Co łączy Sikorskiego i Cenckiewicza?

Premier między wierszami zachęca kandydatów w prawyborach PO do agresywnej kampanii. Komorowski, póki co, jest lepszy w przekazie medialnym i mniej atakuje Lecha Kaczyńskiego. Mnie zastanawiało, dlaczego Lech Wałęsa poparł go tak otwarcie, czym zwiększył jego szanse na wygraną z Sikorskim. Chyba nie chodzi tylko o to, że rywal Komorowskiego był Ministrem Obrony Narodowej w rządzie PiS. 

"Gazeta Wyborcza" (2008r.): Współautor książki o Wałęsie przyznaje, że pracował w komisji Antoniego Macierewicza likwidującej Wojskowe Służby Informacyjne, ale zapewnia, że to nie miało związku z pracą historyka i było akceptowane przez dzisiejszych polityków Platformy Obywatelskiej. - To Radosław Sikorski (jako minister w rządzie PiS - red.) podpisał decyzję o mianowaniu mnie na szefa Komisji Likwidacyjnej WSI - twierdzi Sławomir Cenckiewicz, współautor książki o Lechu Wałęsie. - To, że wykonałem ciężką pracę dla Rzeczpospolitej, przez dwa, trzy miesiące w 2006 roku, to chyba nie jest powód bym się wstydził - mówił w TOK FM Cenckiewicz.

A dzięki tej decyzji Sikorskiego, Cenckiewicz mógł pisać tak:

Cenckiewicz: W okresie dyktatury Wojciecha Jaruzelskiego wojskowe służby specjalne zaczęły odgrywać kluczową rolę w całym obszarze bezpieczeństwa PRL. Szczególna rola przypadła wówczas wywiadowi wojskowemu (Zarząd II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego), który, począwszy od 1944 r., pozostawał głównym pasem transmisyjnym sowieckich wpływów i kontroli nad Polską.(...) To właśnie w porozumieniu z Sowietami w listopadzie 1983 r. w Zarządzie II powstał Oddział „Y", którego elitę stanowili oficerowie przeszkoleni na kursach GRU w Moskwie. Rola tej komórki w strukturze wywiadu wojskowego PRL była szczególna. Poprzez stworzenie sieci przedsiębiorstw i wykorzystanie spółek polonijnych Oddział „Y" przerzucił na Zachód wielu współpracowników, rozbudowując przy tym tzw. zagraniczny aparat wywiadowczy. Dzięki temu w całej dekadzie lat 80. zrealizowano szereg nielegalnych operacji finansowych, których celem było lokowanie pozabudżetowych środków dewizowych w celu powiększenia zysków oraz swobodne i niekonwencjonalne wykorzystanie operacyjne tych funduszy. Jak ustaliła Komisja Weryfikacyjna WSI w 2007 r., dochody były uzyskiwane z „dodatkowych prowizji, darowizn i dodatkowych zarobków uzyskiwanych przez oficerów pod przykryciem i współpracowników działających w firmach zagranicznych oraz z wpływów z operacji bankowych i nielegalnego przejęcia spadków zagranicznych". To właśnie mechanizmy wypracowane w Oddziale „Y" stworzyły w dużej mierze aferę FOZZ i wiele pomniejszych patologii.

Co myśli Wałęsa o człowieku, z winy którego padł pewien mit przywódcy "Solidarności" - domyślić się nietrudno. Decyzja Sikorskiego o mianowaniu Cenckiewicza na szefa Komisji Likwidacyjnej WSI nie mogła "przejść" obok ucha byłego prezydenta.

Dla Komorowskiego to kolejny, silny atut pod obronę Wojskowych Służb Informacyjnych. Jaką prasę w mediach establishmentowych miał Cenckiewicz - wszyscy pamiętamy. Jeśli nie, wystarczy trochę "odświeżyć umysł". Ciekaw jestem, jak z tego faktu wytłumaczyłby się kandydat na kandydata, Radosław Sikorski. 

Cenckiewicz przyznaje: Mianował mnie Sikorski