.
6 czerwca napisałam posta. Oto fragment:
"W październiku 2018, WEF z fundacją gejtsów i Johns Hopkins Center for Health Security zorganizowało Event 201 -ćwiczenie pandemiczne wysokiego szczebla. Ćwiczenie zorganizowano w NYC i zilustrowało ono obszary, w których niezbędne będą partnerstwa publiczno-prywatne w reakcji na pandemię, także w celu zmniejszenia skutków gospodarczych i społecznych na dużą skalę.
Pandemia wybuchła rok później.
Na lipiec tego roku planowane są kolejne ćwiczenia. (zainteresowanych odsyłam na stronę Światowego Forum Ekonomicznego)
To Cyberpolygon, mający na celu zorganizowanie ataków na łańcuchy dostaw produktów na całym świecie. Pierwsze ćwiczenia miały miejsce rok temu. W wydarzeniu wzięło udział 5mln ludzi i ponad 100 zespołów. Udział wzięły także organy państwowe, organy ścigania, instytucje finansowe, edukacyjne i zdrowotne, organizacje z branży IT, telekomunikacyjnej, energetycznej, metalowej, chemicznej, inżynierii lotniczej i innych (zajawki pierwszej fazy realnego urzeczywistnienia ćwiczeń były już w USA, gdy miał miejsce cyberatak na gazociąg na Wschodnim Wybrzeżu czy na koncern JBS, zajmujący się dostawami mięsa).
WEF nazwał nadchodzące ćwiczenia "cyber-pandemią" co oznacza tylko tyle, że jeśli takowa będzie miała miejsce (a błędzie miała), to potrwa ona długo.
Tak długo jak pandemia kowida, mimo tego, że miała trwać tylko do czasu wynalezienia szczepionki.
Jakie skutki przyniesie urzeczywistnienia cyber-poligonu?
Tylko ślepy i głuchy może powiedzieć, że żadne"
_____
Dlaczego o tym wspominam?
Od kilku dni Polska jest celem cyberataku. Przy takim rządzie jaki obecnie ma jest to całkiem zrozumiałe. W zasadzie przy tym rządzie, Polskę od 2015 atakuje kto chce, kiedy chce i jak chce. W zasadzie przy tym rządzie można z Polski zrobić teren badań medycznych i poligon doświadczalny. Przy takich mediach jakie ma Polska, z Polską można zrobić wszystko.
Tak więc testy na dzieciakach trwają a newralgiczne rejony szeroko pojętego bezpieczeństwa właśnie są hakowane. Rząd pragnie o tym porozmawiać w Sejmie, ale też pragnie zrobić to bez obecności mediów (które i tak afery nie zrobią).
Dzięki człowiekowi, który stoi na czele rządu, dla którego ideałem jest powojenna miska ryżu w zamian za ciężką pracę, Polska zaczyna wpadać w tryby manipulacji politycznej, której skutki będą opłakane.. tym bardziej patrząc na spotkanie Putin-Biden, po którym sytuacja na Ukrainie staje się coraz bardziej wojenna (na prośbę komika, który dla odmiany stoi na czele Ukrainy i apelował o broń) a nad Białoruś nadciągają chmury demokratycznej wojny, której jedynym zwycięzcą będzie Rosja.
Cara Władka można zrozumieć.. on odzyskuje dawne ziemie i odzyskuje utracone 30 lat temu granice państwa w Europie.
Ale czym się kieruje rząd Polski?
W tym wypadku na pewno nie dobrem obywateli.
Rząd PiS myśli, że obecność w Unii zwalnia go z jakiejkolwiek odpowiedzialności.. Unia da, Unia pomoże, Unia załatwi, Unia utrzyma, Unia obroni..
Nie bezrozumny rządzie.
Unia odzyska wydaną na Polskę kasę, Unia dostarczy broni do ratowania demokracji i wybijania obywateli, tak jak zrobiła to na Ukrainie czy zrobi na Białorusi.
To będzie musiało wystarczyć.
A gdy jednak będzie za mało, wyjdzie wtedy jakiś artysta, otworzy japę i będzie wrzeszczał 30 sekund z przerwami w Parlamencie Europejskim przy brawach wybranych europosłów lewicy.
I tyle będzie musiało już wystarczyć.
A Polityka i tak zrobi swoje. Wszak scenariusz Polityka już ustaliła na G7 i na Szczycie w Brukseli.
Oba miały miejsce kilka dni temu i ustalenia jakoś przeszły bez medialnego echa.
.
Dziękuję za uwagę.
