O czym rozmawiali Jarosław i Lech Kaczyński po raz ostatni? Były sędzia Wojciech Łączewski twierdzi, że zna przebieg ostatnie rozmowy braci Kaczyńskich. Małgorzata Wassermann zarzuca mu kłamstwo. W wywiadzie dla Wirtualnej Polski Łączewski mówi co – jego zdaniem – było tematem dyskusji Jarosława i Lecha Kaczyńskich. I podważa pozycję oraz wiarygodność nowego prokuratora krajowego, Dariusza Korneluka.
Ostatnia rozmowa braci Kaczyńskich
O czym rozmawiali Jarosław i Lech Kaczyński po raz ostatni? Były sędzia Wojciech Łączewski twierdzi, że zna przebieg ostatnie rozmowy braci Kaczyńskich. Małgorzata Wassermann zarzuca mu kłamstwo. W wywiadzie dla Wirtualnej Polski b. sędzia Łączewski mówi co – jego zdaniem – było tematem dyskusji słynnych braci bliźniaków.
Przypomnijmy, że Wojciech Łączewski to były sędzia, który w przeszłości orzekał ws. przygotowania wizyty prezydenckiej w kwietniu 2010 roku. Cztery lata temuw rozmowie z „Gazetą Wyborczą” powiedział, że w trakcie prowadzenia sprawy poznał treść ostatniej rozmowy Lecha i Jarosława Kaczyńskich. Miała ona mieć miejsce w trakcie lotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego na uroczystości rocznicowe w Katyniu 10 kwietnia 2010 roku.
W wywiadzie dla Wirtualnej Polski b. sędzia Łączewski mówi co – jego zdaniem – było tematem dyskusji słynnych braci bliźniaków. Omawiamy tę rozmowę w dalszej części artykułu.
Małgorzata Wassermann o rewelacjach Łączewskiego
Pod koniec kwietnia 2024 roku Małgorzata Wassermann udzieliła prawicowej telewizji wPolsce. Posłanka, której ojciec, Zbigniew Wassermann, także zginął 10 04 2010 pod Smoleńskiem, zrelacjonowała spotkanie rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej z prokuratorem krajowym Dariuszem Kornelukiem i prokuratorami prowadzącymi śledztwo w sprawie wypadku rządowego tupolewa.
Według słów Małgorzaty Wassermann mecenas Aleksander Pociej, pełnomocnik czterech rodzin związanych z załogą samolotu, spytał, czy odtworzona została rozmowa między prezydentem a Jarosławem Kaczyńskim.
– Na to prokurator odpowiedział: nie było takiej rozmowy. A on [mec. Pociej - red.] na to: nieprawda, bo jest taki sędzia, który to widział i słyszał – relacjonowała Wasserman. I dodała: „Wtedy odpowiedział mu pan prokurator bardzo prosto: mówi pan o panu Łączewskim, byłym sędzi, który został przez nas wezwany, i który na protokół pod przysięgą powiedział, że publicystycznie to on sobie może mówić cokolwiek, a zapytany wprost, czy coś takiego istniało, odpowiedział, że nigdy”.
Prokuratura dementowała plotki
Z kolei zdaniem Prokuratury Krajowej podczas spotkania, które relacjonowała Wasserman, pojawił się wątek rozmowy pomiędzy braćmi Kaczyńskimi. Problem w tym, że spotkanie nie było nagrywane i nie był sporządzany z niego żaden protokół.
– Nie mam pewności, ale rozmowa ta odbyła się raczej między mec. Pociejem a kierownikiem zespołu prok. Krzysztofem Schwarztem. Prokurator Krajowy mógł też coś dopowiedzieć – tłumaczy zagmatwaną sytuację Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Prokuratura Krajowa wyjaśnia, że podczas spotkania prok. Schwartz poinformował, że przesłuchany w charakterze świadka Wojciech Łączewski nie potwierdził okoliczności zapoznania się z treścią zapisu (bądź stenogramu) rozmowy Lecha i Jarosława Kaczyńskich.
Temat rozmowy jest o tyle ważny, że stał się polem politycznej rozgrywki. Jego temperaturę dobrze pokazuje spór pomiędzy Jarosławem Kaczyńskim a Lechem Wałęsą. Były prezydent twierdził, że to Jarosław Kaczyński wydał polecenie lądowania, czym doprowadził do katastrofy. Sąd nakazał Wałęsie przeproszenie lidera PiS.
Wojciech Łączewski o tajemniczej notatce
Wirtualna Polska przeprowadziła wywiad z Wojciechem Łączewskim. B. sędzia przekonuje, że były dwie rozmowy: „Jedna jest powszechnie znana. To ta, o której mówi pan prezes Jarosław Kaczyński. W 2017 roku opisał, że rozmowa z Lechem Kaczyńskim miała dotyczyć stanu zdrowia ich matki. Druga rozmowa nie jest powszechnie znana. Obie są jednak znane mnie”.
Łączewski powołuje się stenogramową notatkę anonimowego kraju NATO, który miał zarejestrować tekst rzekomej rozmowy. Zdaniem b. sędziego z treści tej notatki dało się odczytać:
„- Robią mi takie problemy, jak w Gruzji. - No, mam nadzieję, że sobie z tym poradzisz”.
Na pytanie dziennikarza, czy cytuje właśnie ostatnią rozmowę braci Kaczyńskich, Łączewski odpowiedział: „Nie mogę jej cytować, żeby nie narazić się na odpowiedzialność. Staram się natomiast oddać jej sens. Mniej więcej tak to wyglądało. Więcej nie mogę powiedzieć bez narażania się na odpowiedzialność. To nie jest kwestia publicystyczna”.
Dodajmy, że w sierpniu 2008 roku prezydent Lech Kaczyński, razem z głowami państw Ukrainy, Litwy, Estonii i premierem Łotwy, leciał podczas wojny w Osetii Południowej do Gruzji, aby wesprzeć prezydenta Michaiła Saakaszwilego. Major Grzegorz Pietruczuk odmówił wówczas wykonania polecenia Lecha Kaczyńskiego, aby lądować w Tbilisi. Członkiem załogi tamtego lotu był kpt. Arkadiusz Protasiuk, który dwa lata później zginął w katastrofie smoleńskiej.
Łączewski uderza w Korneluka
Łączewski zapewnia, że jest w stanie pokazać „konkretny dokument”. W sprawie notatki z ambasady państwa NATO mówi: „Albo prokuratura tego nie odnalazła, albo notatka dziwnym trafem zniknęła”.
Przy okazji Łączewski uderza w mianowanego już przez Donalda Tuska I zastępcę Prokuratora Generalnego oraz Prokuratora Krajowego Dariusza Korneluka, sugerując, że ten obawia się Jarosława Kaczyńskiego: „pan Korneluk jest osobą niedostatecznie dobrze obsadzoną na stanowisku, ponieważ on nie ma odwagi [postawić zarzutów fałszywych zeznań Jarosławowi Kaczyńskiemu ws. rzekomej ostatniej rozmowy między braćmi - red.]”.
KW
Źródło zdjęcia: B. prezydent RP Lech Kaczyński (L) i prezes PiS Jarosław Kaczyński (P). Fot. PAP/Adam Warżawa
Inne tematy w dziale Polityka
