Prezydent Andrzej Duda zawetował nowelizację ustawy o działach administracji rządowej, fot. Jakub Szymczuk/KPRP
Prezydent Andrzej Duda zawetował nowelizację ustawy o działach administracji rządowej, fot. Jakub Szymczuk/KPRP

Prezydent zawetował nowelizację ustawy o działach administracji rządowej. PiS zdziwiony

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 48

Prezydent Andrzej Duda zdecydował o zawetowaniu nowelizacji ustawy o działach administracji rządowej, która przewiduje m.in. wyodrębnienie nowych działów administracji rządowej: geologia, leśnictwo i łowiectwo oraz centrum administracyjnego rządu.

Wątpliwości prezydenta

Już wcześniej prezydent zgłaszał wątpliwości w sprawie niektórych rozwiązań noweli ustawy. Dotyczyły one m.in. tego, czy leśnictwo powinno być podporządkowane resortowi rolnictwa, a nie resortowi środowiska oraz  kwestii związanych z przeniesieniem podsekretarzy stanu do służby cywilnej.


- Nie rozumiemy podstaw podjęcia takiej decyzji przez prezydenta. Regulacja jest czysto techniczna. Ale takie jest prawo pana prezydenta. Jeżeli chodzi o dalsze decyzje - będziemy je konsultować wewnątrz ugrupowania - powiedział szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.

Rzecznik rządu Piotr Müller przekazał na briefingu prasowym przed KPRM, że prezydent poinformował wcześniej premiera Morawieckiego, że zamierza zawetować nowelizację ustawy o działach. Rzecznik rządu podkreślił, że zgłoszenie weta to konstytucyjne prawo prezydenta.

- My je w stu procentach szanujemy, w najbliższym czasie odbędzie się spotkanie z zapleczem prezydenta oraz z samym prezydentem, aby omówić te zastrzeżenia, które prezydent zgłaszał do tej ustawy. Jestem przekonany, że nowy projekt ustawy spełni również te wymagania, których oczekuje prezydent - powiedział rzecznik rządu.

Senat chciał odrzucenia noweli ustawy o działach, ale Sejm ją przegłosował. Podczas prac w Senacie zwracano uwagę, że nowela wprowadza "tylnymi drzwiami" możliwość wyższego wynagradzania podsekretarzy stanu, a zatem także parlamentarzystów, których wynagrodzenia związane są z wysokością pensji podsekretarzy stanu.

Komentarze opozycji

- Ta ustawa od samego początku jest fundamentalnie zła. Głosowaliśmy przeciwko niej w Sejmie, głosowaliśmy przeciw w Senacie i to weto to dobra wiadomość" - skomentował decyzję prezydenta w rozmowie z dziennikarzami szef klubu KO Cezary Tomczyk. - Dziś już widać, że imperium (Jarosława) Kaczyńskiego sypie się na naszych oczach - dodał.

Zaznaczył, że "decyzja jest dobra, ale raczej wynika z konfliktu pomiędzy rządem i Kaczyńskim a prezydentem, a nie ze spraw merytorycznych". Zwrócił uwagę, że prezydent Andrzej Duda ma swoją drugą kadencję, będzie chciał pokazać swoją niezależność, ale "to jest niezależność nieprawdziwa". Niewykluczone, że myśli też o tym, jak przejąć PiS po tym, jak już przestanie być prezydentem.

- Ustawa powinna być więc zawetowana, szkoda że w tle jest konflikt między ośrodkami władzy - zaznaczył Tomczyk. - Poza tym wolałbym, by prezydent Andrzej Duda miał więcej odwagi i wetował ustawy, które rzeczywiście niszczą w Polsce demokrację - dodał.

Do prezydenckiego weta odniósł się szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. - Źle napisana ustawa, która jasno wskazywała wiele błędów - mówiło o tym również Biuro Analiz Sejmowych. Dobrze, że prezydent wetuje. Pytanie, dlaczego to robi? Czy widzi rzeczywiste problemy w tej ustawie i błędy proceduralne, czy to ma być prztyczek w nos dla obozu Prawa i Sprawiedliwości, a przede wszystkim, że jest niezależny od Kaczyńskiego - podkreślił Gawkowski.

Pytany, jak zachowa się Lewica, kiedy weto prezydenta wróci do Sejmu, polityk przypomniał, że jego ugrupowanie od początku źle oceniało tę ustawę i powinna ona wylądować w koszu.


Co zakłada nowelizacja

Nowelizacja ta jest konsekwencją ubiegłorocznej reorganizacji Rady Ministrów i zmniejszenia liczby resortów. Według zapowiedzi polityków PiS, ma usprawnić funkcjonowanie rządu. Przewiduje m.in. wyodrębnienie nowych działów administracji rządowej: geologia, leśnictwo i łowiectwo oraz centrum administracyjnego rządu.

Nowelizacja zakłada też utworzenie Narodowego Centrum Sportu, które przejmie część obowiązków dotychczasowego Ministerstwa Sportu.

Ponadto nowela zakłada przeniesienie podsekretarzy stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i ministerstwach do korpusu Służby Cywilnej.

Jak czytamy w oświadczeniu Kancelarii Prezydenta, przebieg procesu legislacyjnego sprawił, że prezydent "nie mógł skorzystać z przysługującego na mocy Konstytucji terminu na podjęcie decyzji w sprawie ustawy, a jednocześnie projektodawca nie wskazał szczególnych powodów uzasadniających skrócenie vacatio legis".

Ponadto, "biorąc pod uwagę troskę o ochronę przyrody i lasy w Polsce, wątpliwości budzi zasadność wyodrębnienia z działu administracji rządowej środowisko – nowego działu leśnictwo i łowiectwo".

"Odpowiedzialność ministra właściwego do spraw środowiska za obszar leśnictwa i łowiectwa ma długą i dobrą tradycję. W czasie prac parlamentarnych nad przedmiotową ustawą nie padły argumenty w dostateczny sposób przemawiające za proponowaną zmianą. Z tych względów, ta kwestia powinna być przedmiotem ponownej, szerokiej debaty, w czasie której stanowiska przedstawić będą mogły wszystkie zainteresowane strony" - czytamy.

Kolejną budzącą wątpliwości zmianą - podała KPRP - "szczególnie, co do czasu wprowadzenia" jest dokonywana w tej nowelizacji zmiana w ustawie o służbie cywilnej, która "przewiduje włączenie do korpusu służby cywilnej osób zajmujących stanowiska podsekretarza stanu w administracji rządowej", a "jednym ze skutków proponowanej zmiany jest podniesienie uposażeń części podsekretarzy stanu".

W informacji prezydenckiej kancelarii zaznaczono, że "podniesienie uposażeń części podsekretarzy stanu stanowić będzie wyraźne odstępstwo od wcześniejszych, podjętych właśnie w czasie walki z COVID-19, decyzji ustawodawcy dotyczących wynagrodzeń urzędników państwowych".

Zgodnie z konstytucją jeśli prezydent zawetuje ustawę, trafia ona ponownie do Sejmu. Sejm może odrzucić prezydenckie weto ponownie uchwalając ustawę większością 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby. W takiej sytuacji prezydent w ciągu 7 dni podpisuje ustawę i zarządza jej ogłoszenie w Dzienniku Ustaw.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka