
Lewicowe fantasmagorie mówiące o wolnej woli, pełnej wolności i nieskrępowanym niczym wyborze kończą się tak, jak w przypadku niewinnego holenderskiego eksperymentu dopuszczającego eutanazję. Choć w Holandii "niewinne próby" z tym nowym lewackim eksperymentem trwały od lat 70 dwudziestego wieku, to tak naprawdę eutanazja została zalegalizowana na początku XXI wieku, w roku 2002. Co ciekawe prekursorem w czasach nowożytnych była Trzecia Rzesza Niemiecka pod rządami Adolfa Hitlera i tego nic, wbrew lewackim ideologom, nie zmieni.
W Holandii krąg osób, które można legalnie pozbawić życia to: chorzy psychicznie, osoby starsze, osoby z depresją, itp. Obecnie krąg ten obejmuje także alkoholików! Na portalu lifenews.com przedstawiona została historia Marka - alkoholika, który zamiast leczenia, otrzymał śmiertelny zastrzyk. Historia ta pokazuje wstrząsające podejście do ludzkiego życia. Prawo cywilizowanego państwa, zamiast potencjalnego samobójcę zatrzymać, przyczynia się do jego śmierci. A wszystko to, dzieje się całkowicie legalnie. Co będzie dalej? Czy holenderscy narkomani będą zachęcani do skorzystania z najtańszego programu leczenia uzależnień, jakim jest eutanazja? W końcu to tylko jedna igła i nałóg "znika" na zawsze...
Patrząc na nasze podwórko, rozmowy o eutanazji, jako najlepszym z wyjść "w pewnych sytuacjach" już trwają, ale jeszcze bardziej zaawansowane są działania w kierunku legalizacji aborcji, które mogą mieć podobny przebieg i może właśnie stąd ten opór środowisk prawicowych.
A więc na początek dzieci nieuleczalnie chore, później chore, później takie, które nam się nie podobają, których się nie spodziewamy, itp., itd.
Jak się okazuje wystarczy tylko zacząć.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo