Dawno temu - 9 maja 1992r po ośmiogodzinnym posiedzeniu Naczelny Sąd Dyscyplinarny Porozumienia Centrum podjął uchwałę w sprawie ukarania naganą Prezesa PC Jarosława Kaczyńskiego, za "niezwoływanie przez 6 miesięcy w ubiegłym roku Naczelnej Rady Politycznej PC".
Kilka dni wcześniej (7 maja 1992r.) Prezes Porozumienia Centrum oświadczał: "Z łatwością mogę wymienić stołki, których nie przyjąłem a mój brat ma ich jeszcze więcej. W dotychczasowych solidarnościowych rządach mogłem spokojnie zająć jakieś stanowisko i to wysokie. Raz zrezygnowałem z wstępnej desygnacji na premiera. Teraz nieustannie deklaruję, że nie chcę żadnych funkcji w rządzie, żadnych stołków, choć wielu na mnie naciska abym jakiś przyjął."
Stare dzieje ale widać jak zmienia się nasze życie polityczne. Wyobrażacie sobie Państwo obecnie ukaranie Prezesa PIS-u za cokolwiek? Proces zamordyzmu partyjnego postępuje.
Nie dotyczy to zresztą tylko J. Kaczyńskiego. Innych partii też. Niestety, także naszego życia społecznego. Przyjęty system polityczny (demokracja przymiotnikowa?) coraz bardziej uwidacznia swoje mankamenty. Kult jednostki, traktowanie "szeregowców" jako mięsa armatniego a konkurencji jako wroga to norma.
Tylko jedno się nie zmienia. Prezes Jarosław Kaczyński konsekwentnie nie chce stołków. I trzeba przyznać, że jest w tym skuteczny. Nawet jeśli musi przyjąć to szybko się ich pozbywa.
Inne tematy w dziale Polityka
