Wychowywanie Polaków przez sztókę- bronię LIMO!

Od aktorów oczekujemy najzwyklej dobrej, przekonującej gry. Aktor ma nas wzruszać, poruszać i przekonywać do tego, że jest zaangażowany w swoją rolę. Od kabaretu oczekujemy zgrabnego dowcipu, celnej satyry i często dobrej piosenki.

Na całym świecie jednak zdarza się, że znakomici aktorzy sami siebie kreują na kogoś więcej. Kogoś, kto poprzez swoje aktorstwo ma moralne prawo do narzucania innym już nie tylko wizji kreowanej przez siebie postaci ale także zasad postępowania w wielu dziedzinach życia. Od moralności do polityki. I najczęściej w tymże świecie pozostają po prostu wyrazicielami swoich własnych przekonań bez próby narzucania własnego odbioru rzeczywistości. W Polsce od kilku lat owe samozwańcze autorytety zostały usankcjonowane przez media, ustawione na nierozbieralnych piedestałach i sięga się do nich zgodnie z zapotrzebowanie marketingowym. Bo reakcje owych autorytetów na bieżące wydarzenia są przewidywalne.

Po apostazji wielu celebrytów z grona wyznawców PO po informacji o wzroście poparcia dla PiS sięgnięto po pewniaka, czyli Daniela Olbrychskiego. Który powiedział „Daniel Olbrychski, choć krytykuje PO, zapewnia, że nadal będzie na nią głosować. Jak bowiem twierdzi, alternatywa jest o wiele gorsza. W rozmowie z tygodnikiem "Wprost" aktor przypomina, że za rządów Jarosława Kaczyńskiego czołowi politycy PiS świadomie głosili manifest bolszewików”.* Potem się Tuchajbejowicz już tylko rozkręcał „(..)Jeśli procent wierzących w zamach w Smoleńsku rośnie, to rzeczywiście jesteśmy narodem wielkim, a społeczeństwem żadnym - ocenia Olbrychski. Mam więc co robić: wychodzić na scenę i z tą głupotą walczyć. Wiem, wiem, sztuka nie naprawi świata, ale biada artystom, którzy w to nie wierzą... Jest takie dosadne rosyjskie przysłowie "Wsiego mira nie pieriejebiosz, no nado k etomu striemit'sia..." [całego świata nie przeje...esz, ale trzeba się starać - przyp. red.] - podkreślił.”

Pan Daniel bolszewizmu nienawidzi co zupełnie nie przeszkadza mu na aprobatę gestu jego przyjaciela Depardieu.Zapytany o ocenę moralną przyjęcia przez niego paszportu z rąk byłego kagiebisty powiada: -„Oni znają się i przyjaźnią.”

Tuż po katastrofie smoleńskiej przekonywał Polaków: (..)Jestem aktorem, więc momentalnie wychwytuję czyjeś kłamstwo i zapewniam panią, że Putin nie grał..(…) „Widziałem go z bliska i słyszałem drżenie w jego głosie, gdy mówił do Tuska jeszcze w Katyniu, a już w Smoleńsku nie udawał niczego..”.(…) Ale Putin ewoluuje. Jeszcze parę lat temu powiedział przecież, że największym nieszczęściem świata XX w. był rozpad Związku Radzieckiego, a w tej chwili przy polskich grobach mówi o zbrodniach tego totalitarnego systemu. Klamka zapadła.”**. Wobec powszechnie jawnej gry prowadzonej przez Rosjan w sprawie Smoleńska Olbrychski swojego stosunku do Rosji nie zmienia. Co jasno widać z jego komentarzy po błazeńskim geście Depardieu. Olbrychski kocha manifestacyjne gesty: dowiódł tego atakując szablą portrety w Zachęcie. Dzisiaj demonstracyjnie oświadcza, że podobnie jak jego kolega Opania nie zagrałby roli śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Posuwa się o wiele dalej od Opani mówiąc: „(..)Też nie zagrałbym Lecha Kaczyńskiego, tak jak nie grałem w filmach ku chwale Feliksa Dzierżyńskiego”. Zapewne znienawidzonego za atencję dla „rozszalałego IPN”. ***.

