Marcowe Święto w zimowej szacie, to w Budapeszcie dopiero wyjątkowa sytuacja; robię sobie smutne fotografie z węgierską flagą.

Marcowe Święto w zimowej szacie, to w Budapeszcie dopiero wyjątkowa sytuacja; robię sobie smutne fotografie z węgierską flagą.
Marcowe Święto w zimowej szacie, to w Budapeszcie dopiero wyjątkowa sytuacja; robię sobie smutne fotografie z węgierską flagą.
Ks. Prob. Karol Kozłowski odprawił Mszę o Boże błogosławieństwo dla Węgrów i Polaków, zjednoczonych w imię Jezusa Miłosiernego Czekamy na zwiedzanie Parlamentu, wpuszczano po 15 osób. -Panie Tomku, nie ma Pan wrażenia,że my tu jesteśmy jak...? -Mam ;) Panie MSZ Sikorski, my wiemy, że dla Orbana ważniejsze jest poparcie władz RP, ale my po prostu lubimy się z Bratankami Prócz pociągu i naszego autokaru, przyjechało trochę fanów Orbana samochodami. Odnaleźliśmy się pod Parlamentem. Później pojechaliśmy autokarami na Wzgórze Zamkowe, gdzie spożyliśmy zafundowany obiad (może tym razem opozycja go nie wypomni?) Marcowe Święto w zimowej szacie, to w Budapeszcie dopiero wyjątkowa sytuacja; robię sobie smutne fotografie z węgierską flagą. Para niemieckich turystów wzięła mnie za węgierskiego patriotę i zrobiła sobie ze mną zdjęcia. Mówię, że jestem Lengyel,- OK ;) Jedyną w tym dniu manifestację w Narodowe Święto Węgrów, pod kościołem św. Macieja(Mátyás-templom) zorganizował Tomasz Sakiewicz Węgiersko-polskie śpiewy poprawiły trochę smutne nastroje Wracając do autokaru zatrzymaliśmy się w Katedrze św. Stefana. Żałowałem, że mam tylko komórkę. Za to chwila była wyborna... po 15-tej nasze śwarne dziouchy spod Pszczyny zaintonowały Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Rzykoły aż miło. Babcia się popłakała
Powrót do artykułu