Dom Spotkań z Historią Dom Spotkań z Historią
177
BLOG

Łuczewski: Polska jest nierządnicą

Dom Spotkań z Historią Dom Spotkań z Historią Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

 

Kim jest Polska? Dawniej wyobrażaliśmy ją sobie jako kobietę, matkę, kochankę.[i] Jeszcze pod koniec komuny Obywatel G.C. widział ją na brudnych dworcach, wśród tłumów, zmęczoną, pijaną, ale ciągle chciał „zasypiać w niej i budzić się”. A kim jest dzisiaj, po dwudziestu latach wytrwałego transformowania?
 
Symbol matki-kochanki sugeruje[ii], że ojczyzna nie jest dla nas rzeczywistością polityczną, lecz wiąże się z tym, co bliskie: domem, rodziną, bezpieczeństwem.[iii] Wskazuje na nasze pragnienie, by ojczyznę udomowić, uczynić naszą, zaprowadzić w niej przytulny pokój ogniska domowego.
 
Nasza ojczyzna była zawsze kobietą, niewinną, kruchą istotą, zdolną do życia tylko tak długo, dopóki my żyjemy. Inaczej niż na Zachodzie, nigdy nie przedstawiała się nam jako Lewiatan, tj. polityczny suweren, władca, mężczyzna, który żelazną ręką trzyma stery władzy; śmiertelny bóg, który czyni z nas obywateli i istoty ludzkie.[iv] To nie ojczyzna nas tworzyła, to my ją tworzyliśmy.
 
Śmierć matki
Ale to było dawno. Po roku 1989 systematycznie niszczyliśmy symbol matki-kochanki, dziś wydaje się trochę pocieszny, trochę patetyczny, trochę antykwaryczny. I nie potrafimy zastąpić go żadnym innym. Zniszczyliśmy to, czego nie potrafimy zbudować. Jak mamy opisać Polskę? Do czego ją porównać?
 
Po stuleciach pracy metafor nagle zabrakło nam symboli. Naród poetów nie potrafi znaleźć słów. To prawdziwa semantyczna rewolucja, której dramatyzm jest tym większy, że nie zauważony. Należy potraktować go z całą powagą. Upadek symbolu bowiem to upadek ducha. W świecie, którego granice wyznaczają granice ekonomii i techniki, wyobraźnia symboliczna zanika. [v] Symboli bowiem nie można kupić, nie można ich wyprodukować; tam, gdzie wszystko się produkuje i kupuje, nie mogą istnieć. Nasz świat doskonale obywa się bez metafor, wszystko w nim jest jasne, jedyną właściwą miarą jest pieniądz, jedynym właściwym środkiem – technika.
 
Sexy girl
Żyjemy na gruzowisku symboli, ale powoli z nicości zaczynają wyłaniać się kształty, niedoskonałe, niepełne, pokraczne znaki, pokrzywione obrazy, które nie potrafią się wypowiedzieć. A może nihilizm również potrzebuje symboli?
 
Spośród wszystkich mediów ducha nowego czasu najlepiej wyraża, rzecz jasna, „Dziennik”. Jego nowocześni redaktorzy postanowili wyjść poza stary spór między ‘lewicową’ „Wyborczą” a ‘prawicową’ „Rzeczpospolitą” – i poszukać nowego imienia dla nadwiślańskiej rzeczywistości. Trafili w dziesiątkę, kiedy już w po kilku miesiącach działalności zapytali wprost: „Czy Polska jest sexy?”.
 
Gdy żona Leszka Millera założyła koszulkę z napisem sexy girl,wybuchł skandal. Ale nie przeszkadzało nam, gdy „Dziennik” taką samą koszulkę nałożył Polsce. Jedynie Andrzej Horubała zrozumiał perwersyjny rdzeń tego pytania, a jednocześnie wyartykułował tkwiący w nim symbol.[vi] No bo kto jest sexy? [vii] No kto? Polski hydraulik z billboardu wystylizowany na „męską prostytutkę”.[viii] Po prostu: Polska to dziwka, która „jest bardzo, bardzo sexy, bo wszyscy chcą ją dymać”. [ix]
 
Redaktorzy „Dziennika” potrafili zadać nihilistyczne pytanie, ale przestraszyli się jego konsekwencji. Nihilizm niszczy symbole, ale nie proponuje nic w zamian, choć nieustannie symboli poszukuje, to gdy się pojawiają ze strachem się przed nimi cofa. Ojczyzna-dziwka. „Dziennik” nie był przygotowany na tak mocny i jasny znak. Chciał wokół niego krążyć, lecz nie chciał go wypowiedzieć. Chciał czynić aluzje, ale unikał nazwania go z imienia. Nihilizm jest pasożytem, tworzy niesymbole, antysymbole i półsymbole.
 
Stręczyciele
Dawne wyobrażenie Polski-matki przemieniło się w Polskę-dziwkę, symbole rodzinne niepostrzeżenie przepoczwarzyły się w symbole seksualne. Co to znaczy? Polska nadal ma być domem, tyle że tym razem już nie domem rodzinnym, lecz domem publicznym, domem pieszczot, domem uciech. Podczas gdy rodzina oparta jest na obowiązku i moralności, zasada, która rządzi burdelem, to pieniądz i niemoralność. Rodzina dba o naszego ducha, burdel – o nasze ciała. Zamiana symboli pokazuje w pigułce przemianę polskiej duszy. Od domu rodzinnego do domu publicznego, od miłości do przyjemności, od myśli o przeszłości i przyszłości do myśli o tym, co tu i teraz.
 
Jeśli Polska jest dziwką, kim my jesteśmy? Nie musimy jej już szanować, wystarczy, że zapłacimy. Łączą ją z nami stosunki bez zobowiązań. Jesteśmy z nią tak długo, jak długo przynosi nam korzyści. Łatwo można zastąpić ją lepszą, ładniejszą, sprawniejszą. Nie musimy o niej pamiętać. Niczego nie wymaga, niczego od nas nie oczekuje. Nie sprawia kłopotów. Jeden numerek z nią bardzo nas odpręża.
 
To są nasze rządy miłości albo raczej miłosne nierządy. Stara mądrość, że Polska nierządem stoi powinna nabrać nowego, bardziej seksownego znaczenia.
 
Jednocześnie w sposób paradoksalny symbol prostytutki pokazuje nasze rosnące zniewolenie. Kiedyś władca musiał straszyć nas karą i śmiercią, dziś interesuje się naszym życiem, przemawia do naszych popędów. Nie grozi, lecz uwodzi. „Odwołuje się raczej do drażnienia i prowokowania seksualności niż do jej tłumienia”.[x] By sprawniej działać, z chęcią pozwala swym poddanym na „ruję i porubstwo”. Jeśli kotłują się w pościeli, przynajmniej nie wtrącają się w sprawy publiczne. Można im dorzucić jeszcze kilka praw, żeby łatwiej mogli się gzić – i siedzieć bardziej cicho.
 
Ojczyzna staje się sexy, gdy ten świat nam wystarcza i nie potrafimy poza niego wykroczyć, gdy tracimy dusze i stajemy się ciałami. A ciała nie potrafią nic zmienić. Nie są rewolucyjne, dbają o siebie. Nie ma w nich przestrzeni na nawrócenie i nadzieję. Są obojętne, zamknięte, równe samym sobie.
 
Proroctwo Ozeasza
Zamieniliśmy naszą matkę w prostytutkę, kupczymy ciałem naszej kochanki. Czy Polska do nas jeszcze wróci? Bóg powiedział do Ozeasza: „Idź, weź sobie za żonę kobietę uprawiającą nierząd i bądź ojcem dzieci nierządu” (Oz 1,2). Chociaż jego wybranka szybko go porzuca, Bóg znów przemówił do proroka: „Idź! Pokochaj jeszcze raz kobietę, która innego kocha i cudzołoży” (Oz 3,1). Podobnie Bóg zawsze powraca do Izraela. „Uleczę ich niewierność, szczodrze obdarzę ich miłością” (Oz 14, 5).
 
Michał Łuczewski

[i] N. Bończa-Tomaszewski, Źródła narodowości, Wrocław 2006
[ii] C. G. Jung, Archetypy i symbole, Warszawa 1976; R. Girard, Początki kultury, Kraków 2006, s. 86-94
[iii] N. Luhmann, Semantyka miłości, Warszawa 2003, s.17
[iv] C. Schmitt, Lewiatan w teorii państwa Tomasza Hobbesa, Warszawa 2008
[v] C. Schmitt, Rzymski katolicyzm i polityczna forma, w: Teologia polityczna, Kraków 2000, s.100
[vi] L. Brogowski, Świadomość i historia. Studium o filozofii Wilhelma Diltheya, Gdańsk 2004, s.154-155
[vii] G. Bataille, Historia erotyzmu, Kraków 1992, s. 119-121
[viii] A. Horubała, Żeby Polska była sexy?, Rzeczpospolita 23.11.2006 r.
[ix] Tamże
[x] M. Foucault, Historia seksualności, Warszawa 2000, s.129, 132

Blog jest częścią projektu "4 czerwca - Wyłącz system" organizowanego przez Dom Spotkań z Historią (www.dsh.waw.pl). Opowieści ludzi opozycji lat '80, którzy nie trafili na pierwsze strony gazet; ludzi często zapomnianych; ludzi podziemnych; ludzi, którzy wyłączyli system. W rocznicę wyborów, 4 czerwca, na Krakowskim Przedmieściu zorganizowany zostanie Transformator Doświadczeń; w specjalnie wydzielonej strefie zasiądą byli opozycjoniści, którzy przy stolikach opowiedzą o swoim doświadczeniu tamtego czasu. Powstanie też specjalnie zaprojektowana przestrzeń, w której będą mogli się spotkać uczestnicy oporu antykomunistycznego, którzy często nie widzieli się od 20 lat. Redaktor: Michał Łuczewski. Współpraca: Elżbieta Ciżewska, Maciej Cuske, Włodzimierz Domagalski, Seva Shlykau, "Encyklopedia Solidarności".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura