Bo - wbrew wszystkiemu - Rosja doznała upokarzającej klęski i obecnie jedynie próbuje zachować pozory.
Dokonując upraszczających porównań to tak jakby bandyta chciał zrabować cały majątek ofiary a ostatecznie ucieka tyko z sakiewką - i to pustą - będzie musiał sporo do niej dołożyć by pozory zachować..
Cały ciąg zachowań Putina wskazuje na to, iż zdaje on sobie sprawę, iż wpisał się w szereg grabarzy imperium a obecnie jedynie próbuje ratować twarz. Stracił Ukrainę ale wyrwał Krym. Przeciętny Rosjanin może się nabierze. Ale czy wszyscy?
Zastanawiam się tylko czy rządząca Rosją grupa daruje mu tę klęskę i czy po jakimś czasie nie odsunie go w niebyt.
Utrata Ukrainy - jeśli okaże się trwała oznacza, iż Rosja pozostaje krajem wielkim - ale azjatyckim - bliższym Chinom niż Europie - i coraz bardziej powiązanym z Chinami. A Chiny to nie dekadencka Europa, która za spokój zapłaci trybut. Konfrontacja dwóch takich ambicji będzie bolesna.
Ciekaw jestem czy kręgi władzy w Rosji darują mu tę klęskę.