Tym samym Olbrychski stawa się w roli podobnej jaką gra Depardieu po zmianie obywatelstwa na rosyjskie głosząc: „ Mój ojciec był swego czasu komunistą i słuchał Radia Moskwa. To także część mojej kultury…(…) Powiedziałem mu, że Rosja jest wielką demokracją, że nie jest krajem, gdzie premier mógłby nazwać obywatela żałosnym..”

Znani reżyserzy, aktorzy – doskonali w tym, do czego otrzymali predyspozycje czy zdobyli ciężką pracą niekoniecznie muszą być naszymi wzorami moralnymi, na których najczęściej kreują ich pod swoje potrzeby media. Oni sobie mogą pozwolić na więcej, tak jak Olbrychski gładko zrównując wielkiego patriotę Lecha Kaczyńskiego z mordercą polskiego narodu Dzierżyńskim i nie spotykając się z odporem prowadzącego z nim wywiad dziennikarza. To jest znak czasu, znak bardz0 niepokojący. Bo spotykamy na każdym kroku obecnie w polskich mediach i na tzw. salonach.

Tak wychowują nas przenosząc wielkość ze Sztuki na sztókę życia (podobno) w przyzwoitości.

****

Wyobrażacie sobie kabaret, który kpiłby z judaizmu? Już sobie wyobrażam te oskarżenia o antysemityzm, o ksenofobię katolickiego społeczeństwa itp. Albo z islamu? Ten gwałt, ten szum ja sobie wyobrażam, Boże mój…… Jeśli pod ujawnieniu karykatury Mahometa w całym świecie muzułmańskim wrzało, to po kpinie publicznej w mediach z Proroka świat pewnie stanąłby w ogniu. Czy ktoś może sobie wyobrazić ostrą kpinę z modłów rytualnych nakazanych przez Koran? Jedynie z katolików i chrześcijaństwa śmiać się jest trendy.

Ostatnich wydarzeń związanych ze skeczem kabaretu Limo (protest posłów PiS i przeprosiny TVP) można było uniknąć. Kabareciarze z Limo nigdy nie pozwoliliby sobie na aż tak ostra satyrę gdyby nie wcześniejsze przyzwolenie na skandaliczne atakowanie katolików i Kościoła przez posłów RP i SLD (posłanka Senyszyn), na bezkarne happeningi na Krakowskim Przedmieściu, na ordynarne okładki w Newsweeku Lisa, na walkę z Krzyżem w miejscach publicznych, na ataki na Radio Maryja itp. Gdyby premier katolickiego kraju nie nazwał ludzi wierzących mohairowymi beretami, a minister jego rządu nie widziała potrzeby ograniczania wizyt ludzi starych u lekarza nazywając je potrzebą poplotkowania. Limo podchwycił to z czym jesteśmy konfrontowani jako społeczeństwo od kilu lat z rosnącym natężeniem – w prasie, radio, telewizji i w braku reakcji..służb porządkowych (plucie na modlących się na Krakowskim Przedmieściu).

Satyryk jest od tego aby atakować widza, przerysowując żartem jego cechy. Tak rozpoczęła się historia tego co dzisiaj nazywamy kabaretem.* TVP przeprosiła za Limo tylko dlatego, że dość prymitywnym żartem uderzyli w instytucję papieża- tuż przed Konklawe. Pewnie ktoś uznał ,że za daleko się posunęli. Akurat w tym momencie. Trudno uwierzyć, aby wcześniejsze skecze tego kabaretu, wyraźnie skoncentrowane właśnie na kpinie z praktyk katolickich i znaczenia wiary w życiu nie były znane szefostwu TVP. ** A Limo tylko to wykorzystał i posunął się o jeden ”most za daleko”.

Ojciec kabaretu Bruant**** jako zasadę w swoim lokalu przyjął prowokowanie i obrażanie publiczności. Ku ich zachwytowi. „Ostatecznie przyszli tam po to, by zanurzyć się w rynsztoku. Właściciel twierdził, że bierze w ten sposób odwet za swe trudne lata, traktując gości jak bydło. Mawiał: "Śmieją się, bo myślą, że żartuję.". Bronię kabareciarzy z LIMO bo może i oni mają swoje powody do odwetu? Oskarżam natomiast tych, którzy świadomie to wykorzystują. I zamiast uczyć bawiąc na siłę zmuszają nas do zanurzania się w rynsztoku.

* ) „Wtedy, kiedy bracia Kaczyńscy byli u władzy, to trzeci bliźniak Ludwik Dorn powiedział: „Z tymi, którzy się z nami nie zgadzają, zrobimy tak, że się będą zgadzali”. Czyja to jest myśl? Gorzej niż z Lenina, zapewniam. Z Łunaczarskiego, który był Goebbelsem Stalina i od którego słów rozpoczęły się czystki. A pan Ludwik wiedział, kogo cytuje, i świadomie wygłosił manifest partii bolszewickiej. I za chwilę poszło. Kajdanki, rozszalały IPN i żadnych gospodarczych posunięć".

**"Jestem aktorem, więc momentalnie wychwytuję czyjeś kłamstwo i zapewniam panią, że Putin nie grał, chociaż wyćwiczony kagiebista umie wszystkie uczucia doskonale zagrać albo trzymać je na wodzy, jeśli trzeba."Tu najważniejszy był temat naszego pojednania z Rosją, bo takiego momentu w historii nie było. Nie w historii Związku Radzieckiego czy XX w., tylko w historii obu narodów. Nie będziemy się licytować, kto komu więcej zabrał. Żadne awanturnictwo polityczne nie może mieć teraz miejsca.

Miedwiediew przyjechał, nie licząc się z ryzykiem. Putin był w Katyniu i Smoleńsku. Patrzyłem na to z zapartym tchem. Właściwie się poderwałem i wziąłem okulary, żeby przyjrzeć się, jak wyglądają ich twarze.

Widziałem go z bliska i słyszałem drżenie w jego głosie, gdy mówił do Tuska jeszcze w Katyniu, a już w Smoleńsku nie udawał niczego. To był szok, również dla wspaniale wyćwiczonego pułkownika KGB i wybitnego polityka. Ale Putin ewoluuje. Jeszcze parę lat temu powiedział przecież, że największym nieszczęściem świata XX w. był rozpad Związku Radzieckiego, a w tej chwili przy polskich grobach mówi o zbrodniach tego totalitarnego systemu. Klamka zapadła. Teraz każdy Rosjanin będzie tak mówił. Zanim to trafi do podręczników, może jeszcze upłynie trochę czasu, ale już się stało.

Nastąpiło w jakimś sensie oczyszczenie. Putin nie powiedział słowa przepraszam w Katyniu, ale powiedział to Jelcyn 20 lat temu. A jeśli już, to prezydent Saakaszwili powinien także przeprosić, ponieważ do zbrodni katyńskiej doszło z rozkazu dwóch Gruzinów, Stalina i Berii, którzy podjęli tę decyzję. Powinien powiedzieć: "Nie mam z nim nic wspólnego, ale w imieniu narodu przepraszam za potwora Stalina".

*** Olbrychski był inwigilowany. Jego teczki zawierają sporo intymnych informacji na temat jego życia .Może tutaj leży przyczyna niechęci do ich zawartości

****http://www.kabaret.wirtualia.pl/historiakabaretu9.htm

***** Lista kpin z katolików i katolickich praktyk kabaretu LIMO

http://www.youtube.com/watch?v=Qtq1JPoT3rY Kabaret Limo - Spowiedź Zbiorowa

http://www.youtube.com/watch?v=HtvOK2Zvgr8 Kabaret Limo - Czterech Jeźdźców Apokalipsy

http://www.youtube.com/watch?v=W2zlbXOop0Y Kabaret Limo - Jaseka gimnazjalistów

http://www.youtube.com/watch?v=f5TUrCfVYuI Kabaret Limo – Anioł

http://www.youtube.com/watch?v=LdPAZhE7c-A Kabaret Limo – Niemcy

http://www.youtube.com/watch?v=it06px45yXg Kabaret Limo - Rap Zakonny

http://www.youtube.com/watch?v=rT3ECUidyXw Kabaret Limo - Mecz w TV trwam

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kabaret_Limo

http://www.tvp.pl/rozrywka/programy-satyryczne/kabarety-w-tvp/wideo/limo/limo-zjazd-papiezy/490016

http://www.wprost.pl/ar/391376/Olbrychski-PiS-dogania-PO-Polacy-tesknia-za-bolszewizmem/?pg=1