Powoli moja cierpliwość się wyczerpuje. Nie tylko ja widziałam, że z braku normalnej opozycji zajmujemy się Zjednoczoną Prawicą, ale ostatnio przybrało to postać demolki.
Zamiast upajać się dwuleciem rządów Dobrej Zmiany i walić w odszczepieńców z Po (oraz piwotalnych z PSLu) zajmujemy się telenowelą brazylijską pod tytułem: Zmiana Beaty Szydło (bo ma za dużo w sondażach?) oraz rekonstrukcja rządu. Pierwsze rozumiem , to znaczy rozumiem tych, którzy do tego namawiają Prezesa. Jednak dużo łatwiej latać w Aleje i prosić, aby Prezes przycisnął tego czy owego ministra. Pójść na Nowogrodzką i namówić Prezesa do naciśnięcia na panią Premier, aby ona z kolei interweniowała jest dużo trudniejsze i nie można z byle powodu.
Jestem przekonana, że nie będzie zmiany i mogę się z każdym o to założyć. Ale zostaje jeszcze rekonstrukcja rządu. Pomijając, że temat się już znudził wyborcom to wyobraźcie sobie firmę, w której prawie nikt nie wie, czy za miesiąc będzie pracował. Raczej nie zwiększa wysiłków, a przede wszystkim jego urzędnicy sabotują polecenia i czekają na rozstrzygnięcie góry. a straciliśmy tyle czasu, że nie możemy tracić więcej.
No i serial drugi, trwający od kilku miesięcy. Walka na szczytach czyli Prezydent versus Minister MON. Nie wiem, od czego to się zaczęło (Misiewicz?) bo na szczęście dla nas w czasie szczytu NATO ze sobą dla dobra Polski współpracowali. Trzeba mieszkać tak jak ja, na granicy z Obwodem, żeby być wdzięcznym każdego dnia.
No, ale teraz już otwarta wojna. Za mało wiem (jak Stary Wrocek), aby wiedzieć,kto ma rację. Pewnie po części obie strony, ale MNIE to nie interesuje! Widzę, co się dzieje na TT, nie mówię o hejterach, bo oni zawsze będą. Mówię o zwykłych, zrównoważonych wyborcach PiSu, którzy są już zmęczeni, zdezorientowani i zniesmaczeni tym sporem. Prezes nie powinien patrzeć na prawicowych dziennikarzy, bo oni mają w tym sporze swoje interesy. Powinien - a wszyscy twierdzą, że ma doskonały słuch - zająć się tymi zwykłymi wyborcami PiSu. Bo może tak być, że szlag ich trafi i przestaną chodzić na wybory...bo przecież wg wielu Prezes się znowu pomylił, czyli postawił na niewłaściwego człowieka. Przypominam raz jeszcze - Prezydenta nie da się odwołać. Wygląda na to, że ustawy sądowe będą prawie takie, jakich chciała ZP. No to należy pilnie zamknąć resztę frontów. Wojna domowa jest nikomu niepotrzebna, zwłaszcza, że wielkimi krokami zbliżają się wybory samorządowe.
A więc liczę na kroki stanowcze! Proszę walnąć pięścią i zrobić porządek...po cichu. My jesteśmy bystrzy, zauważymy.
PS. Mam wizję (nie telewizję) dla Warszawy. Jak już wybierzecie kandydata możecie się zgłosić, nie będę podpowiadać konkurencji. Pół PiSu zna mój adres email, piszcie :))
