Górnicy ze Śląska wyjechali nad ranem do Warszawy. Ma ich przybyć do stolicy dwa tysiące. Będą słuchać przemówienia programowego nowej premier.
Można zapytać po co przyjeżdżają do Warszawy? Tu lepiej słychać, czy na Śląsk nie dociera telewizja?
Nie, oni przyjeżdżają tu straszyć premier Kopacz, bo wyczuli, że ten rząd jest wyjątkowo słaby i można dużo wyszarpać strasząc. Postanowili więc straszyć od pierwszego dnia.
Patrząc na tą biedną i bezradną kobiecinę nikt nie ma wątpliwości, że górnicy swój cel uzyskają. Będzie to dobry test dla tych, którzy już nazwali Kopacz "żelazną damą".
A może oddać władzę górnikom(władza przecież powinna być silna)? Wtedy z kraju wyjadą ostatni, którzy mają dość łupienia i bezprawia, a pozostaną ju tylko ci, którzy nie mają nic, także nic do stracenia. Na węgiel już i tak nie wszystkich stać.
Może wtedy ockną sie także górniczy wichrzyciele?
Nie jest dobrze , gdy jedni chcą żyć kosztem drugich, a państwo na to przyzwala. Liberalna ręka rynku nie wszystkich równo traktuje, jednych topi, drugich ciągle na siłę wyciąga za kołnierz.
Nasze "elity" już dawno oderwały się od rzeczywistości. Jedni przymierają głodem, często nawet mając upragniony etat, a inni w tym czasie "rzygają" kasą wyrywając miliony z państwowego worka.
Ostatnie nominacje, odprawy, czy choćby lamenty jowialnego Rysia, który nie potrafi przeżyć za 9 tysiecy wyszarpanych co miesiąc podatnikom za nicnierobieniei krzyczy stanowczo o znaczne i natychmiastowe podwyżki dla polityków i wszelkiej maści "wybranych", stanowią tu najlepszy przykład.
Na dole naprawdę narasta szum, którego jeszcze na górze nie słyszą. Oby niedługo.
Inne tematy w dziale Polityka
