Prawica jednoczy się pod Wawelem

Głodujących w kościele św. Stanisława odwiedził dziś Paweł Kowal, lider PJN. To wydarzenie zostało kompletnie przemilczane przez media. Europoseł obiecał strajkującym podobno, że poruszy kwestię edukacji w parlamencie europejskim. Kowal złożył dziś ważną deklarację, oby się z niej wywiązał. I dobrze, że strajkujących odwiedził wreszcie polityk kolejnego ugrupowania. Dotychczas z byłymi opozycjonistami rozmawiali parlamentarzyści PiS.

Podobnie jak Rybitzky uważam, że prawica - choć podzielona - w tej sprawie nie ma wyjścia. Powinna spotkać się wraz z głodującymi, by wywrzeć jeszcze większy społeczny i polityczny nacisk. Tak, aby spór wokół reformy edukacji nabrał tempa. Z dzielnymi opozycjonistami antykomunistycznymi mogliby spotkać się krakowscy liderzy PiS, PJN i SP. Nie powinno zabraknąć Zbigniewa Ziobry, który polityczną karierę zrobił właśnie w tym mieście.

Kwestia zmian w szkolnictwie stoi ponad podziałami. Im podział na prawicy jest głębszy, tym siła rządu - przy nabierających wody w usta mediach - rośnie. Mam wrażenie, że właśnie dzięki temu sukcesy piarowskie odnosi Donald Tusk. Zauważmy, że Krystyna Szumilas tak naprawdę protestującym nie odpowiedziała, podobnie ignoruje środowiska akademickie. Nie chce rozmawiać, podjąć się konsultacji społecznych, bo nie czuje większego nacisku. Przybycie na Dębniki liderów trzech partii i wspólne poparcie głodujących zmusiłoby media do przerwania zmowy milczenia.

Zapytałem rano na Twitterze rzecznika rządu, Pawła Grasia, czy minister Szumilas zamierza przybyć do Krakowa i rozmawiać z głodującymi. W odpowiedzi otrzymałem znane opinii publicznej informacje ze strony internetowej MEN. Władza nie będzie odpowiadać na żadne pytania, dopóki nie poczuje nacisku opozycji.