Chcieliśmy pomóc w obronie Sandauera przed atakami. Bez skutku..

Kilkukrotnie pisaliśmy na Salonie24 i TOK FM o kłamliwych atakach na Artura Sandauera - ojca Adama Sandauera. Chcieliśmy wspomóc walkę syna o zaprzestanie kłamliwych kampanii przeciwko polskiemu pisarzowi z wykorzystaniem najgorszych metod - ataku antysemickiego. Artur Sandauer nigdy nie zanegował, że jest Żydem. Żydowskiego pochodzenia nigdy nie zanegował Adam Sandauer. Iluż jest Żydów, którzy to pochodzenie po prostu ukrywali a ujawniali się, gdy było to korzystne społecznie lub wręcz finansowo. Dlaczego zatem atakować Artura Sandauera? Za to że mówił prawdę o sobie?

Artykuły z Salonu24 wysłaliśmy do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta w dniu 5 stycznia 2015 roku. Oczywiście nadał im bieg i przesłał niezwłocznie do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. Reakcja Prokuratora Generalnego była błyskawiczna. Ustalił w której prokuraturze prowadzono śledztwo i natychmiast wysłał nasze publikacje tamże. Dziś nadeszło pismo z Prokuratury Generalnej o tym z 13 stycznia 2015 roku. Prokuratura Rejonowa nie wycofała się z umorzenia śledztwa. 

Sprawa jest ogólnym problemem. Nie tylko antysemityzmu lecz przestępstw internetowych - wykorzystywania Internetu przez przestępców i prokuratury, która zbyt często nie wykrywa sprawców przestępstw na drodze internetowej. Dotyczy to wielu ofiar takich przestępstw nękania internetowego kłamstwami i oszczerstwami. Znamy wiele przypadków niewykrywania sprawców tych przestępstw i uchylania sie Prokuratury Polskiej od ich wykrycia. Łatwiej jest umorzyć postępowanie i rozłożyć ręce. I tak rozkładają ręce prokuratorzy nie wykrywszy sprawców wtedy, gdy mogli być wykryci. Ofiary przestępstw internetowych walczą o wykrycie sprawców. Jak często i wobec ilu pokrzywdzonych ma miejsce powtórka z Sandauera? Na razie w jednym z postępowań, gdy pokrzywdzony poskarżył się prokuraturze, że jest nękany z użyciem internetu i wniósł o ustalenie sprawców to... wpisy w internecie zniknęły. Czy to przypadek? Ich treśc mogła wskazywac sprawce.  Do sprawy wrócimy.