W czasach afery Rywina ujawniono sms o treści jak w tytule.
I taką mamy Polskę- III-cią Rzeczpospolitą. Polskę, w której "musi się wiele zmienić, by nic się nie zmieniło", w której " potrzeba sędziów stoi ponad prawem" - oba cytaty wzięte z wypowiedzi sędziego (sic!) Rzeplińskiego.
Wczoraj, trawestując wynurzenia Wielgusowej w Onecie, banda pięćdziesięciu gostków oznajmiła, że Kowalski skazany przez Malinowskiego za kradzież batona będzie siedział, natomiast sędziowie skazani przez tego samego Malinowskiego za czyny niegodne i w związku z tym wydaleni z zawodu, do zawodu wrócą i z więzienia wyjdą!
Tak właśnie należy rozumieć frazę:
"Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia. Wyjątkiem są orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN, w odniesieniu do której ma zastosowanie bez względu na datę orzeczenia. "
A więc złodziej do więzienia ale nasz złodziej z powrotem do sędziowania.
Jeśli ktoś wydarzenia z grudnia 2016-stego uznawał za pucz, to jest ostatnim naiwnym.
To dzisiaj ma miejsce pucz, zamach stanu, próba politycznego przewrotu. To jest wypowiedzenie posłuszeństwa Państwu Polskiemu, Prezydentowi RP i Sejmowi RP.
W każdym normalnym kraju, obrady zawieszonego w tym "sporze" gremium przez Trybunał Konstytucyjny, odbywałyby się w budynku otoczonym przez wojsko i po takich decyzjach, jakie podjęto, to gremium zostałoby natychmiast zaaresztowane. Nie przesadzam, popatrzcie na Francję, czy Hiszpanię z próbą dokonania secesji Katalonii- tam członkowie lokalnego rządu po prostu siedzą w więzieniu!
Ale my, mieszkając na "kamieni kupie", będziemy teraz prowadzić dialogi z politycznymi bandziorami w przedszkolnych fartuszkach, zamiast ludzi chcących przejąć( a może raczej utrzymać) władzę wbrew woli Polaków po prostu osądzić i zamknąć tam, skąd właśnie ratują swoich kamratów.
Największy przewał od czasów Okrągłego Stołu właśnie się rozgrywa na naszych oczach. W przeciwieństwie do tamtych wydarzeń, tak mocno ukrytych, jednak na naszych oczach więc może tak bezczelny numer paradoksalnie nie uda się dzięki ekshibicjonistycznej postawie "nadzwyczajnej kasty".
Kiedyś w Zakopanym na Krupówkach, wśród tłumu rozegrałem z ciekawości mecz "w trzy kubki". Turystyczny wygłup cepra. W pewnym momencie w moim kubku było osiemset złotych. Wskazałem kubek wygrywający i tłum się nagle zagęścił. Zaczęto na mnie krzyczeć- przez ciebie przegram emeryturę, żona mnie wyrzuci...Doskonale wiedziałem, który kubek wygrywa i wybrałem przegrywający. Stchórzyłem, bo obok mnie była moja kobieta i mój przyjaciel, bałem się, że narażę ich swoją zabawą na utratę zdrowia albo coś gorszego.
Gdyby tam była Policja, czyli Państwo, do żadnej gry by nie doszło.
Gdybyśmy mieli Państwo dzisiaj, do żadnej gry by nie doszło.
A jeśli nawet, ludzie od kubków poszliby siedzieć.
