Arystokracja, broni tego w co wierzy.
Burżuazja, tego co posiada.
Czego bronią wystrugani z niebytu parweniusze ? MOCODAWCÓW !!!
U których są na pensji.....
Termin zawarty w tytule, kojarzy się z "new deal" Roosevelta, które miało - za podszeptem lorda Keynes'a - być remedium na nastały po "czarnym czwartku" na giełdzie nowojorskiej wielkim kryzysie.
Kryzysie, do którego doprowadził powołany podstępnie w wigilię 1913 roku FED i jego polityka nakręcania koniunktury przez emisję kredytów bez pokrycia, która skończyła się krachem. Podjęte podówczas przez Roosevelta-Hopkinsa-White'a kroki (program wielkich inwestycji), miały ograniczoną skuteczność, toteż kryzys powrócił ze wzmożoną siłą w '38, i - pomijając już detale - doprowadził do II wojny światowej. Bo tym razem panaceum, było rozkręcenie koniunktury w przemyśle zbrojeniowym USA. Za złoto i dewizy Anglii i Francji.
Innym, koniunkturalnym i nasuwającym skojarzenia w czasie z agendą Davos "wielki reset"- może być interpretacja i nawiązanie do idei Klausa Szwaba, wyłożonej w jego książce, programie i przebiegu forum, które jednak nie spotkało się z widocznym entuzjazmem ani Chin, ani Rosji.
Więc przejdźmy do Morawieckiego :
Na progu swej rządowej kariery, zabłysnął 60 slajdami. A dalsze 5 lat pokazały jak spektakularnie gaśnie.
Jakiś czas temu, oznajmił spragnionemu sukcesów narodowi, ogłoszenie w styczniu "nowego ładu".
Czy czekał na wytyczne z Davos - trudno orzec, ale mamy luty, i wciąż nic o programie, czy też jego wizji - NIE WIADOMO.
Przez cztery lata, wzajemny klincz Trumpa i Unii Europejskiej, nie został spożytkowany dla choćby najskromniejszych reform.
Teraz Biden wraz z UE, wykorzystując neomarksistowską jednomyślność światopoglądową i posłuszeństwo oddanych im parweniuszy wobec władzy, zrobią wszystko, by pogrążyć konserwatywne wartości i zdrowy rozsądek.
Z południa ruszyły na Amerykę tłumy, a Biden wstrzymał mur graniczny.
A CZEMU SŁUŻY MIGRACJA ?
Czasy, gdy by uruchomić wielkoskalową produkcję lub zwyciężyć w wojnie potrzebne były miliony rąk do pracy lub żołnierzy w okopach, przechodzą do przeszłości.
Dzisiaj automatyzacja, cyfryzacja i robotyzacja w produkcji i usługach, a inteligentna broń na wojnie - zastępują człowieka.
Więc migracje albo są ubocznym skutkiem ingerencji w losy obcych krajów, albo celowym efektem rozbijania tradycyjnych cywilizacji i budowy własnego elektoratu wyborczego za zasiłki i jałmużny, w imię dzielenia i rządzenia.
Bo jak widać, w gospodarce, tylko wyhamowują postęp i konserwują tradycyjne technologie....
A co do Unii Europejskiej :
INNY BYŁ PROJEKT (trzech konserwatywnych polityków Schumana, Adenauera, di Gasperi, których zaciekłym wrogiem był dziś patronujący UE komunista Spinelli) - ZJEDNOCZENIA EUROPY U ZARANIA.
INNA TEŻ BYŁA EUROPA, GDY DO NIEJ WSTĘPOWALIŚMY.
W ZUPEŁNIE INNYM KIERUNKU - IV RZESZY - ZMIERZA DZISIEJSZA "INTEGRACJA".
Co stanowi bezsporny dowód na postawioną przez Clausewitz'a tezę, że wojna, jest przedłużeniem polityki, tyle ze militarnymi środkami. Bo czego nie osiągnął Kaiser w okopach, a Hitler przy użyciu SS i czołgami Guderiana, to udało się Fuehrer'in Merkel na drodze "pokojowej integracji".
Rosję (z urzędu) nienawidzimy bardziej niż kochamy Polskę, bo daliśmy sobie wmówić że sowiecka żydokomuna, a wcześniej Niemka - caryca Katarzyna - są tożsami z Rosjanami.
