Protestujący na Białorusi - mimo represji - wierzą w obalenie Aleksandra Łukaszenki. Fot. PAP/EPA
Protestujący na Białorusi - mimo represji - wierzą w obalenie Aleksandra Łukaszenki. Fot. PAP/EPA

Reżim Łukaszenki blokuje wolne media. Ponad 70 stron internetowych na celowniku władz

Redakcja Redakcja Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

Biełsat, Radio Swaboda, Euroradio, Wiasna - m.in. te stony zostały bez wyraźnego powodu zablokowane na mocy decyzji ministerstwa informacji. Dziś Program 1 Polskiego Radia zacznie nadawać serwisy w języku białoruskim. 

Rząd Białorusi nie podał pełnej listy zablokowanych mediów internetowych - tamtejsi dziennikarze zdobyli informacje w oparciu o zestawienia dostawców sieci. Wiadomo, że na "czarnej liście" znalazły się niezwykle popularne strony Radia Swaboda, telewizji Biełsat i Euroradia. Nie można korzystać z portalu centrum praw człowieka Wiasna oraz niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy.

Warto dodać, że Biełsat i Euroradio są finansowane przez Polskę, natomiast Radio Swaboda przez Stany Zjednoczone. Zablokowano nie tylko strony wolnych mediów, ale też partii opozycyjnych i kandydatów na urząd prezydenta. Z apelem do władz Białorusi wystąpiło Niezależne Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ), które żąda zaprzestania represji. 

Organizacja przypomina, że to nie pierwszy przypadek tłumienia wolności słowa w ostatnich tygodniach. Nie ukazał się żaden z trzech ostatnich numerów "Komsomolskiej Prawdy na Białorusi" - według oficjalnych tłumaczeń, ze względu na problemy w drukarni. Nie wydrukowano też ostatniego wydania "Narodnej Woli".

Według stowarzyszenia, reżim Łukaszenki w taki sposób zamierza ukryć informacje o protestach i przypadkach brutalnych interwencji służb porządkowych. Niezależni dziennikarze mówią o cenzurze na Białorusi, łamania nie tylko ich praw, ale także konstytucyjnego prawa obywateli do otrzymania wiarygodnej informacji. 

Z pomocą dla białoruskich mediów wychodzi Program Pierwszy Polskiego Radia, który w sobotę uruchomi programy w języku naszego sąsiada.

- Uważamy, że naszym obowiązkiem, jako dziennikarzy radiofonii publicznej, jest pomoc zarówno społeczeństwu białoruskiemu, jak i dziennikarzom białoruskim, którzy nie mają możliwości realizowania swojej misji informowania współbraci o tym, co dzieje się w ich kraju - przekazał Andrzej Rybałt, inicjator akcji i dyrektor Polskiego Radia dla Zagranicy. 

Pierwszy serwis informacyjny w języku białoruskim pojawił się na antenie o godz. 6.30. Zaplanowano też audycję "W samo południe" po 12.00 i po 22.00 magazyn "Polska i Świat" dla odbiorców białoruskich. 

Protesty na Białorusi nie ustają. Kilka tysięcy osób w piątek stanęło w "łańcuchu pokuty" w Kuropatach na skraju Mińska. To właśnie tam NKWD dokonywało masowych egzekucji w latach 1937-1941. Milczący protest rozciągał się aż do aresztu na ul. Akrescyna, gdzie przebywają zatrzymani w czasie protestów po wyborach prezydenckich na Białorusi. 

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka