczyli o ministerstwo gospodarki z Pawlakiem można między bajki włożyć.

No,chyba,że chodzi o pieniądze tam ukryte to może jednak prawda.

Na wszystkie stanowiska trwa łapanka rozmaitych "niezależnych" fachowców.Jedyny plus tej łapanki to fakt,że nawet mało kumaty wyborca będzie wiedział dlaczego fachowcy przez ostatnie dwa lata mówili to,co mówili.

Jednego tylko nie rozumiem ? Po co było przeprowadzać wybory ?

Przecież już wcześniej proponowane było konstruktywne wotum nieufności i właśnie rzad fachowców.Wiem,pozbyto się rękami  Jarkacza i wyborców LPRu i Samoobrony.

Ale uważam,że jeżeli się wygrywa wybory to należy wystawić polityków i to z pierwszego szeregu.Fachowców bierze się w trzech przypadkach

1.Kiedy nie mamy własnych

2.Kiedy chcemy traktować fachowców jak zderzaki do wymiany

3.Kiedy musimy sie odwdzieczyć.

Jak sądzicie - z którym przypadkiem mamy w PO do czynienia ?