Zostawcie już tę sałatkę Pawłowicz w spokoju. Kebaba czy co ona tam jadła. Zostawcie ten jej talerz. I widelec. To mówię też Libickiemu z podniecającą go wlasną stylistyką "ekscesów kulinarnych" posłanki PiS. Jakich "ekscesów" człowieku? A co ona kota jadła na żywca? Małpi mózg na żywca wyjadała sypiąc sobie solą i pieprzem? Oczy cieląt przyniosła na talerzu? Jakie ekscesy? No, chyba że Libicki nawykły do jadania jąder byczych sałatkę z sałaty za "eksces kulinarny" uważa.
Pawłowicz zachowała się niestosownie. Oczywiście zajadanie się czymkolwiek na obradach Sejm to nie czas i nie to miejsce. Ale jest inna kwestia. O ile Pawłowicz zrobiła coś, czym powinny się zając brukowce, to czy tym powinny zajmować się największe gazety i portale informacyjne w Polsce? Oczywiście, że nie. Od paru dni trwa festiwal talerza Pawłowicz. Dlaczego? Bo poziom debaty w przestrzeni publicznej jest taki, że więcej uwagi się poświęci talerzowi posła niż talerzom milionów Polaków. Zdziczenie sfery medialnej w naszym Kraju chyba jeszcze nie sięgnęło skrajności. Bo cóż takiego zrobiła ta nieszczęsna Pawłowicz? A gdyby ją dopadły telewizje jak wyrzuca to swoje jedzenie przed wejściem na sale obrad do kosza na śmieci, to wtedy by była afera jak posłanka Pawłowicz żywność wyrzuca a tyle dzieci głoduje?
Zostawcie już ten talerz Pawłowicz w spokoju. Ona już zjadła, przetrawiła a Polska się nadal w medialnym show kisi. A Libickie nadal przetrawić nie mogą. I wydalić? No to lewatywę im! Wszak jako szlachcic pieczętuje sie herbem Jelita nasz kulinarny ekspert.
Relacjonujemy najważniejsze wydarzenia pominięte przez media elektroniczne i prasę. Kontakt: WydarzeniaDnia@gmail.com
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
