Hokej na lodzie na świecie to dyscyplina bardzo poważana, ale w Polsce traktowana jako zupełnie niszowa.
Nawet niektórzy z kibiców sportowych nie wiedzą, że polscy hokeiści w tym roku wystąpią w mistrzostwach świata Elity po raz pierwszy od ponad 22 lat. Po awansie uzyskanym przed rokiem biało-czerwoni zagrają na mistrzostwach w Czechach z bardzo wymagającymi rywalami, a będą to między innymi Amerykanie, Niemcy, Słowacy, Francuzi, Łotysze, Czesi i Kazachowie. Stawka wyborna, zwłaszcza że Amerykanie i Niemcy to medaliści poprzednich mistrzostw z 2023 roku. Zadaniem Polaków jest utrzymać się w hokejowej elicie.
Hokej na lodzie na świecie to dyscyplina bardzo poważana, ale w Polsce traktowana po macoszemu i jako kompletnie niszowa. W krajach zachodnich na mecze ligowe potrafi przychodzić nawet po kilkanaście tysięcy widzów jak w Niemczech, Szwecji i Szwajcarii. Rozgrywki są transmitowane przez sportowe telewizje i cieszą się dużym zainteresowaniem. Powstała też hokejowa Liga Mistrzów, w której do niedawna występowały nawet nasze drużyny, a od sezonu 2024/2025 ponownie po krótkiej przerwie ujrzymy w nich mistrza Polski.
Sam jako kibic sportowy uważam hokej za najlepszą i najbardziej emocjonującą dyscyplinę sportu. Z racji zamieszkania w regionie Kujawsko-Pomorskim kibicuję hokeistom KH Energii Toruń. Jednak nasza liga od dawna ma spore kłopoty. Po wycofaniu się kilka lat temu Stoczniowca Gdańsk i Polonii Bytom w rozgrywkach występuje zaledwie dziewięć zespołów. To bardzo mało zważywszy na fakt, że w ligach zachodnich czy nawet czeskiej, tylko w Ekstraklasie gra tam po 14-15 drużyn, a sąsiednie kraje mają jeszcze niższe ligi, gdzie też jest bardzo dużo ekip.
U nas poza PHL jest tylko Młoda Hokej Liga, gdzie grają zazwyczaj rezerwy drużyn grających w krajowej elicie. Dodatkowo większość ekip jest z południa kraju, a północ reprezentuje tylko wspomniana KH Energa Toruń. Nie przeszkadza to naszym działaczom płacić duże pieniądze obcokrajowcom, właściwie nawet czasami większe niż w sąsiednich Czechach i Słowacji, których poziom ligowy jest znacznie większy. Według informacji portalu Hokej.net, czołowi zawodnicy Polskiej Hokej Ligi wraz z premiami zarabiają w okolicy 180-200 tysięcy złotych "na rękę" za sezon.
Hokej w Polsce przegrywa rywalizację nie tylko z piłką nożną, ale również z siatkówką, żużlem, koszykówką i piłką ręczną. Problemem hokeja jest to, że na żywo jest to sport o wiele bardziej widowiskowy niż w telewizji, podobnie jak żużel, a oglądanie go na szklanym ekranie to zupełnie inna bajka. Dodatkowo u nas mocno in minus robi bardzo okrojona liga, bo brakuje w niej klubów z północy z takich ośrodków jak chociażby Bydgoszcz i Gdańsk, które mają olbrzymie tradycje i nadal mnóstwo hokejowych kibiców. Fudako Gdańsk na razie gra w MHL i zbiera pieniądze na grę w PHL w sezonie 2024/2025.
A obecnie w PHL trwają finały, gdzie GKS Katowice gra z Unią Oświęcim. Poziom finałów jest naprawdę dosyć wysoki i tylko szkoda, że tak mało pisze się o nich w mediach poza tymi branżowymi. Ale tak to jest jak rozgrywki ligowe dotyczą praktycznie dwóch województw.
