Jarosław Kaczyński spotkał się w sobotę z mieszkańcami Kórnika w województwie wielkopolskim. Na miejscu pojawiło się też wielu przeciwników PiS, którzy zapraszani byli na wydarzenie Magdaleny Kosakowskiej "Jajecznica z prezesem, czyli witamy kaczora w Kórniku". Protestujący kierowali pod adresem prezesa PiS wulgaryzmy.
Wulgarni przeciwnicy Kaczyńskiego
W mediach społecznościowych ukazało się sporo nagrań, przedstawiających protestujących mieszkańców, wykrzykujących w stronę Jarosława Kaczyńskiego wulgarne hasła, m. in. "je...ć PiS" czy "wypier...aj". Na miejscu wielu demonstrujących miało też koszulki i transparenty z ośmioma gwiazdkami.
Standardem niektórych zebranych był znak środkowego palca, wymierzonego w stronę polityków partii rządzącej i policji. Padały okrzyki, związane z katastrofą smoleńską i śmiercią Lecha Kaczyńskiego, a także "spieprzaj dziadu" - w najłagodniejszej wersji.
Agresywni zwolennicy opozycji
Profesor Stanisław Żerko dodał wpis na Twitterze, w którym opisał sytuację z udziałem swojej żony. Kobieta uczestniczyła razem ze znajomymi w spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim w Kórniku.
— Przy wyjściu zostały obrzucone przez oczekujących tam zwolenników opozycji od "pisowskich ku..w", było też plucie na wychodzących, skandowanie "je..ć PiS". Mówi, że nigdy jeszcze nie spotkała się z czymś takim — opisuje Żerko.
Historyk zaapelował także do Donalda Tuska o powstrzymanie złych emocji wśród swojego elektoratu.
— Czy mógłby Pan zaapelować do swych zwolenników, żeby nie pluli na ludzi uczestniczących w spotkaniach z Jarosławem Kaczyńskim? Niech ograniczą się do wyzywania ich od pisowskich kurew i krzyków o jebaniu, ale plucie to przesada — pisze na Twitterze Żerko.
RB
Czytaj:
Pierwsze kłopoty Lewandowskiego i Barcelony. Wszystko za sprawą finansów Katalończyków
Lewandowski w Barcelonie, ale nie zapomina o Polsce