Voit Voit
1883
BLOG

Holzwerk Pisz

Voit Voit Gospodarka Obserwuj notkę 67

Dawna Sklejka – dzisiaj Holzwerk - to największy pracodawca w Piszu. Obecnie Holzwerk jest prywatną własnością małżeństwa Panasiuków. Od lat robiono tam meble przede wszystkim dla Ikei, wcześniej produkowano płyty ze sklejki. Wczoraj, kompletnie niespodziewanie Holzwerk zwolnił wszystkich pracowników. Na bruk poszło 350 osób. Dla tak małego miasteczka jak Pisz sytuacja jest dramatyczna - wielu z pracowników Holzwerku utrzymywało siebie i rodziny jedynie z zakładowej pensji.
 

Do Holzwerku dodzwonić się nie sposób. Udało mi się zdobyć telefon szefa jedynego działającego w zakładzie związku zawodowego NSZZ Solidarność Zdzisława Młynarczyka. Z rozmowy wynika, że sytuacja w zakładzie od miesięcy była coraz gorsza - przede wszystkim nie wypłacano zaległych wynagrodzeń. Do dzisiaj nie zostały uregulowane pensje za październik. W niektórych przypadkach zaległości sięgają ponad 30%. Jak mówi Młynarczyk dodatkowo jakiś czas temu właściciel zakładu nie odprowadził pieniędzy do PZU - przetrzymał je 4 miesiące. Prokuratura umorzyła sprawę, ponieważ „szkoda została naprawiona”, czyli pieniądze na konto PZU w końcu wpłynęły. W tym czasie ludzie oczekujący na wypłatę odszkodowań odchodzili z kwitkiem.


- O zwolnieniach kompletnie nic nie wiedzieliśmy - po prostu wręczono nam je bez uprzedzenia w poniedziałek. Zwolniono wszystkich - kobiety na macierzyńskim, ludzi na chorobowym, kobiety w ciąży, związkowców. Zakład ma ogromne zaległości w stosunku do dostawców, stąd ta historia - mówi Młynarczyk - Sytuacja jest fatalna, bo otrzymaliśmy trzymiesięczne wypowiedzenia, ale produkcja w zakładzie jest wstrzymana. Nie możemy się zarejestrować w Urzędzie Pracy, nie wiemy, czy dostaniemy pensję za okres wypowiedzenia. Jeśli produkcja nie zostanie wznowiona, raczej na to nie liczę. 3 grudnia mają nam wypłacić zaległości za październik, jeśli tego nie zrobią - nie wykluczamy strajku. 10 grudnia powinniśmy otrzymać pensje za listopad - nie całe, ale przynajmniej 70-80%. Czy je dostaniemy - nie mam pojęcia.

Młynarczyk o pomyśle strajku mówi dość sceptycznie:


- To nic nie da. Poza tym dopóki nie przyjdzie termin rozliczeń z nami, to tak naprawdę nie ma o co strajkować. Szkody w końcu nie ma. Pieniądze dostawaliśmy 10 każdego miesiąca, więc musimy czekać do 10...
 

Na jutro zapowiedziane jest spotkanie ze starostą piskim Andrzejem Nowickim. Będą w nim brali udział przedstawiciele załogi i najprawdopodobniej właściciele zakładu. O 14:00 pod bramą zakładu związkowcy mają przekazać załodze ustalenia.

Holzwerk nie ogłosił upadłości:


- Produkcję można wznowić - mówi Młynarczyk - Oni wywieźli część urządzeń, ale większość jest. Tu trzeba dogadać się z dostawcami. Nasz zakład kooperował z wieloma firmami - one wszystkie pójdą na dno razem z nami.

Bezrobocie w powiecie piskim sięga w tej chwili ponad 28%. Bez pracy pozostaje według oficjalnych źródeł 5 tysięcy 600 osób.

Kilka lat temu upadł jeden z największych pracodawców w regionie - Sklejka w Rucianym-Nidzie. Dzisiaj straszą tam ruiny, w których kręcone są filmy katastroficzne. Bez pracy zostało niemal całe miasteczko, skutki upadku zakładu odczuwalne są do dzisiaj. Czy Hozwerk podzieli los Nidy?


- Były propozycje, żeby wydzierżawić część zakładu jednemu z dostawców w zamian za długi - przypomina sobie Młynarczyk - Nic z tego nie wyszło. To beznadziejna sytuacja. Ja też dostałem wypowiedzenie, ale jestem na chorobowy i go nie odebrałem. Pewnie wyślą pocztą. Odbiorę, choćby po to, żeby pójść do sądu.
 

W Holzwerku przeprowadzana jest w tej chwili kontrola Państwowej Inspekcji Pracy - istnieją uzasadnione podejrzenia, że zwolnienia były przeprowadzane z naruszeniem prawa. To nie pierwsza wizyta PIP w zakładzie - poprzednio stwierdzano przede wszystkim zaległości płacowe i niewypłacanie nadgodzin.


- Poczekamy do trzeciego - mówi Młynarczyk - Jeśli taka będzie wola załogi, rozpoczniemy strajk. Mamy poparcie naszej centrali. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Najciekawsze jest to, że Ikea nasze meble umieściła w najnowszym katalogu, a tylko my je produkujemy. Liczymy na to, że Ikea zechce przejąć zakład, chociaż wiem, ze mają zamiar inwestować gdzieś w jakąś fabrykę na Podlasiu...

Pracownicy zakładu mogą zwolnić się w trybie artykułu 55 KP, czyli z winy właściciela i wówczas wcześniej przejść na zasiłek dla bezrobotnych. Wielu jednak postanowiło czekać na ostateczne rozwiązanie umowy o pracę, z nadzieją, że produkcja kiedyś ruszy. Te nadzieje rozwiewa jednak kierownik Holzwerku Zbigniew Arnista. Jego zdaniem likwidacja zakładu jest przesądzona, o decyzji zawiadomiona została Ikea. Zakład nie zaciągał żadnych kredytów, produkcja finansowana była ze środków własnych. Rozmowy z Ikeą były bardzo trudne, często dochodziło do zaniżenia kosztów produkcji. Walka o kolejne zmówienia skończyła się fiaskiem, a właściciele uznali, że nie są w stanie dalej udźwignąć ciężaru utrzymania zakładu.

Nikt jednak nie jest w stanie wyjaśnić, dlaczego załoga nie została wcześniej poinformowana o decyzjach właścicieli, dlaczego wypowiedzenia zostały wręczone w tak nagłym trybie.


- Nie wiem - bezradnie rozkłada ręce Młynarczyk – To dobrzy fachowcy, jedni z najlepszych, ale u nas z pracą jest krucho. Nie wiem, co będzie dalej.

 

ruiny sklejki nida

 

ruiny sklejki nida

Ruiny fabryki sklejek w Rucianym-Nidzie.

Źródło: REMES

Voit
O mnie Voit

Kogo banuję - przede wszystkim chamów, nudziarzy, domorosłych psychologów i detektywów-amatorów. To mój blog i to ja decyduję, kto tu będzie komentował. Powinnam to zrobić dawno, teraz zabieram się za porządki. Dyskusja - proszę bardzo, może być na wysokich tonach, ale chamstwo i nudziarstwo zdecydowanie nie. Anka Grzybowska Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (67)

Inne tematy w dziale Gospodarka