Lis wzywa do Majdanu w Warszawie, którego symbolem mają być oporniki.
Więc napiszę tak. Każdemu z opornikiem w klapie dam w mordę. Bez wyjątku i cienia wahania. Bo opornik przypięty do Kalisza, czy innego sprzyjającego mu ignoranta, jest dla mnie osobistą obrazą i bezczelnym kpieniem z ludzi, którzy Kaliszowi i jego poplecznikom oszczędzili losu rumuńskiego dyktatora. Ta bezczelność, to konstrukcja Urbana i Palikota, szyderstwo z ludzi prześladowanych, więzionych, bitych, mordowanych. Także takich maluczkich jak ja.
Jeśli Lis i sprzyjające mu siły sprowadzą na warszawski "Majdan" ludzi, którym zależy na utrzymaniu przez niego milionowych dochodów, to proszę bardzo. Ilu ich będzie? Stu? A może tysiąc lub dwa?
Jeśli przekroczą granice, w odpowiedzi przyjdzie na ten "majdan" wyszydzone społeczeństwo, które pojawiało się właśnie z powodu takich szyderstw w liczbie 100 tysięcy.w Warszawie. Zadepczą ten wasz obozik, mam nadzieję, że nikt z was nie zginie, bo to bardzo Lisowi by odpowiadało.
Były za czasów PiS-u różne głupie pomysły PO. "Obywatelskie nieposłuszeństwo", "Niezależny Sejm" obradujący gdzieś w piwnicy, czyli z grubsza nic nowego.
Ale, wzywania do przelewu krwi, do konfrontacji fizycznej... Tego nawet Tusk podówczas nie wymyślił!
Ale wtedy Lis nie miał szans na to, by zachowywać się jak ukraiński oligarcha. A za podżeganie do krwawej łażni powinien stanąć przed prokuratorem, bo jego wezwania czynione w takim kontekście, nie mają nic wspólnego z wolnym słowem i prawem do protestu w demokratycznym państwie.
Inne tematy w dziale Polityka
