Jak wynika z informacji portalu WNP.PL, potwierdzonych w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, badania geologiczne miejsca planowanego przekopu Mierzei Wiślanej potwierdziły występowanie złóż bursztynu. Na pewno znajduje się on w dwóch miejscach. O tym, że jest go tam bardzo dużo i że szacuje się jego wartość aż na 900 mln złotych powiedział już trzy lata temu wiceminister kultury Jarosław Sellin.
Na mocy specustawy z 2017 roku prawo do eksploatacji złóż w miejscu planowanego przekopu ma Urząd Morski w Gdyni.
Budowa drogi wodnej łączącej Zatokę Gdańską z Zalewem Wiślanym ma ruszyć jeszcze w tym roku. Dzięki niej swobodny dostęp do Bałtyku uzyska port w Elblągu, który dotychczas musiał korzystać z kontrolowanej przez Rosjan Cieśniny Piławskiej.
Koszt inwestycji szacowany jest przez rząd na 880 mln złotych, a więc może się okazać, że wartość bursztynu pozyskanego w miejscu przekopu przewyższy tą sumę. Jeśli by tak było, to śmiało można mówić, że ktoś tu urodził się w czepku.
