Czytamy: - Trzecia wojna światowa już się rozpoczęła, tylko w każdym kraju w innym terminie. Ona już toczy się na Bliskim Wschodzie, idzie na Afrykę i powoli zmierza ku Europie. Trzeba nazwać to wprost - to jest wojna cywilizacyjna pomiędzy kulturą muzułmańską a chrześcijańską - mówiła w programie #dziejesienazywo Miriam Shaded, prezes zarządu Fundacji Estera, która startuje do Sejmu z trzeciego miejsca warszawskiej listy partii KORWiN.
Ok, wierzymy na słowo, zresztą to nie jest jakaś znowu sensacja, dopiero co o III wojnie mówił Władimir Wolfowicz Żyrinowski, choć on akurat termin jej wybuchu wyliczył na czerwiec przyszłego roku. No tak, ale on mówił o wojnie chrześcijaństwa z prawosławiem…
A tak swoją drogą, przecież na tym chyba nie poprzestaniemy i postaramy się wybadać, co jeszcze się zdarzyło, a myśmy, przez swoje gapiostwo, tego nie zauważyli?!
- Wędrówka ludów?! Tak, to akurat nie jest żadna sensacja, na tym się nie wylansujemy, to widać na każdym ekranie telewizyjnym. Dajmy więc spokój, dopóki się nie rozkręci. A jak się może rozkręcić? Tak jak to było w IV do VI wieku, że ci, którzy przychodzą, powiedzmy jacyś barbarzyńcy, przeganiają tych, którzy byli na miejscu. Jest więc szansa, że my przejdziemy na miejsce Niemców (dla nas więc będzie to całkiem opłacalna wymiana), Niemcy zepchną na południe Francuzów, Francuzi wyprą nad Atlantyk Hiszpanów, a co Portugalczykami? A ci niech pływają i szukają nowych lądów, mają doświadczenie – i to od czasów Henryka Żeglarza... Może Angola ich przyjmie, zresztą już wielu z nich się tam przeniosło. Jak dobrze pójdzie to się wszyscy przeniesiemy do Afryki, a na naszym miejscu będą Afrykanie.
- Powrót do korzeni cywilizacji ludzkiej czyli matriarchat?! Tak, to już też się stało, dzieje się i coraz piękniej rozwija. Ale czy to jakaś tragedia? Nie, to prosta konsekwencja tego, że mężczyźni, jacy są, każdy widzi. Kobiety teraz są bardziej męskie od mężczyzn, więc po prostu następuje tzw. wymiana ról. U nas to widać nawet na szczytach władzy, jedną panią premier wnet zmieni na stołku druga pani premier. Wprawdzie niektórzy mówią, że to mężczyzna będzie premierem, ale on już premierem był, a nie wchodzi się dwa razy do tego samego URM-u, przepraszam, kancelarii…
- Lądowanie kosmitów czyli kontakt z obcą cywilizacją?! Tak, dawno już miało miejsce, a my udajemy, że tego nie widzimy. Założony przez L. Rona Hubbarda Kościół scjentologiczny ma już 64 lata. A są jeszcze Pastafarianie czyli wyznawcy Latającego Potwora Spaghetti. Jeśli oni nie są kosmitami, no to kto jest?! A Amerykanie cieszą się, że znaleźli wodę na Marsie. Super, będzie w czym ugotować spaghetti.
- Życie po życiu?! Dawno to mamy zaliczone! Kiedy patrzę na listy wyborcze do naszego parlamentu, to widzę, że ktoś u nas wciela wizję rodem z serialu Walking Dead. Ileż tam żywych, politycznych trupów. Ja już nawet nie mówię o Leszku Millerze, który w KC był już wówczas, gdy w Polsce występowały jeszcze masowo tury, tarpany i socjaliści z ludzką twarzą; a na tych listach jest takich dużo więcej.
- Nieśmiertelność?! Tak, poza Leninem i jego ideami, jeszcze do końca nieśmiertelni nie jesteśmy; ale mamy to na wyciągniecie ręki, tylko czekać, jak któryś ekonomista wyliczy, że jeśli będziemy pracować do 125 roku życia, nasz emerytura wzrośnie o 80 procent. A jak potyramy do 150 lat, to zwiększy się nawet o 120 proc. A stąd już prosta droga do nieśmiertelności. Oni coś wykombinują, nie martwcie się, coś wymyślą, żebyśmy tyle żyli, ile wg ZUS-u trzeba, żeby im się dobrze żyło. Tylko czy taka nieśmiertelność przypadnie nam do gustu? Spokojnie, nad naszym gustem też już pracują.
Komentarze