A Chiny obraziliśmy chamstwem i butą zawszonego kundelka, chociaż choćby w '56, uchroniły nas od losu Berlina i Budapesztu.
Cóż zatem, może zawierać "nowy ład Morawieckiego" ???
POWTARZAM : NIE WIEMY !!!
Dokładnie 33 lata temu, kiedy między Bugiem a Odrą stacjonowały wojska Armii Czerwonej, krajem rządził Wojciech Jaruzelski, doszło do rewolucji w PRL-owskim systemie gospodarczym, który chylił się ku upadkowi.
Chodzi o wprowadzenie ustawy z dnia 23 grudnia 1988 roku o działalności gospodarczej – tak brzmi pełna, oficjalna nazwa ustawy Wilczka, o której mowa. Mieściła się ona na zaledwie pięciu stronach maszynopisu i zawierała 54 artykuły, z czego jedynie 24 dotyczyły regulacji działalności gospodarczej, a reszta to przepisy przejściowe i zmieniające lub usuwające inne ustawy.
Ale fundamentalnym, a na owe czasy - wręcz rewolucyjnym zapisem - były słowa : „Co nie jest zabronione, jest dozwolone”.
Była to najbardziej liberalna ustawa powojennej Polski, wyrosły po niej miliony miejsc pracy, zapełniły się puste półki sklepowe, deficyty towarowe, znikły dosłownie z dnia na dzień. Wszystko, przy uwolnieniu cen, więc dokładnie jak u Ercharda w Tryzonii.
Dekalog zapisano na dwóch tablicach, Wilczek na 5 stronach, a Albert Einstein powiadał :
"Wszystko powinno być tak proste, jak to tylko możliwe, a nie tylko prostsze."
Czy wymienione postacie i przytoczone fakty, do nikogo już nie przemawiają ?
Ku czemu zmierzam ?
Poniższa formuła powinna zostać zapisana w konstytucji, by nie zostać zmieciona jak reforma Wilczka przez wszystkie postmagdalenkowe ekipy, od Mazowieckiego i Balcerowicza począwszy.
Po lewej stronie jest ilustracją roku bazowego, po prawej - lat kolejnych.
PG - oznacza Podatek Generalny, jedyny w państwie podatek, pobierany od "podmiotów gospodarczych".
WB - oznacza Wydatki Budżetowe państwa, dziś rozbuchane do granic graniczącej z obłędem omnipotencji, podczas gdy rolą państwa jest pomocowość, a nie opiekuńczość i ingerencja.
PKB - z perspektywy przedsiębiorcy, czy szerzej podmiotu gospodarczego - jest niczym innym, jak Wartością dodaną, czyli w sumarycznym ujęciu - PKB kraju.
Dla roku, w którym zacząłem promować tę formułę (2014), jedyny i tylko dla podmiotów gospodarczych podatek, wyniósł 18,5%, z konstytucyjną dyrektywą malenia w latach następnych.
Nie wszystko jednak ująłem w tym algorytmie.
Dzisiaj, na czas po pandemii, w mianowniku wzoru, do PKB dodałbym :
I - co oznacza premiowanie Inwestycji, a więc postępu, kreatywności i innowacyjności,
zaś odjął :
R - czyli Reklamacje, co oznacza piętnowanie marnotrawstwa i brakoróbstwa, lub celowego obniżania jakości (by podnieść PKB-vel
wartość dodaną), na szkodę natury, bez ekwiwalentnego pożytku dla ludzi.
Podatek tak określony i adresowany tylko do podmiotów gospodarczych, ze względu na redukcyjną, zmniejszającą dyrektywę konstytucyjną, w dalszej perspektywie sprowadziłby państwo do granic niezbędnej pomocniczości, przesunął zbędne kadry biurokracji do reproduktywnej gospodarki, zachęcił przedsiębiorców do napływu do Polski i wspierał postęp i nowoczesność, ale też bogacenie Polaków, w warunkach niskiej i czytelnej, przez to akceptowalnej opresji podatkowej i swoistego "raju"
TO MOJA OFERTA.
O Morawieckiego - nic nie wiem.....