Tomasz Siemieński Tomasz Siemieński
759
BLOG

Co jest anachroniczne, a co nie jest?

Tomasz Siemieński Tomasz Siemieński Polityka Obserwuj notkę 8

W sobotę wieczorem miałem przyjemność uczestniczyć w programie „Studio Świat” w TVP3. Jeden z obecnych w studiu dyskutantów – Marek Rapacki – powiedział coś, co mnie zastanowiło, i na co nie miałem czasu zareagować. Połączenie satelitarne zostało przerwane (bo prawdopodobnie skończył się przewidziany czas na to dość chyba kosztowne połączenie) i reszta dyskusji toczyła się beze mnie.

Otóż te zastanawiające słowa Marka Rapackiego dotyczyły faktu, że francuski model (gospodarczy i społeczny) jest „bardzo anachroniczny”. A zastanawia mnie to, na jakiej podstawie określa się, że coś jest lub nie jest anachroniczne. Można powiedzieć o tym modelu, że jest dobry, albo zły, nie ma problemu. We Francji – choć jego ogólne zasady są raczej akceptowane – jest on również krytykowany. Ale dlaczego ma on być anachroniczny?

Czy nie wiąże się to z podświadomym przekonaniem, że istnieje inny model, który miałby być wzorcem nowoczesności, i który oczywiście w żadnym wypadku anachroniczny być nie może. Nie będziemy daleko szukać – chodziłoby oczywiście o model amerykański, liberalny. Z jakichś przyczyn, jeśli coś nie odpowiada temu modelowi, jest automatycznie takie jakieś niedzisiejsze, anachroniczne właśnie. Dlaczego?

Model amerykański, ze swoimi zaletami i wadami, opiera się na zasadach starych jak świat. Masz to, na co zapracujesz (no chyba że jesteś wnukiem Rockefellera...). Masz pecha, zachorowałeś, straciłeś pracę – tym gorzej dla ciebie – radź sobie! Można docenić fakt, że jest to model dynamiczny, który wyzwala energię ludzką, zmusza do wysiłku. Tylko nie wiem, co w tym nowoczesnego. Powtarzam – to są wszystko zasady stare jak świat.

Model francuski (który istnieje zresztą w podobnych wersjach w niektórych innych państwach europejskich) daje na ogół niższy przyrost gospodarczy i ma inne wady. Na pewno będzie on się zmieniał. Dlaczego jednak zasada, że społeczność może pomóc jednostkom, że istnieją dobre, i niestety kosztowne ubezpieczenia społeczne, że można czasem liczyć również na państwo, dlaczego więc te zasady miałyby być anachroniczne? Każdy ma prawo powiedzieć, że jest to zły model, ale że nie przystaje on do tego jedynego, uświęconego i mocno już zużytego wzorca nowoczesności – czy to aż taki straszny grzech?

Tak sobie pomyślałem – model francuski przy wszystkich swoich wadach, opiera się częściowo na zasadzie... solidarności. O właśnie, solidarność, takie stare, ANACHRONICZNE polskie słowo, prawda?...


Do niedawna - korespondent Polskiego Radia we Francji. A teraz - zapraszam do polskiego portalu Euronews: http://pl.euronews.com/ i do naszego fejsbuka: http://www.facebook.com/euronewspl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka