ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski
51
BLOG

SPOTKANIE ROSYJSKO-NIEMIECKIE W GDAŃSKU

ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski Polityka Obserwuj notkę 17

   „Panowie, żadnych marzeń” tak podsumował swoją wizytę w Warszawie rosyjski car Aleksander II podczas wizyty w Warszawie w 1856 r. Władimir Putin zawarł to samo przesłanie w słowach dużo bardziej dyplomatycznych ale równie jednoznacznych. Rosjanie wpadli do Polski z wizytą przy okazji 1.09 porozmawiać z Niemcami o wspólnych interesach. Jednak parę spraw od 1939 r. zmieniło się.

   Uroczystości na Westerplatte odpuścili sobie wszyscy najważniejsi politycy demokratycznego świata. Najwyraźniej nie potraktowali poważnie rządu Tuska wytrwale demonstrującego zamiar wtopienia się w organizm europejski (Janusz Palikot deklaruje to otwartym tekstem) a nie widzieli potrzeby legitymizacji rosyjskich mitów imperialnych. Jednolitofrontowe media lewicowo-liberalne najpierw z niezrozumiałych względów nadymały sensację i zastanawiały się co zrobi Putin. Premier Rosji nie zrobił nic istotnego – gdyby któraś z umów podpisanych podczas wizyty była naprawdę znacząca słyszelibyśmy o tym w TVN czy Radiu Zet od rana do wieczora. Premierowi Tuskowi udało się popsuć trochę stosunki z Ukrainą – premier Julia Tymoszenko po artykule Radosława Sikorskiego w „Gazecie Wyborczej” odwołała spotkanie z premierem Tuskiem w cztery oczy. Europoseł Paweł Kowal zwrócił uwagę, że rząd Tuska nie prowadzi żadnej polityki integrującej Europę Środkową i Wschodnią.
   Premier Donald Tusk powiedział, że prawda nie może nikogo upokarzać i powiedział nigdy więcej wojny. A premier Tadeusz Mazowiecki oświadczył niegdyś, że przeszłość komunistyczną odkreślamy grubą kreską. Obydwa stwierdzenia łączy piramidalna naiwność i nielogiczność. Prawda o zbrodni katyńskiej „upokarzała” Rosję przez 49 lat i imperialne miny premiera Putina tego nie zmienią. Premier Putin w swoim przemówieniu nawiązał do idei „wspólnego europejskiego domu” Michaiła Gorbaczowa czyli scalenia Europy dzięki konwergencji systemów. Przywódca Rosji w rocznicę agresji swojego państwa na Polskę (Rosja obecna czuje się kontytunatorem ZSRR) zaproponował Niemcom stworzenie nowego układu w Europie ufundowanego na porozumieniu rosyjsko-niemieckim. Nie wspomniał o roli Polski czyli praktycznie premiera Tuska nawet nie zauważył. Pytanie czy Putin nie kierował wbrew pozorom swojej oferty właśnie do lewicy niemieckiej - Gerhard Shroeder został praktycznie kupiony, post-NRD-owska część Partii Lewicy ma prorosyjskość wdrożoną wieloletnim musztrowaniem.
   Jedynym polskim politykiem zachowującym się poważnie był Prezydent RP Lech Kaczyński. Poważne i merytoryczne przemówienie sprostowało wszystkie kłamstwa rosyjskie. Przypomnienie o winach sowieckich a szczególnie o zbrodni katyńskiej było bardzo ważne, zestawienie z Holokaustem i podkreślenie szowinistycznego charakteru zbrodni jak najbardziej właściwe. Prezydent podkreślił, że ustępstwa Europy Zachodniej wobec żądań Hitlera nie zapobiegło wojnie a układ monachijski jedynie skompromitował jego sygnatariuszy. Skończyło się naruszeniem integralności terytorialnej wolnych państw podobnie jak rok temu w Gruzji. Warto przypominać państwom tzw. starej UE, że już kiedyś nas zawiedli (nie tylko 1939 r. ale także propozycja Józefa Piłsudskiego prewencyjnej wojny z Niemcami) i sami ponieśli trochę później konsekwencje swoich zaniechać. Także to, że hasło „nie chcemy umierać za Gdańsk” było wypowiadane we Francji ale korzenie miało sowieckie. Jego autor, francuski komunista w czasie okupacji Francji był kolaborantem, po wojnie skazany zaocznie na karę śmierci.
   17.09.1981 r. w mojej uczelni Akademii Ekonomicznej w Katowicach pierwszy sekretarz komitetu uczelnianego PZPR zdarł plakat NZS o 17 września z uwagi na „antyradziecką treść”. Podobna mentalność opanowała najwyraźniej część polityków obozu rządzącego i podlizujących się im komentatorów. Wicemarszałek Sejmu RP Stefan Niesiołowski krytykujący projekt uchwały Sejmu w rocznicę 17 września wpisuje się w tradycje poprzedniego okresu. Uchwała Sejmu RP przypomni Polakom ale i światu o efektach polityki nadmiernych ustępstw wobec państw totalitarnych o militarystycznych zapędach. Aktualnie Niemcy wkomponowane w UE nie są zagrożeniem dla niepodległości Polski co nie znaczy, że nie będą u nas realizować swoich interesów. Przemówienie Angeli Merkel na Westerplatte było posunięciem odważnym – w Niemczech trwa kampania do parlamentu, wybory już 27 września. Niemiecka scena polityczna jest niestabilna a poważną siłą może stać się postkomunistyczna Partia Lewicy (Der Linke) jednocząca miłośników sowieckiego komunizmu i lewicowych socjaldemokratów. Partia Lewicy walczy z elektrowniami atomowymi co zapewne przypadkowo zwiększa potencjalny rynek zbytu Rosji w Niemczech. Rosyjscy przywódcy kłamią na potęgę w sprawach nie tylko historycznych – np. skandaliczna wypowiedź Putina o korupcji po stronie polskiej w firmie handlującej gazem.
   Co jakiś czas przeczytamy czy usłyszymy w mediach jakichś mędrców (niekoniecznie europejskich jak prezydent Wałęsa), że oto historia się skończyła a pokój, dobrobyt i hossa na giełdzie zapanują na wieczność. Niestety rzeczywistość bywa odmienna od ludzkich planów i rozsądni politycy to przewidują. Przesłanie Putina pokazuje tragiczną sytuację społeczna i gospodarczą w jakiej znalazła się Rosja – gospodarka oparta na surowcach, krótka długość życia i wyniszczający alkoholizm, zagrożenie terroryzmem islamskim i ekspansją chińską. Dla Rosji związek z Unią Europejską i zapewnienie trwałego rynku zbytu swoich surowców to być albo nie być. Państwo Putina jest w podobnej fazie jak blok komunistyczny w latach 80-tych. Czeczenia nie okazała się Afganistanem (świadomie dobrano słabszego wroga) i dzisiaj próbuje się organizować politycznie Rosję wokół wrogości do Polski. Pytanie czy UE i USA pozwolą na stopniowe szatkowanie i wchłanianie państw dawnego ZSRR i bloku wschodniego. Prezydent Obama nie jest Ronaldem Reaganem a do polityki najwybitniejszego prezydenta XX wieku ma dużą niechęć – wprawdzie raczej z powodu polityki społecznej, niemniej ma inne priorytety. W UE także na razie nie widać polityka odpowiedniego formatu, zresztą formuła rotacyjnego przywództwa w tej strukturze uniemożliwia prowadzenie trwałej i jednoznacznej polityki.
   Rocznice wydarzeń historycznych służą do tego aby przypominać o sprawach współczesnych przypominając błędy przeszłości. Rosjanie na razie zgodnie z dowcipem uważają, że mogą graniczyć z kim chcą. Będą próbować utrącić tarczę antyrakietową i inne projekty ograniczające ich wpływy w Polsce i integrujące nas z Zachodem. Władimir Putin podobnie jak Włodzimierz Lenin ma nadzieję, że kapitaliści sprzedadzą sznur na którym zostaną powieszeni. Czy podoła tym wyzwaniom obecny rząd i media lewicowo-liberalne ?

strona internetowa - www.pietrasz.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka