W 2008 roku, po informacji o strzałach w kierunku śp. Lecha Kaczyńskiego na terenie Gruzji dzisiejszy prezydent RP, pełniący wówczas funkcje Marszałka powiedział „- Jaka wizyta, taki zamach, bo z 30 metrów nie trafić z samochód to trzeba ślepego snajpera - mówił Komorowski w radiowej Jedynce. Komorowski ocenił, że incydent będzie miał negatywny wpływ na stosunki polsko-rosyjskie.”. W związku z incydentem ostro ocenił polską dyplomację oraz wskazał na nieprofesjonalne zachowanie oficerów BOR.
W 3 lata później swoje zdanie podtrzymał: „Dzisiaj żałuję, że nie powiedziałem tego mocniej, być może prezydent Kaczyński by żył - odpowiedział prezydent i przypomniał, że za swoje słowa już przepraszał. Jego zdaniem, gdyby otoczenie Lecha Kaczyńskiego wyciągnęło wnioski z tamtego incydentu, to mógłby on dziś żyć.”
2013 rok–podczas wizyty Komorowskiego w Łucku na Ukrainie oficerowie BOR dopuścili do fizycznego zaatakowania osoby polskiego prezydenta. Na szczęście bronią godzącą w ramię prezydenta było jajko, a nie np. strzykawka z trucizną.
Zdaniem premiera Tuska i samego Komorowskiego ów incydent nie ma wpływu na ich ocenę działań służb BOR: - „Ale zarówno prezydent Komorowski - wiem o tym od niego, jak i ja, nie mamy zastrzeżeń, ani broń Boże pretensji do oficerów ochrony.”
Dziwna to ocena zważywszy na to w jaki sposób on sam opisywał w 2008 roku obowiązki oficerów BOR; „ - Wsytuacji zagrożenia prezydent jest natychmiast wciskany do samochodu i on odjeżdża, albo zasłania go oficer ochrony, a tu widzieliśmy obrazki, gdzie obaj prezydenci stoją, rozmawiają, zdaje się, że jeden się uśmiecha. To rodzi wiele znaków zapytania - stwierdził marszałek.” Przy okazji tego zdziwienia uśmiechem jednego z prezydentów na zdjęciu z Gruzji aż prosi się zapytać o powód do rozbawienia najwyższych władz państwa na innym zdjęciu z 2010 roku. Na którym pełniący funkcje Prezydenta RP Komorowski radośnie śmieje się razem z Tuskiem podczas oczekiwania na trumny ze zwłokami ofiar Smoleńska.
W miesiąc później (15.05.2010) dobre samopoczucie Komorowskiego po Tragedii Smoleńskiej trwało. W trakcie kampanii wyborczej na fotel prezydencki Komorowski wspólnie z Palikotem przygotowali happening, który miał na celu nie tylko dezawuowanie konkurenta w wyborach, ale także podtrzymania starej linii wyśmiewania tragicznie zmarłego Lecha Kaczyńskiego. Najpierw kpina z Jarosława i promocja Palikota w Muzeum Kraszewskich, a uzupełnieniem wyjaśnienie na blogu błazna słów Komorowskiego wypowiedzianych podczas inscenizacji w muzeum..
W Katastrofie smoleńskiej zginęło 9 oficerów BOR. Na lotnisku w Smoleńsku nie było ani jednego funkcjonariusza BOR do ochrony polskiego prezydenta. Ówczesny szef BOR nie tylko nie odpowiedział za zaniedbania, ale został awansowany przez Komorowskiego na stanowisko generała. *
To, co się wydarzyło w Łucku jest skandaliczne- na filmie widać wyraźnie spóźnioną reakcję „borowców”. Atakujący Komorowskiego Ukrainiec miał plecak oraz zdążył unieść rękę i uderzyć nią w ramię prezydenta. Po incydencie nikt nie zasłonił Komorowskiego. Nie ewakuował z miejsca ataku- mimo, że nie było wiedzy czy młody Ukrainiec nie działał w jakiejś grupie.
„Wyjaśnienie tego incydentu leży po stronie ukraińskich służb porządkowych- powiedziała szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek.”
Nieco przytomniej zachowało się MSW, które zauważyło,ze „(..)Według wstępnych ustaleń w Łucku nie zostały w pełni zastosowane właściwe procedury przy ochronie najważniejszych osób w państwie.”
Mimo, że Kancelaria Prezydenta wskazała winnych zaniedbań (Ukraińskie MSW ) głosu nie zabrał zwykle aktywny na Twitterze minister Sikorski. Sikorski do Łucka ma pecha – stosunkowo niedawno musiał odwołać cały personel konsulatu w związku z aferą wizową. Czyżby nadal polscy urzędnicy z MSZ nie dopełnili jakichś formalności niezbędnych do zaaranżowania w związku z wizytą Prezydenta?
Obecna, niezrozumiała zupełnie reakcja Tuska I Komorowskiego na wydarzenia w Łucku może wynikać właśnie z wcześniejszych reakcji obu panów po dramacie smoleńskim. Oni dobrze wiedza, jak dalece skandalicznie zbagatelizowali wszystko to, co wiąże się z postępowaniem i wyjaśnianiem smoleńskiego dramatu. Woleliby zatem nic nie wyjaśniać i udawać, że „Polacy, nic się nie stało”.
Nie jestem fanką Komorowskiego, ale nie jestem też zwolenniczką atrapy państwa. A państwo, które ignoruje notorycznie bezpieczeństwo swoich najwyższych władz- pozostanie li tylko atrapą.
*http://wszolek.salon24.pl/317142,za-co-dostal-awans-gen-janicki
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/nie-trafic-z-30-metrow-trzeba-slepego-snajpera_80225.html
http://www.rp.pl/artykul/10,1030161-Premier--nie-ma-ochrony--ktora-powstrzyma-incydent-taki--jak-w-Lucku.html
Inne tematy w dziale Polityka
