Wyobraźmy sobie, że jest rok 2007, ale innej rzeczywistości. Za oknem świeci słońce, a w sejmie rządzi "piękna" koalicja SLD-PSL-Samoobrona. Jest to koalicja trudna, ponieważ PSL i Samoobrona ciągle torpedują swoimi żądaniami budowanie Solidarnej Polski.
W fotelu premiera zasiada ponownie Leszek "Nie ważne jak mężczyzna zaczyna, ważne jak kończy" Miller, którego z poselskich ław wspomagają tacy - czyści jak łza - ludzie jak Józef "Brzytwa" Oleksy czy Włodzimierz "Żubr z Lasu" Cimoszewicz. Załóżmy, że w tej wirtualnej rzeczywistości istnieje też odpowiednik, ale lewacki, salonu24 (nazwijmy go antysalonem24). Na koniec załóżmy, że rząd i koalicję sejmową rozsadza spaprana przez OKPA (Ogólnie Krajowa Policja Antykorupcyjna) afera gruntowa i próba przejęcia przez SLD części posłów Samoobrona. Wybucha afera. Opozycja krzyczy o zamachu i zagrożeniu polskiej demokracji. Leszek Miller broni się, że robi to co niego należy - zwalcza korupcję nawet w swoim własnym rządzie. Atmosferę podgrzewają rewelacje byłego szefa MSWiA Krzysztof Janika. Janik, odwołany ze stanowiska za podejrzenie, iż był autorem przecieku przez który akcja OKPA się nie powiodła, twierdzi, że rząd podsłuchiwał dziennikarzy, wykorzystywał służby specjalne przeciwko opozycji itd. itp. Opozycja żąda komisji śledczych, zaś rząd z marszałkiem nazywają całą sprawę "bzdurą".
Oddajmy jednak głos głównym aktorem tego dramatu:
Jarosław Kaczyński: - Nie ma już miejsca na żarty. Jeśli dołożymy do tego upór rządu, żeby nie wyjaśniać tej sprawy, to chyba już tylko premierowi jest w tej sytuacji do śmiechu - powiedział szef PiS. - Marszałek Oleksy jest obecnie bardzo pogubionym marszałkiem. Jeśli okaże się, że Oleksy będzie nadal zabraniał Polakom dostępu do prawdy, to znajdziemy inny sposoby, by Polakom pokazać tę prawdę - stwierdził Kaczyński. - Chcemy wiedzieć, czy rząd SLD podsłuchiwał polityków i ministrów własnego rządu - dodał.
- Mam wrażenie, że sugestie Krzysztofa Janika i części działaczy SLD, że "coś tu nie gra", że one są prawdziwe - zauważył szef PiS. Według niego, to, że Piwnik chce nadal nadzorować śledztwa, które ją dotyczą, to "skandal sam w sobie". - Niedługo być może dowiemy się, że wszyscy oprócz Millera i jego otoczenia są we froncie przestępców - stwierdził Kaczyński. - Jeśli dojdziemy do prawdy, to być może efektem będzie Trybunał Stanu dla Barbary Piwnik. Jeśli tego nie wyjaśnimy to polska polityka będzie zatruta, SLD wsącza truciznę do polskiej polityki - podkreślił Kaczyński.
Donald Tusk: - Polska jest mimowolnym świadkiem, ofiarą zła, którego źródłem są nieudolne, agresywne, wobec własnego kraju i obywateli, patologiczne rządy Leszka Millera i SLD - oświadczył przewodniczący PO - Państwo polskie znalazło się dzisiaj w poważnym kryzysie politycznym dlatego, że władzę wzięli ci, dla których samo sprawowanie władzy, panowanie nad człowiekiem, brutalna eliminacja konkurencji stały się celem samym w sobie - podkreślił Tusk.
Zbigniew Ziobro: - Miller i SLD wie o tym, że gdyby władzę oddali, to zostaną skompromitowani i nie będą zamykać niewinnych ludzi, tylko niewinni ludzie będą zamykać ich za to co zrobili ze służbami specjalnymi - powiedział czołowy polityk PiS, komentując aresztowanie przez ABW Krzysztofa Janika
Roman Giertych: - Podsłuchiwać kolegów, wykorzystywać te podsłuchy do celów politycznych, w moim przekonaniu próbować doprowadzić do zatrzymania, aresztowania swoich współpracowników z rządu, to jest to działanie, które nie mieści się w kanonie żadnych zasad, poza zasadami gangsterskimi - stwierdził szef Ligi. - Mamy polskie "Watergate", wydarzenie, którego w Polsce chyba jeszcze nie było - dodał po namyśle.
Rząd jednak nie zamierza się poddać:
Barbara Piwnik - Nikt nie był nielegalnie podsłuchiwany. Nikt w Polsce nie był inwigilowany dlatego, że jest politykiem. To są kłamstwa - podkreśliła Piwnik odrzucający zarzuty Janika.
Leszek Miller powiedział, że odpowie na "najczystszej krwi awanturnictwo" - jak nazwał - złożenie wniosków o odwołanie wszystkich ministrów. Wnioski takie złożyła w lipcu Platforma Obywatelska i znajdują się one w projekcie porządku przyszłego posiedzenia Sejmu.
- Ja po prostu na tego typu metody się nie zgodzę i to mówię jasno i wprost - nie zgodzę się na to, żeby polityczni awanturnicy, chuligani polityczni wykonywali tego rodzaju działania, niezwykle szkodliwe dla państwa - zaznaczył premier na konferencji prasowej.
Według nieoficjalnych informacji zbliżonych do rządu, jeśli do głosowania nad wnioskami miałoby dojść, premier może powołać wszystkich ministrów na stanowiska "pełniących obowiązki". Wówczas wszystkie wnioski o odwołanie ministrów stałyby się bezzasadne i nie byłyby głosowane.
W innym programie Miller odrzucał zarzuty opozycji w ten sposób:
- Te oskarżenia, którym w tej chwili (Piwnik) podlega, są wyssane z palca, to są bzdury. Wobec nikogo nie prowadzono w Polsce żadnych bezprawnych działań - mówię tu oczywiście o działaniach aparatu państwowego, kierowanego przez rząd. Nikt nie był podsłuchiwany w innych okolicznościach niż w ramach działań procesowych - powiedział premier. Po czym dodał - Nie z winy rządzących tylko opozycji nastąpiła degradacja życia publicznego. Nie stosowano przedtem takich reguł. AWS było krytykowane nieporównanie łagodniej niż my, mimo, że były powody powszechnie znane, a także historyczne do jego szczególnie ostrej krytyki. AWS mógł mieć rząd mniejszościowy, my nie możemy, bo jesteśmy przedmiotem szczególnie ostrej agresji - stwierdził Miller
Włodzimierz Cimoszewicz: - Z Krzysztofa Janika, człowieka wyrzuconego z rządu, nasi przeciwnicy czynią dziś "medialną Wunderwaffe" - stwierdził. Cimoszewicz odrzucił też zarzuty jakoby SLD podsłuchiwało polityków: - Ja też się czułem podsłuchiwany. Byłem podsłuchiwany przez osoby, które maja silne aktywa w służbach, które lubiły się autonomizować. Dopiero SLD próbuje służby wziąć pod kontrolę i za nie odpowiadać. - stwierdził Cimoszewicz.
---
Ciekaw jestem jak zareagowałby by salonowa brać, gdyby istniała taka rzeczywistość... może czasami jedna warto spojrzeć w krzywe zwierciadło.
