Dementi. Ewakuacja czy ejakulacja …głupoty

`

Na początku grudnia premier Ewa Kopacz zapowiedziała ewakuację Polaków z rejonu doniecko-ługańskiego (miała nastąpić podobno jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia). Jednak dopiero w święta do Charkowa udała się delegacja z MSZ odpowiedzialna za przeprowadzenie operacji.
MSZ ogłosiło warunki ewakuacji na stronie internetowej konsulatu w Charkowie. Pierwotnie podano datę wyjazdu na 29 grudnia. O ewakuację ubiegać się mogli posiadacze Karty Polaka oraz osoby i ich najbliżsi wykazujący się dokumentami potwierdzającymi polskie pochodzenie. Nieprzekraczalny termin zgłoszenia to 26 grudnia. Datę 29 grudnia potwierdziła przedstawicielka miejscowej Polonii: „Walentyna Staruszko z Towarzystwa Kultury Polskiej Donbasu poinformowała, że Polacy mieszkający w regionie mają sygnał od konsulatu, że 29 grudnia mają być gotowi na wyjazd do Polski.”.Potwierdza to też inny przedstawiciel organizacji polonijnej: „Nie jest pewne, kiedy grupa Polaków opuści Donbas. Jak informuje prezes Fundacji Wolność i Demokracja Michał Dworczyk, już 29 grudnia miały wyruszyć autokary z Polakami z Charkowa, ale wyjazd przełożono. Dodaje, że wyjazd z Charkowa ustalony był na 29 grudnia, a teraz wszystko się zmieniło.”
    Obecnie na stronie konsulatu od 18 grudnia zamieszczony jest komunikat o zakończeniu naboru do ewakuacji w dniu 26 grudnia, zniknął natomiast akapit informujący o dacie wyjazdu 29 grudnia.
   Polska The Times podała jako przyczynę przesunięcia terminu wyjazdu (bądź odwołanie ewakuacji ludzi zgłoszonych na liście) sprzeciw premier Kopacz wywołany sugestiami minister MSW Teresy Piotrowskiej o zagrożeniu koniecznością ewakuacji Polaków także z innych miejsc zagrożenia życia.. Portal niezależna podaje inne przyczyny: „Z kolei z ustaleń portalu niezalezna.pl wynika,że przyczyny odwołania ewakuacji były dwie. Po pierwsze, zgłosiło się za dużo osób. Drugim powodem był wiek Polaków, którzy chcieli opuścić terytorium okupowane przez prorosyjskich terrorystów. Zgłosiło się za dużo osób starszych.”Żadna z wymienionych przyczyn nie może być powodem do rezygnacji z ewakuacji Polaków mieszkających poza granicami kraju. Oczywiście kraju dbającego o swoich rodaków. Wpuszczono też do obiegu medialnego wersję uzasadniającą przesunięcie terminu z powodu warunków atmosferycznych….
    Kolejne zdziwienie myślącego odbiorcy musi wzbudzić sposób informacji o sytuacji Polaków zgłaszających się do ewakuacji przez urzędników państwowych i ich rzeczników prasowych.”MSZ informuje, że decyzja o ewentualnej ewakuacji Polaków z Donbasu zostanie podjęta na szczeblu rządowym w najbliższym czasie”.(..) Rzecznik resortu dyplomacji Marcin Wojciechowski powiedział IAR, że lista jest weryfikowana, a ewentualna ewakuacja osób polskiego pochodzenia ze wschodniej Ukrainy nastąpi po podjęciu ostatecznych decyzji. Zaznaczył, że nie jest upoważniony do podawania szczegółów. Jak dodał, polski rząd jest zdeterminowany, by udzielić pomocy rodakom na wschodzie Ukrainy.”Z komunikatów MSZ wynika jasno: o ewakuacji decyduje szczebel rządowy. Tymczasem innego zdania jest rzecznika rządu Iwona Sulik: „ Rzeczniczka rządu Iwona Sulik zaprzecza jednak tym doniesieniom. - ‪Tekst w "Polska the Times" to spekulacje, premier nie podjęła żadnej decyzji o wstrzymaniu ewakuacji, wszystko przebiega zgodnie z planem. - stwierdziła w rozmowie z TVN24. - Za całość odpowiada MSW i tam proszę pytać - dodała.” Tu nasuwa się pytanie: czy to Kopacz kopie Schetynę, czy Piotrowska żre się ze Schetyną. I czy chodzi o kompetencje czy o potencjalną odpowiedzialność resortów za błędy w realizacji zadania?
     Imponderabilia są ważne, ale ważniejsze jest życie i zdrowie ludzi, którzy zawierzyli Polsce i jej rządowi. Ze sposobu w jaki ta ewakuacja jest przygotowywana wynika jasno: dla tego rządu najważniejszy jest przekaz medialny a nie fakty. Próby wyjaśnienia kuriozalnej sytuacji przesunięcia terminów można zawsze określić jako nieprawdziwe i nierzetelne. Trzeba jednak zadbać o to, aby podać rzetelna informację końcową. Jasną dla wszystkich. ( Np. problem z weryfikacją dokumentów potwierdzających pochodzenie). A nie uprawiać spycho-terapię na szczeblu rzeczników rządowych czy ministerialnych.
Marcin Wojciechowski tak opisuje sytuację Polaków w rejonie: „ rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski przyznał, że położenie osób polskiego pochodzenia w Donbasie jest dramatyczne.- Przede wszystkim głównym problemem jest mróz, opady śniegu, kolejną sprawą jest brak gotówki, nie działa sieć bankomatów, nie są realizowane świadczenia społeczne na terenach kontrolowanych przez separatystów - wyliczał rzecznik resortu dyplomacji. Jak dodał, Polacy w Donbasie mogą liczyć jedynie na pomoc materialną i rzeczową świadczoną przez Konsulat Generalny w Charkowie. „Dla tych ludzi czas -to zdrowie i życie.Czas, którym bawią się polscy ministrowie, polska premier i ich rzecznicy. I 29 grudnia mamy zamiast ewakuacji – polityczną ejakulację głupoty i cynizmu. A Polska jawić się może Polakom Rzeczpospolitą krętaczy.
     P.S. O wewnętrznych zatargach w PO mówią jej członkowie: -„ Tusk rozumiał, że partia ma statut, jest rada regionu, zarząd, i to one podejmują decyzje. A teraz mamy partię Kopacz i wszyscy się kopią - mówi jeden z polityków. Dodaje, że Ewa Kopacz przygotowuje się do wyborów szefa PO w 2015 roku i szuka stronników w regionach. Dlatego chce wzmocnić w Kujawsko-Pomorskiem swoją przyjaciółkę Teresę Piotrowską.”