Cieszyłem się z powrotu Tuska bo wiedziałem, że szybko się spali i telenowela o jego nadzwyczajnej roli w ratowaniu Platformy Obywatelskiej wreszcie się skończy. Jedyną wartością jaką przedstawiał, to to, że powróci. I Wielki Nieobecny powrócił, natychmiast przeobrażając się w szeregowego platformersa.
Jednak, nie spodziewałem się, że nastąpi tak błyskawicznie.Ten człowiek nie ma pojęcia, gdzie jest. Nie ma pojęcia, który mamy rok. Bez stuprocentowego wsparcia stu procent mediów najwyrażniej jego słynny "słuch społeczny" okazuje się, przy jego najwyższemu zdziwieniu iluzją. Jest tym, kim był zawsze, choć dopiero się tego dowiaduje, czyli zwykłą medialną wydmuszką, cienkim balonem, w który niewielu już chce dmuchać.
Inaugurując Konwencję PO, błyskotliwie wyrzygał się na PiS. Myślał, że będzie oryginalny. Tyle, że... nie wiedział o tym, że PO rzyga na PiS już sześć lat? Każdego dnia? Przecież, jeśli chciał zszokować Polskę swoim chamstwem, powinien wymyśleć coś lepszego od "pisowskiej szarańczy strącanej ze zdrowego drzewa". Cóż to, nie słyszał Schetyny?
Któżby śmiał Tuskowi na spotkaniu wytknąć kłamstwo, kiedy zapewnia o tym, że 70 procent młodych ludzi chce uciec przed pisem za granicę? Jak to się stało, że ktoś rzuca mu w twarz: "odkąd wyjechałeś, Polska się rozwija"? Dlaczego TVN nie zlizuje mu kurzu z butów?
No cóż, minęło siedem lat. Siedem lat, w trakcie których Tusk czerpał wiedzę z Soku z Buraka.
Następne kuriozum. Tuska przeprasza! Przeprasza za wydłużenie wieku emerytalnego. Brawo! Przeprasza za zamknięcie stoczni w Szczecinie. No, jeszcze przeprosi za kopalnie, za OFE, za śmieciówki, za inne stocznie , za Amber Gold, za płace 5 zł. na godzinę, za przewały na autostradach, wreszcie przeprosi za Platformę Obywatelską i wtedy na pewno notowania tej sekty poszybują.....
Albo Tusk ma doradców, którzy są debilami, więc czym prędzej powinien ich wyrzucić albo... po prostu, doradza sobie sam.
