Na początek dzisiejsze dane:
dystans: 9 000 kroków,
czas: 1 g. 28 min.,
średni puls: 119;
spalanie: 800 kal.
Wyruszam trochę wcześniej, jakby w nagrodę, po porannych wynikach kontrolnych. J
Idę za wskazaniami Dogena i staram się nie myśleć, na początek o polityce. O kurde, jakie to trudne. Wszystko mi się kojarzy. Ale najbardziej – długo nie mogę się od tego uwolnić – śmieci w lesie przypominają mi politykę i polityków. Chyba nie ma wyjścia, będę musiał (kiedyś!) zacząć sprzątać. Na razie staram się o tym nie myśleć.
Łatwiej zmieniać kogoś niż siebie. Bo przy zmienianiu siebie najtrudniej wytrwać w dobrych postanowieniach. Są dwa wyjścia. Pierwsze, otoczyć wszystko tajemnicą (i ukradkiem wkuwać słówka, biegać bladym świtem lub zapisać się na kurs tańca). Druga możliwość, dokładnie odwrotnie, ogłosić wszem i wobec; wtedy presja pomaga presja, no bo było głupio i łyso. I to jest powód pisania mojego apolitycznego blogu.
Na koniec mój krokomierz apolityczny; zrobiłem 9022 kroków zatem szanse na nowe wybory są nawet spore 78 %.