Ambroż Ambroż
306
BLOG

Czy już czas na rzeczową analizę wizyty Trumpa ?

Ambroż Ambroż Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Nie wiem czy już czas na rzeczową analizę wizyty Trumpa, bo przedziwne wzmożenie obozu PiS wydaje się jeszcze trwać. Mam wrażenie, że mamy tutaj do czynienia z podobnym zjawiskiem jak po powrocie Beaty Szydło ze szczytu unijnego po sławetnym głosowaniu 27:1 , w związku z czym propaganda pisowska ogłosiła wielki sukces i a funkcjonariusze  PiSu  zgotowali pani premier  huczne powitanie z kwiatami i gratulacjami.

Warto przyjrzeć się jednak szerszemu kontekstowi wizyty Trumpa w Warszawie czy szerzej mówiąc w Europie. Otóż podczas gdy samolot Trumpa leciał przez Atlantyk, pewien tłuścioch z  Azji wschodniej świętował udany test rakiety balistycznej, która jest jakoby zdolna osiągnąć terytorium USA. No i chyba coś jest na rzeczy bo jakichś energicznych zaprzeczeń zachodnich ekspertów nie słychać. Z punktu widzenia USA było to wydarzenie dużo ważniejsze niż cała europejska podróż Trumpa a może i 10 takich podróży.  Kilka miesięcy temu Trump zapowiadał że nigdy do tego nie dopuści żeby reżim koreański mógł zagrozić bezpośrednio Ameryce.

Kilka dni temu Trump dał wyraz na twiterze swojemu rozczarowaniu postawą Chin w kontekście relacji z Koreą Płn. Ileż to było zachwytów nad  spotkaniem Trumpa i przewodniczącego Xi kilka tygodni temu kiedy to Trump podczas deseru dał rozkaz do bombardowania Syrii i jakoby od ręki załatwił wszystkie problemy pomiędzy USA a Chinami. Teraz  Xi pokazał, że nie zrobiło to na nim żadnego wrażenia. Trump miał nadzieję na blokadę gospodarczą Korei ze strony Chin, tymczasem w ostatnim czasie obroty handlowe tych krajów wzrosły o 40%.  Ameryka ma kłopot.  Musi dalej i mądrzej zabiegać o poparcie krajów regionu dla swojej polityki. Tak się nieszczęśliwie składa że jednym z krajów regionu jest Rosja. Rosja jest potrzebna do rozwiązania kryzysu koreańskiego zarówno w opcji blokady gospodarczej jak i  rozwiązania militarnego. Wcześniej czy później trzeba będzie przeprowadzić jakiś rodzaj resetu z Rosją. Być może dlatego ton Trumpa nt Rosji w Hamburgu jest już zupełnie inny niż w Warszawie.  

Wracając do wizyty Trumpa oraz "przywódców" krajów Trójmorza w Warszawie to warto zwrócić uwagę, że Czechy delikatnie mówiąc olały to spotkanie wysyłając na nie jakiegoś trzeciorzędnego urzędnika. Nie pofatygował się ani premier ani prezydent Czech. Podobnie uczyniła Austria. Z Austrii nie przyjechał nikt. Kraj ten reprezentował  ambasador w Warszawie. Nie było też Orbana. Ale w tym przypadku można uznać że Wegry dostosowały się do formatu "prezydenckiego" ,  w spotkaniu brał bowiem udział prezydent tego kraju. Usytuowanie prezydenta Węgier jest jednak czysto ceremonialne. Gdyby spotkanie w Warszawie było naprawdę ważne to oczywiście Orban by przyjechał.

Trudno dociec dlaczego próbowano w jakiś sposób powiązać wizytę Trumpa ze spotkaniem krajów Trójmorza i czego  ta inicjatywa właściwie spodziewa się po USA ? Cała treść Trójmorza jak dotąd to plany budowy drogi i dwóch kawałków gazociągów mających tłoczyć gaz z gazoportu w Świnoujściu na południe i z gazociągu w Chorwacji na północ. Przy czym akurat kraje położone pomiędzy Polską a Chorwacją są tym gazem średnio zainteresowane. Orban potwierdził ostatnio że dla Węgier  strategiczne znaczenie mają relacje z Gazpromem. Z kolei pani prezydent Chorwacji reklamowała korzystne położenie swojego gazoportu do importu gazu  poprzez Kanał Sueski. Chodzi zatem w tym przypadku o gaz bliskowschodni a nie amerykański. A co ma USA do budowy drogi via Carpatia naprawdę trudno dociec. 

Podczas wizyty w Warszawie Trump unikał jak ognia potwierdzenia stacjonowania na stałe wojsk amerykańskich w Polsce. Najwyraźniej USA chcą uniknąć wszelkich zobowiązań  z tego tytułu i zachować pełną swobodę działania w zależności od bieżących interesów USA.  To dość logiczna postawa wobec potencjalnej potrzeby dogadania się z Rosją.  


Ambroż
O mnie Ambroż

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka