Czy prezydentowi uda się porozumieć z PiS ws. ustaw o KRS i SN? Fot. TVN24/x-news
Czy prezydentowi uda się porozumieć z PiS ws. ustaw o KRS i SN? Fot. TVN24/x-news

PiS nie zaakceptuje prezydenckich ustaw o KRS i SN? "Oni po prostu odjechali"

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

W południe prezydent Andrzej Duda wyda oświadczenie ws. prezydenckich projektów ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Media spekulują, że mogą być one "nie do przyjęcia" dla PiS.

 W wywiadzie dla "Sieci Prawdy", Jarosław Kaczyński powiedział, że najważniejszym zadaniem politycznym obozu rządzącego w najbliższym czasie są "sprawy sądów, a szerzej: pytanie o działanie prezydenta".

- Spotkanie z prezydentem pokazało, że możemy rozmawiać, jednocześnie jednak pokazało, że są daleko idące różnice zdań. Czy da się je sprowadzić do jakiegoś wspólnego mianownika, który pozwoliłby posunąć sprawę reformy sądownictwa naprzód, tego dziś nie wiem. Zobaczymy, co dokładnie zaproponuje prezydent – powiedział prezes PiS.

"Musimy wiedzieć, czy możemy iść do przodu, czy możliwe są kolejne zmiany, czy na razie więcej nie zdołamy w Polsce naprawić" - dodał. Według niego ważna jest także sprawa relacji międzynarodowych "w wielu aspektach".

W piątek prezydent Andrzej Duda spotkał się z Jarosławem Kaczyńskim w sprawie reformy sądownictwa. Spotkanie trwało 1,5 godziny. Rozmowa toczyła się w cztery oczy. Według relacji prezydenckiego rzecznika Krzysztofa Łapińskiego, prezes PiS przedstawił na piśmie postulaty dotyczące ustaw o SN i KRS., a prezydent miał się do nich ustosunkować.

Jeszcze w piątek Kaczyński mówił w TVP Info, że "droga do porozumienia jest otwarta" i nie wydaje mu się, "żeby była specjalnie trudna do przebycia". - Sądzę, że po prostu prędzej czy później - mam nadzieję, że szybko - dojdziemy do porozumienia - podkreślił prezes PiS. Tymczasem w weekendowej rozmowie z dziennikarzami "Sieci Prawdy" mówi już o "daleko idącej różnicy zdań".

Dziennikarz tygodnika Jacek Karnowski, powołując się na wysoko postawionych działaczy PiS, pisze, że Prawo i Sprawiedliwość prawdopodobnie nie zaakceptuje projektów ws. sądownictwa przedstawionych przez Andrzeja Dudę.

"Z moich informacji uzyskanych od najważniejszych polityków partii rządzącej wynika, że propozycje prezydenta uważane są za nie do przyjęcia. – To blamaż legislacyjny, a do tego propozycja niekonstytucyjna – mówi mi bardzo ważny polityk PiS. Sam Jarosław Kaczyński miał określić prezydenckie ustawy jako horrendalne rozwiązanie" – pisze dziennikarz "Sieci Prawdy".

Weta prezydenta, według informacji tygodnika, są uważane przez polityków PiS "za wielki błąd polityczny i za dowód braku doświadczenia politycznego głowy państwa". "Oni po prostu odjechali! Co ważne, odjechali teraz, gdy jest szansa na prawdziwą niepodległość, gdy mamy tyle sukcesów. I teraz wszystko próbuje się rozwalić. Ręce opadają!" – tak oceniana jest postawa głowy państwa przez liderów PiS.

Prezydent i jego otoczenie są krytykowani m.in. za wetowanie ustaw, postawę rzecznika Łapińskiego, niepojawianie się Andrzeja Dudy na Nowogrodzkiej, relacje z Jarosławem Kaczyńskim czy niektórymi ministrami rządu Szydło.

Jak podają "Sieci Prawdy", jeżeli ustawy prezydenckie nie zostaną przyjęte, mogą zostać skierowane na ścieżkę kontroli zgodności z konstytucją już w parlamencie. Podobno głównymi punktami spornymi są: skrócenie kadencji I prezes Sądu Najwyższego oraz powstanie Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym. Ponadto większe kompetencje prezydenta w wyborze członków KRS.

Prezydencki minister Krzysztof Szczerski w komentarzu do tekstu Karnowskiego powiedział, że to jest artykuł mówiący o jednym z możliwych scenariuszy, "tym bardziej radykalnym". Według niego PiS określi swoje stanowisko ws. ustaw po przedstawieniu ich przez prezydenta. - Trudno żebyśmy brali za oświadczenie oficjalne PiS artykuł gazetowy - zaznaczył.

Na sugestię, że to wygląda bardzo wyraźnie na koniec jednolitego obozu "dobrej zmiany" Szczerski odparł: - Ależ skąd, dlatego, że nie wiem skąd taka postawa. Ja mogę powiedzieć: "między nami dobrze jest". Dlatego, że punkt wyjścia jest ten sam.

- Jeśli nawet są różne, rozbieżne w niektórych obszarach postulaty, ale rozmowy trwają i jest szansa na to, żeby przeprowadzić tę reformę. Jeśli oczywiście po żadnej ze stron reagujących na te propozycje prezydenta nie dojdzie do takich ekstremalnych reakcji to (...) ta rzeka da się jeszcze sprowadzić do tego samego biegu  - zaznaczył minister.

Na pytanie czy prezydent chce "oderwać się od obozu rządzącego" Szczerski zauważył: - Wszyscy wzięliśmy na siebie ogromną odpowiedzialność za Polskę. To jest odpowiedzialność dzisiaj szczególna dlatego, że jest jedna partia rządząca, jedno środowisko rządzące, w Polsce.

źródło PAP, wsieci.pl

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka