Stacja Gołdap: okres II wojny światowej; żołnierze hitlerowscy na peronie oraz w pociągu odjeżdżającym do Czerniachowska / Insterburga (źródło: Goldap in Ostpreussen, Kommissionsverlag Gerhard Rautenberg, Leer / Niemcy 1992, str. 173, ]
Stacja Gołdap: okres II wojny światowej; żołnierze hitlerowscy na peronie oraz w pociągu odjeżdżającym do Czerniachowska / Insterburga (źródło: Goldap in Ostpreussen, Kommissionsverlag Gerhard Rautenberg, Leer / Niemcy 1992, str. 173, ]
Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka
1032
BLOG

Rominten heide - Jagdschloss Rominten

Albatros ... z lotu ptaka Albatros ... z lotu ptaka Polityka Obserwuj notkę 11

Przyjaźń i sympatie dziadka Piłsudskiego to elity III Rzeszy Niemieckiej ma swoją historię.

Wszystko zaczęło się od polowań na jelenie jeszcze w czasach kaisera Wilhelma III.

image


image


image


image

 

Gdyby wyszło na jaw tak spektakularnie i symbolicznie, że nie tylko metody, ale i cele Związek Sowiecki miał w tym czasie identyczne oraz że wspólnie zajmowali się „ostatecznym rozwiązaniem kwestii polskiej inteligencji”, to cały obraz roli imperium Stalina w rozpętaniu II wojny światowej ruchnął by haniebnie. „Dowolna cena" podrożała by do wspólnego ludobójstwa z „faszystowskimi" zbrodniarzami.

A na to reżim byłego pułkownika KGB, który określił rozpad ZSRR „największą katastrofą geopolityczną w XX wieku”, nie może sobie po prostu pozwolić.

image



image

http://odkrywca.pl/goldap-osr-badawczy-luftwaffe,576244.html

Puszcza Romincka (Rominten Heide) przez stulecia była rewirem łowieckim władców Prus. W połowie XIX stulecia rozpoczęto w niej planowaną gospodarkę łowiecką. Jeleń romincki stał się światowym symbolem sukcesów myśliwskich.

image

Zdjęcie Google Earth


image

Rominty Federacja Rosyjska Okręg Kaliningradzki

image

Goldap Rzeczypospolita Polska

Od 1890 roku do 1893 co roku polował w Puszczy cesarz niemiecki Wilhelm II. Ustanowił on Puszczę Romincką cesarskim rewirem łowieckim. W 1891 roku w Romintach Cesarskich (17 km na płn-wsch. od Gołdapi, obecnie po stronie rosyjskiej) powstały wybudowane w stylu norweskim –cesarski pałac myśliwski Jagdschloss Rominten oraz kaplica Św. Huberta (1893). Od 1933 roku polowania w Puszczy Rominckiej rozpoczął premier Prus Herman Göring. W 1936 roku w pobliżu pałacu cesarskiego powstał na jego zamówienie – wzorowany na staropruskiej siedzibie książęcej – Dwór Myśliwski (Jägerhof Rominten, zwany też Reichsjogerhof). W 1938 roku Puszczę przekształcono w państwowy rewir łowiecki. W tym okresie liczebność i jakość rominckich jeleni osiągnęły najwyższy poziom (około 1500 sztuk), a ustrzelony byk Matador miał poroże rekordowe w skali światowej. W puszczy prowadzono prace nad odtworzeniem populacji tura.

W latach 1938-1944 dochowano się stada 22 sztuk turów. W lutym 1940 roku w dworze Jagerhoff w Romintach spotkał się Reichsführer SS Heinrich Himmler oraz szef NKWD Ławrentij Beria. Przedmiotem tajnych rozmów była współpraca Gestapo z NKWD w eksterminacji społeczeństwa polskiego i zwalczaniu polskiego ruchu oporu. Prawdopodobnie Berija w imieniu Stalina – najlepszego wtedy sojusznika Hitlera – konsultował zamiary dotyczące polskich jeńców wojennych więzionych przez sowietów. Miesiąc po spotkaniu w Romintach (5 marca 1940) W odpowiedzi władze sowieckie zdecydowały o zamordowaniu jeńców Polskich z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie.

W dworze Jägerhoff często przebywał, uczestnicząc w polowaniach Herman Göring, dowódca Luftwaffe, łowczy III Rzeszy, od 1940 roku marszałek.

W 1940 roku obok dworu myśliwskiego wybudowano bunkier zapewniający ochronę przed atakiem z powietrza. Po ataku Niemiec na ZSRR w Puszczy Rominckiej ulokowała się kwatera główna Naczelnego Dowództwa Wojsk Lotniczych: Oberbefehlshaber der Luftwaffe Hauptquartier (OKL). Pierwotnie kwatera główna Luftwaffe znajdowała się w miejscowości (Breitenheide) Szeroki Bór. Jednak z powodu błędów konstrukcyjnych, jak też konieczności przebywania sztabu w pobliżu dowódcy wojsk lotniczych, kwaterę przeniesiono do Puszczy Rominckiej. Ulokowaną ją w Lesie Kumiecie nad jeziorem Gołdap. Operacjami wojennymi lotnictwa kierowano z pociągów specjalnych (Sonderzug). Herman Göring miał do dyspozycji dwa pociągi: Asien oraz od 1 lutego 1943 roku – Pommern I. Sztab Luftwaffe przebywający w pobliżu miejsca pobytu marszałka Göringa dysponował pociągiem specjalnym Robinson (od 1 lutego 1943 roku Pommern II).

Pociągi specjalne, stale gotowe do wyjazdu, stacjonowały pod parą na dwóch stacjach kolejowych: Eichkamp oraz Kumiecie Wielkie (Gross Kummetschen).

Od kryptonimu pociągu specjalnego, kompleks wojskowy nad jeziorem Gołdap, zwano Robinson. Prawdopodobnie w Lesie Kumiecie znajdował się także ośrodek badawczy pracujący nad silnikiem do pocisków V-2. Znajdowała się tu eksperymentalna hamownia silników odrzutowych. Hamowania, zwana potocznie ,,wyrzutnią” na skutek ludzkiej głupoty została wysadzona w powietrze w latach osiemdziesiątych.

W kompleksie Robinson wybudowano min. ciężki schron przeciwlotniczy, dwa schrony do pracy sztabowej ze stopami strunobetonowymi ( w latach 70-tych schrony te, pełniące też przypuszczalnie funkcję kasyna sztabu Luftwaffe, zostały zaadoptowane na stołówkę i kawiarnię ośrodka RTV, obecnie sanatorium ,,Wital”) – 6 obiektów ceglanych, 3 duże zbiorniki przeciwpożarowe.

Z Puszczy Rominckiej w latach 1941-1944 kierowano akcjami niemieckiego lotnictwa wojskowego od Atlantyku po Rosję i od Norwegii po Egipt. Nocą z 17 na 18 sierpnia 1943 roku lotnictwo RAF zniszczyło niemiecki ośrodek rakietowy w Penemünde na wyspie Uznam. Na wiadomość o tym, że Hitler przebywający w Wilczym Szańcu w Gierłoży koło Kętrzyna, żąda ukarania winnych, stacjonujący w Kumieciach, w swoim pociągu specjalnym szef sztabu Luftwaffe, generał pułkownik Hans Jeschonnek popełnił samobójstwo. Został pochowany nad jeziorem Gołdap.

1 sierpnia 1944 roku został wydany rozkaz zniszczenia siedziby Göringa w Romintach, w przypadku zagrożenia ze strony zbliżającej się Armii Czerwonej. Na hasło ,,Johannisfeuer” rozkaz wykonano nocą z 19 na 20 października 1944 roku. Okres pobytu Hermana Göringa w Puszczy Rominckiej opisał Michael Tournier w książce ,,Król Olch”.


Największa tajemnica Zbrodni Katyńskiej

avatar użytkownika witas

witas, ndz., 09/09/2012 - 17:27

10 września mają zostać ujawnione tajne do tej pory amerykańskie archiwalne dokumenty dotyczące Zbrodni Katyńskiej. Czy będzie w nich coś odkrywczego? Chociażby informacje od kiedy prezydent USA wiedział się o prawdziwych sprawcach tej masakry? Dlaczego tak długo milczał? – możemy sobie sami wyjaśnić – geopolityka, sojusz antyhitlerowski, a potem antyjapoński (odpowiedź FDR: „Polska nie może walczyć z Japonią, a Sowiety i owszem”). W tym kontekście milczenie Stanów Zjednoczonych na temat katastrofy smoleńskiej jest też nader wymowne…

    Mnie interesuje jednak coś innego. Przyczyna nieujawnienia przez państwo rosyjskie ostatnich 35 z 184 tomów akt katyńskich. Mimo wielokrotnych obietnic prezydentów i premierów RF. Czy w dokumentach amerykańskich będzie ślad wskazujący na powód tego dziwnego i podejrzanego uporu?

 Rosjanie wskazują na „tajemnice związane z działalnością służb specjalnych, w tym o dane agenturalne, które nigdy nie są odtajniane”. Gdyby dodać do tego ich troskę o dobre imię ofiar, można by snuć dodatkowe sny o tkliwości urzędników putinowskiej Rosji = nie chcą, aby kompromitujące dane o ofiarach trafiły do publicznej sfery, np. którzy z oficerów byli donosicielami, a którzy nosicielami chorób wenerycznych, a jeszcze inni – homoseksualistami. Część polskich historyków uważa, że Rosjanie boją się przede wszystkim ujawnić dokument, który zawiera uzasadnienie zamknięcia rosyjskiego śledztwa ws. zbrodni katyńskiej z 2004 roku. - Najwyraźniej ta decyzja zawiera tak kompromitujące sformułowania, że strona rosyjska boi się, że wywołałoby to skandal międzynarodowy, gdyby to zostało ujawnione – stwierdził prof. Dudek, publikujący i na salonie24.

   Rozmawiając nieoficjalnie z Rosjanami, którzy starają się obiektywnie oceniać obecną rosyjską władzę, poznałem hipotezę tłumaczącą niechęć do ujawnienia wszystkich akt katyńskich …. fałszerstwem ekipy Borysa Jelcyna, która chciała za wszelką cenę skompromitować konkurencyjną radziecką partię komunistyczną, że sfałszowała katyńskie dokumenty, aby jak najbardziej uwalić kompartię i zakazać jej działania w Rosji. A teraz nie chcą, aby to fałszerstwo wypłynęło. Słyszałem też tłumaczenie o niechęci przekazywania Polsce niezbitych dowodów zbrodni, aby nie mogła ona potem sądzić się i domagać wielomiliardowych odszkodowań. W tym miejscu warto przytoczyć słowa prof. Jerzego Łojka: „Należy zdecydowanie odrzucić postulat wypłacania odszkodowań rodzinom ofiar Katynia. Mord 1940 nie ma ceny, którą można by go odkupić”.

      W Rosji nic nie jest niemożliwe, ale ja mam swoje, intuicyjne wytłumaczenie „wiecznego” utajnienia pozostałych akt katyńskich.

     Kilka lat temu trafiłem na arcysowieckie, stalinowskie wręcz forum rosyjskojęzyczne ursa-tm.ru, gdzie dyskutuje wielu wyznawców Związku Radzieckiego, w tym jego niewinności w sprawie Katynia. Otóż w sporach o sprawstwo Zbrodni zawsze podnosili oni argument o niemieckiej broni i amunicji, nieposiadanej przez aparat wykonawczy NKWD, o szpagacie, którym wiązano ofiary, którego nie było wtedy w ogóle na terytorium ZSRR (w co uwierzyć nie trudno, bo dużo rzeczy nie było wtedy na na terytorium ZSRR) oraz na dokładne, wręcz pedantyczne ułożenie zwłok w mogiłach katyńskich – „U nas tak nie chowano trupów po egzekucjach, po prostu wrzucano do dołów, bez żadnego układania” (w to akurat, znając sowieckie niedbalstwo i bałagan, skłonny byłem uwierzyć najszybciej). Wszystkie te argumenty miały dowodzić nie sowieckiego, a niemieckiego autorstwa tej zbrodni.

    Ale przeciw niemieckiemu wariantowi 1941 przemawiają takie niepodważalne argumenty jak to, że nikt nie widział jakiegokolwiek śladu życia zamordowanych oficerów (wg Stalina w grudniu 1941 „zbiegłych do Mandżurii”) od wiosny 1940, żadnego – listu, grypsu, potwiedzenia wydania jedzenia, bądź nałożenia kary, przebiegu służby wartowniczej, niczego. Również ciepła odzież, w której znaleziono ciała wyklucza czas egzekucji „niemiecki” – lato 1941, a jeszcze bardziej udowadnia to brak jakichkolwiek letnich insektów, które latem w bagnistym lesie być musiały! Jeszcze bardziej niewiarygodna jest wersja niemiecka 1941 dla „bliźniaczych” katyńskiemu miejscom egzekucji pod Charkowie – tam Niemcy dotarli dopiero późną jesienią 1941 i pod Twerem – tam Niemców w II wojnie światowej w ogóle nie było!

     Pakt Ribbentrop-Mołotow zawarty 23 sierpnia 1939 w Moskwie był bez wątpienia zmową dwóch bandytów. Masowych zbrodniarzy, ale to przecież nie zmienia hersztowskiego charakteru tego układu. A jak zwyrodniali, okrutni przestępcy podkreślą zawiązanie mającej ich wiązać umowy? Mordem założycielskim. Wspólna militarna agresja i polityczny rozbiór Polski nie potępione przez sojusznicze mocarstwa zachodnie (w dużej mierze z winy rządu Rydza-Śmigłego i Sławoja-Składkowskiego) nie były jeszcze takim spoiwem nie do rozerwania. Zbrodnia łamiąca wszelkie prawa ludzkie i międzynarodowe – owszem.

    Nieprzypadkowo oba lustrzano podobne („pokrewne” jak to ujął Stalin w przemówieniu 10.03.1939) totalitaryzmy rozpoczęły jednocześnie antyinteligenckie akcje skierowane przeciw kierowniczej warstwie narodu polskiego (niemiecka Intelligention-Aktion, definiowana również AB-Aktion i deportacje polskiej ludności na Syberię i kazachskie stepy, oraz Zbrodnia Katyńska).

   Oprócz znanych szerzej wspólnych konferencji Gestapo i NKVD, m.in. w Krakowie i Zakopanem doszło to spotkania na szczycie prawych rąk obu wodzów - marszałka ZSRR Berii i Reichsführer-SS Heinrichem Himmlerem w Puszczy Rominckiej (niedaleko Gołdapi) w lutym 1940 r.

Informacje o tym spotkaniu są oparte m.in. na złożonych w 1948 roku zeznaniach SS-Hauptsturmführera Waldemara Macholla, który w 1940 roku dowodził niemieckim posterunkiem granicznym w Suwałkach. Macholl relacjonował, że trzy samochody wiozące Berię przyjechały drogą z Augustowa do wsi Szczebra. W tym samym czasie do Szczebry przyjechał od strony Suwałk opancerzony Mercedes-BenzHimmlera i wóz z eskortą oficerów Gestapo. Jeden z samochodów radzieckich przekroczył granicę, po czym Beria przesiadł się do limuzyny Himmlera i odjechał do Romint wraz z eskortującymi go autami. Z dworu myśliwskiego Göringa dla bezpieczeństwa zostali wcześniej usunięci wszyscy cywile, a ich miejsce zajęli funkcjonariusze SS. W spotkaniu tym uczestniczył gauleiter Prus Wschodnich Erich Koch (dziwne są jego powojenne losy!)

   W kilka tygodni później rozpocząły się egzekucje polskich oficerów.

Czy mógł być to przypadek?

Dodajmy takie dziwne odkrycia Katyńskiej Zbrodni jak:

+ niemiecka broń (wygodniejsza przy takiej „stachanowskiej” liczbie do oddzielnego zabicia)

+ niemiecki szpagat używany do krępowania ofiar,

+ niemiecki porządek przy układaniu ciał (pewnie racjonalizatorska rada radzieckiemu sojusznikowi, po rosyjsku brzmi lepiej = racjonalizatorskij sowiet sowietskomu sojuzniku = рационализаторский совет советскому союзнику.

Bardzo zagadkowe jest potraktowanie zarówno przez Niemców, jaki potem przez Sowietów tzw. „willi NKWD”. Nie wpuszczono do niej żadnej komisji, ani z Czerwonego Krzyża w 1943 r., ani komisji Burdenki. Prawdopodobnie tam została zamordowana większość ofiar.

  image  image

Wyburzona przez Sowietów do fundamentów „willa NKWD”. Dostęp do jej umiejscowania jest nadal niemożliwy.

image


Trzech młodych badaczy Katynia z Polski i USA (Michał Synoradzki, Jacek Grodecki i Victoria Plewak) uważa za bardzo tajemnicze, że Niemcy twierdzili, że wszyscy polscy oficerowie zostali zastrzeleni nad dołami śmierci.

  Precedens wspólnych egzekucji urządzanych przez nazistów i NKWD przypomina Wiktor Suworow w książce „GRU. Sowiecki wywiad wojskowy”. Były to mordy niemieckich komunistów z KPD pod Moskwą w 1940 r. z okresu przyjaźni i zaufania między dwoma zwycięskimi mocarstwami.

  Wspólne szkolenia NKWDzistów i Gestapowców były prowadzone w ZSRR w 1939-40 r. na pewno w Leningradzie i na pewno w Nowosybirsku, o czym opowiadał mnie osobiście wiarygodny świadek (były kapitan KGB).

Są wiarygodne świadectwa, nawet od proniemieckich świadków, że „oni wtedy tam byli”:

„Leon Kozłowski (żarliwy zwolennik współpracy z Niemcami), po ujawnieniu zbrodni katyńskiej, tak jak wielu innych Polaków został przez Niemców zawieziony na miejsce ekshumacji zwłok, i po powrocie złożył w tej sprawie oświadczenie potwierdzające, że mordów dokonali Sowieci. Dodatkowym, niewykorzystanym dotąd w pełni przyczynkiem do wyjaśnienia zbrodni katyńskiej było ujawnienie poszlak wskazujących na współpracę ZSRR z Niemcami. Z rozmów Kozłowskiego z rosyjskimi chłopami wynikało, że w czasie, gdy do lasku katyńskiego przywożono polskich jeńców wojennych, w pobliskiej willi NKWD przebywali oficerowie niemieccy.

http://wgp.salon24.pl/343444,leon-kozlowski-premier-ii-rp

   „W lesie katyńskim był Kozłowski w maju 1943 roku. Po rozmowach z miejscowymi chłopami twierdził później, że podczas mordowania polskich jeńców wojennych w kwietniu 1940 r. w willi należącej do NKWD, a znajdującej się niedaleko miejsca zbrodni, przebywali jacyś niemieccy oficerowie. Było to, według niego wynikiem porozumienia sowiecko- niemieckiego, to znaczy, że Niemcy wiedzieli od początku o zbrodni katyńskiej, która była wspólnie ukartowaną przez okupantów akcją”. Selim Chazbijewicz, historyk

 Dlaczego Rosja miała by z całych sił odżegnywać się od sowiecko-nazistowskiej współpracy w ludobójstwie Polaków nawet po 70 latach po jej zakończeniu?

  Otóż rozwaliło by to całą narrację historyczną putinowskiej, postsowieckiej Rosji, w której Pobieda [= Zwycięstwo] nad nazizmem (zwanym tam potocznie dla zamęcenia w głowach „faszyzmem”) jest największym powodem do chluby z sowieckiej przeszłości.

A pakt i współdziałania z Hitlerem tłumaczone są jako wymuszoną w Monachium konieczność i świetne taktyczne zagranie na odwleczenie niemieckiej napaści, dla zyskania czasu i terenu. Dla Pobiedy! Dowolną ceną! - jak powtarzało się tam za Stalina i powtarza się do dziś. Dowolną ceną!

   Gdyby wyszło na jaw tak spektakularnie i symbolicznie, że nie tylko metody, ale i cele Związek Sowiecki miał w tym czasie identyczne oraz że wspólnie zajmowali się „ostatecznym rozwiązaniem kwestii polskiej inteligencji”, to cały obraz roli imperium Stalina w rozpętaniu II wojny światowej ruchnął by haniebnie. „Dowolna cena" podrożała by do wspólnego ludobójstwa z „faszystowskimi" zbrodniarzami.

A na to reżim byłego pułkownika KGB, który określił rozpad ZSRR „największą katastrofą geopolityczną w XX wieku”, nie może sobie po prostu pozwolić.

___________________________________________________________________________________

Tytuł tekstu jest nawiązaniem do tytułu ekranizacji powieści Roberta Harrisa „Vaterland - Największa tajemnica III Rzeszy"

https://goldap.org.pl/2017/05/historia-kolej-w-powiecie-goldapskim-w-okresie-ii-wojny-swiatowej/

HISTORIA: KOLEJ W POWIECIE GOŁDAPSKIM W OKRESIE II WOJNY ŚWIATOWEJ

Prezentujemy kolejny rozdział z książki Pawła Tryka „Gołdap po kolei”. Tym razem jest to tekst o kolei w powiecie gołdapskim podczas II wojny światowej. Książka jest na razie tylko w formie elektronicznej.

Kolej w powiecie gołdapskim w okresie II wojny światowej

Po wybuchu II wojny światowej, w węźle kolejowym Gołdap, nie nastąpiły istotne zmiany w kursowaniu pociągów, szczególnie pasażerskich. Z bibliografii pochodzącej z tego okresu wynika, że kursowanie pociągów pasażerskich realizowano na wszystkich, czyli pięciu szlakach kolejowych, wychodzących z gołdapskiego węzła kolejowego. Średnio w ciągu doby kursowało 4-5 pociągów pasażerskich na każdym szlaku.

Prezentujemy kolejny rozdział z książki Pawła Tryka „Gołdap po kolei”. Tym razem jest to tekst o kolei w powiecie gołdapskim podczas II wojny światowej. Książka jest na razie tylko w formie elektronicznej.

Kolej w powiecie gołdapskim w okresie II wojny światowej

Po wybuchu II wojny światowej, w węźle kolejowym Gołdap, nie nastąpiły istotne zmiany w kursowaniu pociągów, szczególnie pasażerskich. Z bibliografii pochodzącej z tego okresu wynika, że kursowanie pociągów pasażerskich realizowano na wszystkich, czyli pięciu szlakach kolejowych, wychodzących z gołdapskiego węzła kolejowego. Średnio w ciągu doby kursowało 4-5 pociągów pasażerskich na każdym szlaku.

Przez większą część okresu wojny linie kolejowe węzła gołdapskiego były w zasadzie wolne od ataków partyzanckich. Gdy szlaki kolejowe, wiodące na front wschodni przez kompleksy leśne Podlasia, stały się zagrożone licznymi atakami partyzanckimi, to kursowanie większości transportów wojskowych zaczęto kierować na bezpieczne, w pewnym sensie, tereny Prus Wschodnich, w tym przez węzeł gołdapski.

W latach 1940-1941 zbudowano kompleks kwatery Szefa Sztabu Naczelnego Dowództwa Luftwaffe, gen. Hansa Jeschonka, której nadano kryptonim „Robinson”. Znajdował się on przy stacji kolejowej Kumiecie, położonej na szlaku Gołdap – Krasnolesie, na której to stacjonował specjalny pociąg („Sonderzug”), również noszący nazwę „Robinson”, będący w dyspozycji gen. Hansa Jeschonka. Z dniem 1 lutego 1943 roku, pociągowi temu zmieniono kryptonim na „Pommern-II” („Pomorze-II”).


image

Stacja Kumiecie: 19.08.1943; pociąg specjalny „Pommern-I” lub „Pommern-II” przy charakterystycznym, drewnianym peronie stacji; w dali widoczny maszt z flagą opuszczoną do połowy z powodu śmierci gen. Hansa Jeschonka (fot.: Eitel Lange); [Zug-goring_05; 1200*903]

Przez większą część okresu wojny linie kolejowe węzła gołdapskiego były w zasadzie wolne od ataków partyzanckich. Gdy szlaki kolejowe, wiodące na front wschodni przez kompleksy leśne Podlasia, stały się zagrożone licznymi atakami partyzanckimi, to kursowanie większości transportów wojskowych zaczęto kierować na bezpieczne, w pewnym sensie, tereny Prus Wschodnich, w tym przez węzeł gołdapski.

W latach 1940-1941 zbudowano kompleks kwatery Szefa Sztabu Naczelnego Dowództwa Luftwaffe, gen. Hansa Jeschonka, której nadano kryptonim „Robinson”. Znajdował się on przy stacji kolejowej Kumiecie, położonej na szlaku Gołdap – Krasnolesie, na której to stacjonował specjalny pociąg („Sonderzug”), również noszący nazwę „Robinson”, będący w dyspozycji gen. Hansa Jeschonka. Z dniem 1 lutego 1943 roku, pociągowi temu zmieniono kryptonim na „Pommern-II” („Pomorze-II”).

19 maja 1941 roku, ze względów militarnych, oddano do użytku nowo zbudowaną łącznicę kolejową, o długości 3,46 km, z Botkun do nowo utworzonego posterunku odgałęźnego Gołdap-Stadion, zlokalizowanego na szlaku kolejowym Gołdap – Kumiecie. Owa łącznica umożliwiała bezpośrednie, czyli bez zmiany kierunku jazdy na stacji w Gołdapi, kierowanie pociągów z Olecka, czy też z Pobłędzia w kierunku stacji Kumiecie, Krasnolesie, Czistyje Prudy, Eichkamp Ostpr. lub Niestierow.

image

Bilet na przejazd pociągiem z Gołdapi do Berlina, wystawiony 24.04.1944 roku (źródło: Goldap in Ostpreussen, Kommissionsverlag Gerhard Rautenberg, Leer / Niemcy 1992, str. 176, poz. 2); [_230; 738*413]

Natomiast w 1943 roku, prawdopodobnie 5 października, oddano do eksploatacji tor bocznicowy do głazowisk w Bachanowie oraz Błaskowiźnie, położonych nad jeziorem Hańcza, odgałęziający się z tak zwanego kolana szlaku kolejowego Golubie – Pobłędzie. Bocznicę tę wykorzystywano do wywozu wyrobów kamiennych na budowy oraz rozbudowy między innymi kompleksów kwater niektórych bonzów III Rzeszy Niemieckiej, czy też różnych obiektów militarnych.

image

Miasto Gołdap: 02.11.1944; widok z lotu ptaka na bombardowane miasto; u góry widoczna zachodnia część stacji kolejowej w Gołdapi (foto ze zbiorów Fundacji Rozwoju Regionu Gołdap); [goldap02.11.44; 400*555]

Regularny, to znaczy rozkładowy ruch pociągów na wszystkich, czyli na pięciu kierunkach wybiegających ze stacji kolejowej Gołdap, na pewno odbywał się do 22 października 1944 roku, czyli do pierwszej ofensywy wojsk radzieckich. Natomiast już nieregularny ruch pociągów, odbywał się prawdopodobnie do 13 stycznia 1945 roku, kiedy to ruszyła druga ofensywa wojsk radzieckich III Frontu Białoruskiego, które 23.01.1945 roku zajęły gołdapską część Prus Wschodnich.

image

Mosty w Stańczykach

Jan Paweł Tryk

Wspólcześnie można zwiedzać mosty w Stańczykach.

Atrakcja wielka i kręci się w głowie.

image

https://goldap.org.pl/2017/02/mosty-w-stanczykach-w-sobote/


image



Zakorzeniony w historii Polski i Kresów Wschodnich. Przyjaciel ludzi, zwierząt i przyrody. Wiara i miłość do Boga i Człowieka. Autorytet Jan Paweł II

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka