Chamski spot PO

Partia władzy jednak chwyta się brzytwy. Korzysta nie tylko z medialnego wsparcia, straszącego przed PiS, ale sama dokłada dużą cegiełkę do politycznej wojny. Właśnie pojawił się najnowszy spot PO. Wykorzystano w niej osobę chorą, zamieszki pod Pałacem Prezydenckim sprzed roku, a także marsze z pochodniami czy kiboli - wszystko oblane sosem "nacjonalizmu". Reklamówka ma zachęcić najwyraźniej do głosowania elektorat, który poszedł 4 lata temu na wybory, ale dziś jest zawiedziony rządami Tuska.

Problem w tym, że tak zmanipulowanej, agresywnej i w dodatku fatalnie wykonanej sklejki żadna partia dotąd nie wypuściła. Przez kilka chwil miałem wrażenie, że może rzeczywiście jest to robota jedynie nadgorliwego wyborcy PO. Nic podobnego - spot pojawił się w nocy w telewizji Polsat. Klamka zapadła - partia Tuska dokręca śrubę na ostatni tydzień. Daje tym samym czytelny sygnał: boimy się o wynik.

Warto zastanowić się jednak, co by było, gdyby to PiS użyło w swoim spocie Ryszarda C. i zrobiło ze wszystkich związanych z partią rządzącą morderców? Gdyby sztabowcy Kaczyńskiego pokazali elektorat PO w zakładach karnych? Uważam, że PiS nie powinno jednak odpowiadać Platformie tym samym. Ta spokojna kampania, w której akcentuje się właściwie wszystkie problemy z odpowiednią proporcją, przynosi skutek. Jednym z nich jest chamski spot rządzących.