Wbrew niebezpiecznym dla zdrowia kobiet mitom, zawał serca dotyka je w nie mniejszym stopniu niż mężczyzn. Ale do menopauzy organizmy pań znacznie lepiej sobie radzą z tym problemem.
Kobiety nie chorują na zawał serca rzadziej niż mężczyźni, tylko później. Do okresu menopauzalnego, czyli do około 50. roku życia są chronione przez układ hormonalny. Po przekroczeniu tej granicy, dystans do mężczyzn się skraca. Częstość występowania zawałów u 50-letnich mężczyzn jest taki sam jak u 60-letnich kobiet.
Do zwiększonego ryzyka rozwoju choroby serca u kobiet po menopauzie przyczynia się obniżenie poziomu estrogenów, co wpływa na ogólne pogorszenie metabolizmu. – Rośnie stężenie „złego” cholesterolu, wzrasta masa ciała, spada wrażliwość tkanek na insulinę i rośnie ryzyko cukrzycy typu 2 – przypomina prof. Artur Mamcarz, kierownik III Kliniki Chorób Wewnętrznych i Kardiologii II Wydziału Lekarskiego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, ekspert kampanii „Ciśnienie na życie. Pierwsza pomoc w zawale”.
W polskim społeczeństwie wciąż pokutuje opinia, że kłopoty z sercem dotyczą głównie mężczyzn z widoczną nadwagą, nadużywających alkoholu i palących papierosy. Istnienie tego stereotypu potwierdzają badania społeczne. Z ankiety przeprowadzonej w ramach kampanii „Ciśnienie na życie” wynika, że aż 66 proc. Polaków postrzega mężczyzn, jako grupę najbardziej narażoną na zawał. To jeden z wielu mitów, który może zmniejszać czujność w kwestii ryzyka zawału u kobiet - podkreślają organizatorzy kampanii.
Kobiety chorują na serce podobnie jak mężczyźni, ale zazwyczaj dziesięć lat później. – Jeśli mężczyzna w wieku 65 lat dozna zawału serca, a podobnie rozległego zawału doświadczy kobieta w wieku 75 lat, to jej szanse na przeżycie są relatywnie mniejsze chociażby ze względu na wiek i często występujące w tym wieku choroby współistniejące – mówi kardiolog, hipertensjolog i specjalista chorób wewnętrznych dr hab. Marcin Grabowski.
Zawał serca. Objawy kobiet, objawy mężczyzn
Podstawowym objawem zawału serca jest zamostkowy ból w klatce piersiowej, piekący i promieniujący do lewej ręki, ramion, żuchwy lub górnej części brzucha. U kobiet częściej mogą jednak wystąpić mniej typowe objawy zawału, takie jak uczucie słabości, duszności i bóle w podbrzuszu. Zawałowi mogą też towarzyszyć: nudności, wymioty i zlewne poty.
Kobiety lekceważą takie objawy i często próbują przeczekać ból. To sprawia, że zwlekają z wezwaniem pogotowia. Dlategotrafiają na oddziały ratunkowe później niż mężczyźni. Tym samym odbierają sobie szansę na szybkie udzielenie pomocy, a co za tym idzie na uratowanie zdrowia, a nawet życia. W przypadku zawału serca liczy się każda minuta - z każdą chwilą obumiera bowiem coraz więcej komórek mięśnia sercowego.
Czas jest kluczowy dla zmniejszenia skutków zawału serca. Jeśli pacjent w ciągu godziny od zamknięcia naczynia trafi do kwalifikowanej opieki, kiedy zostanie szybko zrobiona koronarografia, identyfikująca miejsca zamkniętego naczynia, to jego szanse na przeżycie znacząco rosną.
„Złota godzina” to 60 minut od wystąpienia objawów zawału do wdrożenia pomocy pacjentowi. – Mimo tego, że Polacy teoretycznie znają podstawowe objawy zawału serca, w przypadku jego wystąpienia mają problem z właściwą identyfikacją symptomów. Jako kardiolodzy apelujemy, aby nie wahać się zadzwonić pod numer 112 lub 999 – podkreśla dr Grabowski.
Osoby z objawami zawału powinny spokojnie usiąść i jak najmniej się ruszać, zdjąć obciskającą garderobę i postępować zgodnie z zaleceniami dyspozytora pogotowia. Jeśli zaleci on przyjęcie 300 mg kwasu acetylosalicylowego - należy to zrobić.
Piąta edycja kampanii „Ciśnienie na życie” poświęcona jest edukacji w zakresie właściwego identyfikowania mniej lub bardziej znanych objawów zawału serca oraz konieczności podejmowania sprawnych i odpowiednich działań w sytuacji, gdy podejrzewamy zawał.
Źródło: PAP
KW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
