dubysmolenskie dubysmolenskie
649
BLOG

Skąd się biorą eksperci Macierewicza ?

dubysmolenskie dubysmolenskie Rozmaitości Obserwuj notkę 63

Pytanie postawione w tytule ma być może charakter fundamentalny, więc postaram się nieco dokładniej sprecyzować o co pytam.

Otóż interesuje mnie, czy oni sami zgłaszają akces, czy  raczej pan Antoni szuka ich po całym świecie, jak nie przymierzając jakiś skaut futbolowy, który wyciaga chłopaczków  z brazylijskich faweli.

Być może jest i tak i owak, ale ciekawi mnie dominująca tendencja w tym towarzystwie.  W pierwszym wypadku moglibyśmy przyjąć, że nie ma nic dziwnego w tym, że wsród wielotysięcznej rzeszy zaczadzonych smoleńskiem znalazło się kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt osób z tytułami naukowymi. W końcu chore idee wcale nie tak rzadko znajdują podatny grunt w umysłach ludzi wykształconych i utytułowanych. Przecież pan Menglele też był doktorem medycyny i antropologii i gdyby wówczas zdarzyła się niemcom tak katastrofa, to być może powołano by go na eksperta komisji badającej wypadek, bo niby czemu nie ?

Wyobrażam sobie bez trudu, że taki jeden  z drugim doktor czy profesor, do tej pory znany co najwyżej w wąskim środowisku swojej specjalizacji, mógł potraktować katastrofę w Smoleńsku jak trampolinę, podobnie jak potraktowali tę tragedię niektórzy dziennikarze, czy politycy. W tym wypadku nie jest istotne, czy taka osoba posiada kompetencje do tego, aby zabierać głos w tej sprawie. Ważne jest, że na czymś się zna i że jest "ideologicznie" zorientowana przeciwko obecnie rządzącej w kraju ekipie. Jakiś tam pierwiastek oszłomstwa jest nawet mile widziany, bo w ten sposób ekspert nie odstaje za bardzo od pana przewodniczęcego i towarzystwo może się wzajemnie adorować, aż do orgazmu w trakcie oglądania się wzajemnie przez kamerkę na Skype.

Zakładam, że ta grupa ekspertów jest całkowicie odporna na czynnik "obciachu" i że ci specjaliści w imię wyższych celów byliby nawet gotowi zademonstrować pękanie skorupy Tupolewa na własnych cojones, uderzając je butelką od piwa,  bo jak mówi przysłowie, czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość może pęknąc. Swoją drogą ciekawe jakimi ideami w młodości nasiąkali specjaliści wykształceni za friko w czasach PRL-u, bo zdaje się, że takie osoby stanowią większość w sejmowej komisji zamachowej. Co ciekawe, przeważnie pracują za granicą, co być może stanowi dla pana Macierewicza wartość dodaną, ale szkoda, że mimo  tytanicznych zapewne wysiłków nie udało mu się jakoś zaangażować ani jednego, rzeczywistego specjalisty do badania wypadków lotniczych. Być może składał propozycje takim osobom, ale pewnie w większośći był wysyłany na - nomen omen - drzewo.

Druga grupa to ci eksperci, krórzy robią u pana Antoniego za kasę, lub traktują udział w tej hucpie jako reklamę własnej osoby, co w perspektywie  może przekładać się na zwiększenie możliwośći zarobkowania, niekoniecznie w zawodzie. Są już przecież w sieci relacje, jak to panowie eksperci podrózują po swoich krajach jeśli nie z tacą, to z koszykiem wiklinowym, w który zbiera się pieniążki po mityngu, gdyż takich palantów byle co nie mityguje. Osobiście uważam to za skrajną obrzydliwość, bo obrzydliwe i paskudne jest czerpanie profitów z tutułu  popierania i  prób uwiarygadniania ludzi, którzy od 3 lat żerują na bezprecedensową skalę na  narodowej tragedii.

Tak się zbrzydziłem na samą myśli o tych kolesiach, że że kończę notkę nieco wcześniej niż zamierzałem i może jeszcze coś potem dopiszę, choć w zasadzie szkoda słów.

SMD

 

 

Jestem dobry w tym co robię, ale czasem brak mi motywacji i wtedy tego nie robię i piszę bloga.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości